Skocz do zawartości

[piasta]Piasta wielobiegowa do MTB


MFJt

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Od razu przepraszam jeżeli napisałem temat w nieodpowiednim dziale lub źle go otagowałem (mój pierwszy post na Waszym forum). Od trzech lat jestem posiadaczem bardzo specyficznego (jak dla mnie) i uprzykrzającego mi codzienne wycieczki roweru MTB. Wiem, że uprzykrza mi życie przez to, że jest cholernie zaniedbany przeze mnie i przyznaje się do tego bez bicia.

Podaje specyfikacje, te najważniejsze według mnie:

1. Rama: Haro Escape Aluminium 2008

2. Obręcze: Weinmann XTB 26 26x1.5/1.95 ETRTO 559x20 Double Wall

3. Tylna przerzutka: SRAM X4 + kaseta (nie mam pojęcia jaki model) z ośmioma kołami zębatymi

4. Przednia przerzutka: SRAM SX4 - pracuje z dwoma kołami zębatymi

 

Wstęp.

Rower został kupiony ode mnie jako używany. Podczas użytkowania złamał mi się hak przerzutki tylnej - CZTEROKROTNIE. Po ostatnim złamaniu, zamontowałem nowy, zmieniłem stare SRAM SX4 na SRAM X4, kupiłem nowy łańcuch i zacząłem jeździć. Po x-set kilometrów nowa przerzutka przestała pracować jak należy. Metodą prób i błędów doszedłem, że masakrycznie zużyta jest kaseta tylna (niemiłosierne luzy, wyrobione zęby itd.) - na zużycie wskazywało "skakanie łańcucha podczas jazdy, albo przeskakiwanie o dwa, trzy tryby przy zmianie przełożenia manetką. Jakoś tak ogarnąłem ten defekt "na przetrwanie", bo akurat zbliżał się koniec sezonu i odstawiłem rower do przechowalni.

Na początku lata postanowiłem skrupulatnie jeździć odległości, codziennie, przez cały tydzień. Przed pierwszym wyjazdem siadłem do ogólnych oględzin roweru, żeby wiedzieć jak go przygotować do jazdy. Na tę chwilę wiem, że do kupienia/wymiany będą: wszystkie linki (hamulce i przerzutki przód, tył), łańcuch - poluzował się przez tę kasetę, no i oczywiście kaseta. Poza tym obręcz przednia, tarcza hamulcowa tylna, ale to już mniej istotne sprawy.

 

"Geneza".

Chciałbym kontynuować swój "trening" także przez zimę (mam już opony, ubranie). Przeczytałem, że w zimowych warunkach najlepiej spisuje się napęd w postaci PIASTY WIELOBIEGOWEJ. Wiem jak działa takie rozwiązanie, ale wciąż mam pytania dotyczące tej kwestii. Sporządziłem wstępny kosztorys kupna/wymiany części do obecnego napędu i kupna/zamontowania piasty wielobiegowej itd. Wygląda na to, że bardziej opłaci mi się zmienić napęd na piastę wielobiegową. Ponadto jestem zmotywowany do zamiany tradycyjnej przerzutki na tą przekładnie na stałę, ze względu na to, że mam już dość wiecznego klęczenia przy rowerze, ustawiania i regulacji przerzutki i jeżdżenia z obawą "dojadę czy będą prowadził rower".

 

Pytania.

1. Podstawowe. Czy istnieje możliwość i jest sens montować piastę wielobiegową w rowerze MTB? Zaznaczam, że mimo przeznaczenia, używam mój rower raczej do wycieczek krajoznawczych. Przeważnie jeżdże po asfalcie, czasem przejadę się po terenie (nie wymagające ścieżki). Moje "laćki" to Continental Race King 2.0.

2. Jaką piastę kupić, żeby się zbytnio nie męczyć w razie ewentualnego podjazdu pod wzniesienie i nie zapedałować (;D) się na śmierć jadąc ze wzniesienia? Jeżeli to nie jest sprzeczne z Waszym regulaminem to prosiłbym o linki do konretnych modeli i jakbyście mogli napisać mi parę słów nt. tego sprzętu. !!Od razu zastrzegam, że nie interesują mnie warianty z hamulcem torpedo.

3. Czy istnieje możliwość zamontowania takiej piasty wielobiegowej na obręczy, którą posiadam w tej chwili? (nazwa i rodzaj podane gdzieś wyżej). Jeżeli nie, to czy są np. gotowe obręcze z piastą?

4. Zostawić sobie przednią przerzutkę, czy zdemontować i polegać wyłącznie na "planetarce" z tyłu?

5. O czym jeszcze muszę wiedzieć, jeżeli zdecyduje się na zmianę?

 

Jeżeli coś mi się jeszcze przypomni to zapytam. Jak na razie, dziękuje z góry i pozdrawiam

MFJt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 1 Jak najbardziej jest to uzasadnione, przy czym rynek oferuje bardzo mało takich rowerów, ale to nie oznacza, że to jest złe rozwiązanie. Ja też mam w planach pójście w tą stronę.

 

Co do pytania 2., to będziesz musiał się zgłębić w tematykę przełożeń i porównać używany przez siebie zakres z zakresem oferowanym przez piastę. Poza najdroższymi piastami 11-biegowymi zakres jest nieco węższy niż oferowany przez standardowy napęd 3x9, więc trzeba się zdecydować, z której "strony" zrezygnować. Ewentualnie potem można to skorygować doborem przedniej i tylnej koronki.

 

Ad. 3 raczej tak, trzeba dobrać liczbę szprych w pieście do liczby otworów w obręczy.

Ad. 4 NIGDY nie słyszałem o używaniu przedniej przerzutki z piastą wielobiegową. Widziałem kilka realizacji piasty wielobiegowej w mtb czy trekingach (jeden kolega ma na przykład ramę amortyzowaną o skoku 120 mm i w tym piastę wielobiegową), nikt nie narzeka, a większość chwali to rozwiązanie. Zakres powinien wystarczyć. 

Ad. 5 musisz się zastanowić, czy piasta ma być w wersji pod tarczę - jeżeli będziesz w przyszłości zmieniał hamulce na tarczowe. Poza tym, większość ram MTB ma pionowe haki, uniemożliwiające przesuwanie koła w celu naprężenia łańcucha, w takim wypadku potrzebny jest napinacz łańcucha z tyłu (lub pełniąca jego rolę przerzutka). Kolega posiadacz wspomnianego fulla z piastą 8-biegową ma napinacz pod suportem (nietypowo), głównie kompensuje on zmianę odległości osi koła od suportu przy ugięciu zawieszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu kolega, który złożył takie cudeńko. Myślę, że powinieneś skontaktować się z nim:

http://www.forumrowerowe.org/topic/127517-romet-29er-2011/

 

Jest też kilku innych, które robili podobne eksperymenta. Proponuję poszperać po forum.

 

(zdjęcie autora konstrukcji - podlinkowane z garażu)

 

image_url-102392-1365527094.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor tematu był łaskaw wpaść na bardzo dobry pomysł. Odpada osłabienie koła niesymetrycznym zaplotem, czyszczenie kasety z błota, koszenie łańcucha i tym podobne przyjemności, ale trzeba też pamiętać, że nie jest to urządzenie bezobsługowe. Najlepiej znaleźć sobie serwis jeszcze przed kupieniem piasty (ew. uczyć się samemu, tyle, że pomyłka jest kosztowna).

 

Z piast mogę polecić oczywiście ośmiobiegowe shimano, model nexus 8R36 (znany jako Red Band - Czerwona Obwódka). Szerokość montażowa 132,5mm (łatwo poszerzyć dystansami do 135mm, typowych dla górala), dobre uszczelnienie, bezgłośna praca, nieregularne odstępy między przełożeniami (bezpośrednie na biegu 5). Niedawno sobie kupiłem nexusa 8R36 do przełaja - da się zdobyć kompletną, nową, legalną piastę za 450 PLN.

 

Shimano Alfine 8-biegowa jest tak naprawdę tą samą piastą, tyle, że ma mocowanie pod tarczę, a nexus nie. No i jest taka modna, czarna. Droga też. :P

 

Inne nexusy (również ośmiobiegowe) mają gorsze uszczelnienie i zapadki zamiast sprzęgieł rolkowych. Znacznie łatwiej jest je zarżnąć w terenie.

 

SRAM przymierza się do wypuszczenia piasty G9, ale ja nigdy nawet obecnej G8 nie widziałem. Na zdjęciach solidnie wygląda od środka (duże zębatki, obrotowy wybierak, całość raczej przemyślana i porządna), ale jak się sprawuje w praktyce, to nie wiem. Smakowite żelastwo, testowałbym z przyjemnością. Brak przełożenia bezpośredniego.

 

Jedenastobiegowa Alfine miała ponoć w przeszłości problemy z wyciekami oleju i ogólną kruchością w terenie; obecne modele chyba są poprawione. W ogóle nie miałem z tym do czynienia, a jakby mnie było stać na 11-biegową alfinę, to bym od razu kazał sobie do domu przysłać bezstopniowego fallbrooka nuvinci. :)

 

Nieprodukowany już, 9-biegowy SRAM i-Motion (czemu Apple ich nie pozwało?!) miał spory zakres przełożeń i regularne odstępy między nimi, ale nie bardzo chciał się dawać łoić w terenie i padał dość szybko. Zaletą wersji tarczowej była łatwość smarowania (odkręcasz jedną z 6 śrubek, wstrzykujesz ATF do środka i zakręcasz). Na rynku zdarzają się nówki - raczej wersje z torpedem, które jednak łatwo można wymontować w całości, przez co otrzymuje się normalny wolnobieg. Podczas całkowitego rozkładania mechanizmu piasty niszczy się jednorazowa nakrętka, niezbyt łatwo dostępna. Brak przełożenia bezpośredniego.

 

Sachs Pentasport i Super7 (SRAM Spectro P5 i S7) - nie do zarżnięcia, ale już nieprodukowane. Dosyć wąski zakres jak na górala, torpedo łatwo się wymontowuje. Pentasport miał swoją wersję "ciężarową" (do ruchomych budek z lodami, riksz i tym podobnych) - ta jest jeszcze trudniejsza do zarżnięcia. Przełożenie bezpośrednie na środkowym biegu, sterowanie łańcuszkiem.

 

Sachs Elan (SRAM Spectro E12) - dwunastobiegowe, niemożliwie ciężkie piaścisko, skomplikowane jak sto diabłów, do naprawienia chyba tylko w Niemczech. Dość awaryjne, ale za to spory zakres. Nieprodukowane. Przełożenie bezpośrednie na 3 biegu, piasta "na niedzielę" jako ciekawostka techniczna. Torpedo względnie łatwo się wywala.

 

Sturmey-Archer X-RK5 (N) - zębatka na wielowypust, mocowanie tarczy na 6 śrub. Ciekawy wynalazek, nie miałem jednak okazji widzieć go na żywo. Wydaje się słuszny, zwłaszcza, że bebechy są podobne do tych z miejskiej XL-RD5 (W) - piękny system. Przełożenie bezpośrednie na biegu 3. Testowałbym, aczkolwiek Tobie raczej by nie podeszła ze względu na zakres. Sterowana łańcuszkiem.

 

Sturmey X-RF8 (W) lub tarczowy X-RK8 (W) - hałaśliwa, ośmiobiegowa piasta. Przeznaczona do bromptońców i innych składanych rowerów na małych kółkach. Przełożenie bezpośrednie na pierwszym biegu wymuszałoby zastosowanie baaaardzo krótkiego przełożenia głównego, które obciąża mechanizmy piasty i skraca jej życie, o takich głupstwach jak wygaśnięcie gwarancji nie wspomnę. Krótko: zapomnij, póki nie przesiądziesz się na współczesny odpowiednik wigrusa. :P

 

Fallbrook NuVinci - ciekawa konstrukcja, moim zdaniem ciekawsza od Alfine 11-biegowej przy podobnie absurdalnej cenie. Bezstopniowa przekładnia oparta na oleju o cechach cieczy nienewtonowskiej. Zupełnie bezobsługowa, nieco większe straty energii, spory zakres, masa też spora. Kosztuje półtora tauzena. Testowałbym, jakbym miał za co.

 

Jeśli stać Cię na rohloffa speedhuba, to olej wszystkie moje doradzania i sobie takie coś kup. Będziesz miał zakres równy przerzutkom, a i 100 000 km zrobisz bez trudu. Potem Twoje dzieci i wnuki... i tak aż się milionik ukręci.  :) Pamiętaj też, że żadna z wymienionych przez mnie piast nie jest oficjalnie wymyślona do jazdy w terenie, a rohloff - tak. To królewski szczep piastowy - całkiem dosłownie. Za cenę jednej takiej piasty można mieć dobry nowy rower albo jakieś niedrogie, używane auto.

 

Reszta piast wielobiegowych raczej w ogóle Ci nie podejdzie, więc pomijam.

 

Zostawienie przedniej przerzutki nie powoduje połączenia zalet obu systemów, natomiast posiada wszystkie ich wady razem wzięte (skomplikowanie, słabe wyważenie, dużo elementów na wierzchu, dublowanie przełożeń). Zostaw sobie jedną, niezbyt wielką tarczę na korbie i nie przeginaj. Pionowe haki w ramie wymuszają użycie napinacza łańcucha, którego rolę może spełniać również stara przerzutka.

 

Jeśli zdecydujesz się na jakiegokolwiek nexusa ośmiobiegowego, zwracam uwagę, że można pożenić toto z manetką od ośmiobiegowej Alfine - biegi tak samo zestopniowane, manetka niewiele droższa, a różnica w jakości wykonania - kolosalna.

 

Aha, jankeskie forum do obowiązkowego poczytania - dla Ciebie jak znalazł:

http://forums.mtbr.com/internal-gear-hubs/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 4 NIGDY nie słyszałem o używaniu przedniej przerzutki z piastą wielobiegową.

Bo to bardzo rzadkie zestawienie, ale bywały i firmowe rowery z takim napędem.

 

Trzeba uwazac zeby sie nie znalezc w sytuacji awaryjnej gdzie nie ma czasu na zmiane i nie probowac z niej wyjechac "na sile".

Przy piastach wielobiegowych problem braku czasu na zmianę przełożenia jest dużo mniejszy niż w tradycyjnym napędzie. Jeżeli umie się na chwilę zrobić stójkę to można bez problemu zrzucić biegi i jechać dalej. To jedna z zalet takich konstrukcji - nie trzeba pedałować, żeby zmienić przełożenie, ale też wada, bo nie każda piasta zmieni bieg pod obciążeniem.

 

2. Jaką piastę kupić, żeby się zbytnio nie męczyć w razie ewentualnego podjazdu pod wzniesienie i nie zapedałować (;D) się na śmierć jadąc ze wzniesienia?

To zależy czego potrzebujesz. Piasty 8 biegowe mają zakres ciut mniejszy niż kasety 34-11. Czy to wystarcza wiesz sam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zaznaczam, że mimo przeznaczenia, używam mój rower raczej do wycieczek krajoznawczych. Przeważnie jeżdże po asfalcie, czasem przejadę się po terenie (nie wymagające ścieżki)

Ile kilometrów rocznie robisz? Nie jeździsz w bardzo trudnym terenie więc opisywane przez Ciebie przypadki (złamane haki przerzutki, zajechany łańcuch, problemy z przerzutkami) nie powinny się zdarzać a jeśli już to w granicy normy (kaseta i łańcuch wytrzymuje znacznie więcej niż x-set kilometrów) Nie jest tak że rowerzyści jeżdżący na zwykłych przerzutkach przód/tył muszą godzić się na takie problemy. Zwłaszcza przy rekreacyjnej jeździe o której piszesz!

 

Więc może problem tkwi nie w rodzaju przerzutek ale dobieranych komponentach czy sposobie konserwacji/regulacji. Nie skreślał bym od razu przerzutek "tradycyjnych" bo jednak decydując się na przerzutki jedynie w piaście można zachować zakres przełożeń ale jednocześnie sporo się ich traci a do tego trzeba kosztowny serwis takiej piasty wliczyć w koszta. 

Dochodzi też kwestia napinacza - napęd nie będzie już tak prosty jak mógłby być przy piaście planetarnej bo rama MTB jest zapewne z pionowymi hakami.

 

Ja przede wszystkim zastanowił bym się czy jest sens zmieniać napęd  - przy prawidłowej konserwacji i czyszczeniu napędu śmiało powinien zrobić przebieg od 4-10 tysięcy kilometrów z regulacją przerzutek raz w roku i bez ułamanych haków na przestrzeni wielu lat. 

 

Co do roweru użytkowanego w zimie jestem zdania że lepiej mieć drugi - tzw. zimówkę czyli tani rower złożony na używanych częściach z piastą planetarną/bez przerzutek, najprostszymi hamulcami, sztywnym widelcem. Nie tylko napęd cierpi od soli piachu i wody (śniegu). Tak samo dostają tarcze hamulcowe, koła, piasty, suport czy amortyzator. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sachs Pentasport i Super7 (SRAM Spectro P5 i S7) - nie do zarżnięcia, ale już nieprodukowane. Dosyć wąski zakres jak na górala, torpedo łatwo się wymontowuje. Pentasport miał swoją wersję "ciężarową" (do ruchomych budek z lodami, riksz i tym podobnych) - ta jest jeszcze trudniejsza do zarżnięcia. Przełożenie bezpośrednie na środkowym biegu, sterowanie łańcuszkiem.

 

Mam Pentasport a za chwilę dostanę Spectro 7. Szukam wiadomości jak bezpiecznie usunąć torpedo bo mnie już denerwuje. Ktoś pomoże?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy wywalić część nr 4 (klocki hamulcowe) oraz ten haczyk, który siedzi w rowku części 6 (sprężyna cierna, element najbardziej po lewej). W to miejsce należy podłożyć odpowiedniego rozmiaru podkładki dystansowe, by środkowy element części 6 (nagwintowany od wewnątrz) nie zsunął się z zewnętrznego gwintu części 9, kiedy pokręcisz korbami do tyłu.

 

Teraz można uciąć wystający kawałek części 2 (ramię hamulca). Nie można całkiem pozbyć się tej części, bo jest jednocześnie pokrywą piasty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

 

Trochę mnie nie było i widzę, że przez ten czas dostałem sporo pomocnych informacji, za co dziękuje.

Od ostatniego czasu (dzień, w którym zakładałem temat) stało się coś, co na nowo przywróciło temat piast - mianowicie doszło do scentrowania tylnej obręczy. Winowajcom w całej sytuacji jest najprawdopodobniej ktoś kto nie do końca potrafi używać przechowalni i uszkodził moją obręcz. Wiem, że łącznie z tym dostało się również tylnej tarczy, która w tej chwili jest już do wywalenia, zresztą jak całe tylne koło. Wiem też, że istnieje możliwość oddania tej obręczy do serwisu, ale biorąc pod uwagę ewentualne montowanie p.wielobiegowej jak i fakt, że najbliższy serwis mam kawał drogi od mojego miejsca zamieszkania (w moim mieście jest co prawda sklep z serwisem, ale gdy przy wymianie linki tylnej przerzutki serwisant "wymiękł" stwierdziłem, że nie będę mu więcej dawał mojego sprzętu.). Mam więc teraz jeszcze większy pretekst żeby podjąć ostateczną decyzję co do wyboru piasty, bo to, że będzie to dobre rozwiązanie już mnie przekonaliście. To słowem wstępu.

 

 

Ja przede wszystkim zastanowił bym się czy jest sens zmieniać napęd  - przy prawidłowej konserwacji i czyszczeniu napędu śmiało powinien zrobić przebieg od 4-10 tysięcy kilometrów z regulacją przerzutek raz w roku i bez ułamanych haków na przestrzeni wielu lat. 

 

Co do roweru użytkowanego w zimie jestem zdania że lepiej mieć drugi - tzw. zimówkę czyli tani rower złożony na używanych częściach z piastą planetarną/bez przerzutek, najprostszymi hamulcami, sztywnym widelcem. Nie tylko napęd cierpi od soli piachu i wody (śniegu). Tak samo dostają tarcze hamulcowe, koła, piasty, suport czy amortyzator. 

1. Problem tkwi w tym, że konserwacja napędu była jak dotąd zapewniona (poza pierwszą setką kiometrów zaraz po kupieniu roweru). Mogę w jakimś stopniu stwierdzić, że konserwacja była również osprzętowi zapewniona przez poprzedniego właściciela. W końcu zrobił on tym rowerem prawie 4500 km, bez żadnych poważniejszych usterek. Problem z całą tylną przerzutką, jak pisałem w pierwszym poście, dotyczył zarówno starej przerzutki SRAM SX4 jak i nowej SRAM X4. Domyślam się, że wadliwe działanie było niestety spowodowane zużytą już tylną kasetą. Tutaj też widać mój ewidentny błąd, bo po co regulacja, konserwacja osprzętu, kiedy najważniejszy element "układanki" był już na początku do natychmiastowej naprawy. Dlatego właśnie myślę nad zmianą napędu, bo z tego co już się dowiedziałem, piasta wielobiegowa potrzebuje nieco więcej uwagi, ale jak się ją już zapewni to odwdzięcza się bezawaryjnością. (Chyba, że się potężnie mylę, więc proszę o skorygowanie w razie potrzeby)

2. Co do użytkowania roweru w zimie. W grę raczej nie wchodzi złożenie drugiego "kompletu", choćby ze względu na możliwości finansowe, ale i też przede wszystkim ze względu na nie możność przechowania go gdziekolwiek (brak miejsca w przechowalni), a raczej nie przewiduję zakupu garażu w tym celu. Poza tym tegoroczna zima byłaby pierwszą w której zdecydowałbym się używać rower, można powiedzieć że byłaby to próba, więc raczej nie opłaca mi się składać odrębnego zestawu gdyby okazało się że nie będę miał w zamiarze spędzać kolejnych zim na rowerze.

 

Ile kilometrów rocznie robisz?

 

W ciągu trzech lat użytkowania tego cacka zrobiłem dokładnie 3719 km +/- 40 km. Rower nigdy nie był użytkowany w zimie.

 

(..) Dochodzi też kwestia napinacza - napęd nie będzie już tak prosty jak mógłby być przy piaście planetarnej bo rama MTB jest zapewne z pionowymi hakami.

 

Tak, moja rama jest wyposażona w pionowe haki.

 

 

 

Z piast mogę polecić oczywiście ośmiobiegowe shimano, model nexus 8R36 (znany jako Red Band - Czerwona Obwódka) (...) da się zdobyć kompletną, nową, legalną piastę za 450 PLN.

 

W jakich miejscach najlepiej szukać tej piasty (i w ogóle piast wielobiegowych)? Bezpośrednio od producenta? W jaki sposób wypada ona na tle wspomnianego niżej SRAM i-MOTION 9 (o ile można porównać 8biegówkę z 9biegówką)? Pomijając kwestię przełożeń.

 


Nieprodukowany już, 9-biegowy SRAM i-Motion (czemu Apple ich nie pozwało?!) miał spory zakres przełożeń i regularne odstępy między nimi, ale nie bardzo chciał się dawać łoić w terenie i padał dość szybko. Zaletą wersji tarczowej była łatwość smarowania (odkręcasz jedną z 6 śrubek, wstrzykujesz ATF do środka i zakręcasz). Na rynku zdarzają się nówki - raczej wersje z torpedem, które jednak łatwo można wymontować w całości, przez co otrzymuje się normalny wolnobieg. Podczas całkowitego rozkładania mechanizmu piasty niszczy się jednorazowa nakrętka, niezbyt łatwo dostępna. Brak przełożenia bezpośredniego.

 

Myślę, że SRAM i9 spełnił by moje oczekiwania gdyby był nieco tańszy (cena troszeczkę odstrasza) i był w wersji tarczowej. Na upartego wersja z torpedo również mogła by być, o ile demontaż hamulca nie byłby mocno trudny (ze względu na opisany problem z nakrętką). No i tutaj nasuwa się pytanie, czy istnieje możliwość zamontowania na kole hamulca tarczowego, po zabiegu demontażu torpedo w tej piaście? Ogólnie nie miałbym raczej okazji żeby zajechać tego SRAMA w terenie, bo nie wybieram się w ciężki teren, a raczej preferuję jazdę rekreacyjną (wzniesienia owszem, ale zazwyczaj pokonywane po drogach utwardzonych) co zresztą zauważył kolega MikeSkywalker. Orientujesz się, czy na rynku są w ogóle dostępne odmiany przystosowane pod tarczę hamulcową? Czy może zdobycie takiego sprzętu graniczy z cudem? Pytam hipotetycznie, bo....

 

 

 

 

Sachs Pentasport i Super7 (SRAM Spectro P5 i S7) - nie do zarżnięcia, ale już nieprodukowane. Dosyć wąski zakres jak na górala, torpedo łatwo się wymontowuje. Pentasport miał swoją wersję "ciężarową" (do ruchomych budek z lodami, riksz i tym podobnych) - ta jest jeszcze trudniejsza do zarżnięcia. Przełożenie bezpośrednie na środkowym biegu, sterowanie łańcuszkiem.

 

... w kwestii finansowej byłbym raczej skłonny zakupić jedną z tych piast. Myślę, że wypróbować nie zaszkodzi, a jeżeli zakres faktycznie okażę się za wąski jak dla mnie, będzie przynajmniej pretekst do zmiany. Kto wie, może po nabraniu doświadczenia w eksploatacji piast wielobiegowych, przesiądę się na w/w wspomnianego SRAMA. No i czy w tej konfiguracji również uda się montaż hamluca tarczowego?

 

 

 

Pionowe haki w ramie wymuszają użycie napinacza łańcucha, którego rolę może spełniać również stara przerzutka.

 

W jaki sposób wykorzystać starą przerzutkę w roli napinacza? Jak ją dostosować (usunięcie/zamontowanie jakiejś części)? Jak zamontować? Czy będzie potrzebna jej regulacja? Czy wykorzystanie jej jako napinacza wpłynie jakkolwiek na jej zużycie (mniejsze/większe)? I czy są inne sposoby napinania łańcucha, poza wymienionym przez Ciebie?

 

Dziękuje za dotychczasowe odpowiedzi, czekam na dalsze i z góry dzięki. Pozdrawiam

MFJt

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy istnieje możliwość zamontowania na kole hamulca tarczowego, po zabiegu demontażu torpedo w tej piaście?

O ile umiesz spawać i zrobisz odpowiednie mocowanie pod tarczę. W skrócie - nie.

 

czy na rynku są w ogóle dostępne odmiany przystosowane pod tarczę hamulcową? Czy może zdobycie takiego sprzętu graniczy z cudem?

Są, z tych co znam:

-Alfine 8 i 11

-NuVinci

-Rohloff

Niestety to konstrukcje z tych droższych. Generalnie przekładnie planetarne to głównie domena rowerów miejskich i turystycznych, więc króluje torpedo.

 

W jaki sposób wykorzystać starą przerzutkę w roli napinacza?

Blokując śrubami regulującymi wychył na odpowiedniej pozycji względem zębatki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Są, z tych co znam: -Alfine 8 i 11 -NuVinci -Rohloff Niestety to konstrukcje z tych droższych. Generalnie przekładnie planetarne to głównie domena rowerów miejskich i turystycznych, więc króluje torpedo.

 

Chodziło mi głównie o SRAM i-9 pod hamulec tarczowy.

 

 

 

Blokując śrubami regulującymi wychył na odpowiedniej pozycji względem zębatki.

 

Czyli starą przerzutkę trzeba zostawić zamontowaną na haku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym sobie odpuścił i-Motion 9. Za kruchy jest i nie lubi takich mocnych obciążeń, jakie występują, gdy jeździ się w terenie. To cecha w pewnym sensie odziedziczona po elanie (Spectro E12) - właśnie na bazie tej piasty powstał i-Motion. Tarczowej wersji teraz już nie znajdziesz, może czasem w Stanach się pojawia, ale za takie pieniądze, jakich oni sobie życzą (plus unijne podatki), biznesu życia nie zrobisz.

 

Nexus przebija i-Motiona 9 również:

 

- serwisowalnością (jeśli chcesz rozkręcić piastę w całości, by wyczyścić bebechy, musisz odkręcić nakrętkę, która jest fabrycznie osłabiona, by nie dała się przykręcić drugi raz - musisz kupić nówkę, a trudno takie znaleźć),

- efektywnością (brak biegu bezpośredniego, jest tylko "near unity ratio" ("prawie bezpośredni");

- dostępnością części i wykwalifikowanych speców (piasty wielobiegowe SRAM są dość rzadkie; do tego dochodzą manetki, które się przecież zużywają znacznie szybciej od całej piasty);

- masą (i-Motion waży jakieś 2,4 kg, z wywalonym torpedem trochę mniej, ale i tak stanowi niezły obciążnik).

 

Spectro 7 ma znacznie niższą kulturę pracy. To stara konstrukcja. Wytrzyma spore momenty, ale zmiana pod obciążeniem jej szkodzi.

Nexus łyka takie zmiany bez mrugnięcia, byle nie przegiąć z deptaniem podczas pstrykania manetką.

Do tego dochodzi clickbox - mały, plastikowy (!) element wystający na bok, którego zadaniem jest sterowanie biegami i umożliwienie regulacji. Jest dosyć wrażliwy na uderzenia. Jeśli łamałeś przerzutki, to z dużym prawdopodobieństwem łamałbyś też clickboksy.

Nexus nie ma clickboksa, tylko obrotowy wybierak, który mieści się wewnątrz widelca. Nie do ruszenia.

Spectro pięciobiegowe jest podobne do siedmiobiegowego, jednak zakres ma węższy.

 

Jedynymi powszechnie dostępnymi piastami z hamulcem tarczowym są te, które wymienił kol. Zekker. Możesz zapomnieć o jakichkolwiek przeróbkach kontry na tarczę - po prostu nie idzie. Słyszałem natomiast o przejściówkach tarczowych, montowanych na wielowypust, na którym normalnie siedziałby rolkowy, ale o hamulcach tarczowych mam jedynie tyle pojęcia, że istnieją (i potrzebują specjalnych otworów na ramie). Tutaj musiałbyś zanurkować w czeluści amerykańskich internetów, a podejrzewam, że również i sklepów, jakbyś się na to zdecydował.

 

Ja swojego nexusa kupiłem na allegrosz (nówka), od legalnie działającej firmy i z gwarancją. Dostałem go w komplecie z manetką obrotową, zębatką, "sterownikiem z blokadką" ("cassette joint"), podkładkami przeciwobrotowymi do długich haków a la campagnolo (twoje pionowe będą wymagać innych podkładek, więc dolicz i ten koszt - nie dadzą się przerobić) i śrubami mocującymi za 450 plus wysyłka.

Była to wersja OEM, więc nie miała ładnego pudełka - nie wiem skąd je mają, ale paragony wydają, więc wszystko jest chyba ok. W sklepach fizycznych czasami wołają nawet i 650 za samą piastę (gwarancja w cenie, ale części dodatkowe już nie).

 

Manetka obrotowa jest wykonana dość słabo - wprawdzie bardzo lekka, ale plastikowa i głośno trzaska, a ta cynglowa z Alfine jest cięższa, ma metalową obudowę, plastiki są gumowane, a całość pracuje cicho i przyjemnie (dźwigienka od redukcji ma nawet dwie możliwości wychylenia). Kilka klas wyżej, a różnica w cenie chyba 30 złotych.

 

Natomiast teraz jeszcze łyżka miodu do beczki dziegciu, jak mawiali starożytni Serbochorwaci:

Rozważ, czy przy przebiegu rzędu 1000 km rocznie jest sens inwestować w nowy napęd wraz z kołem, do tego zapewne przeróbki korby, być może inny suport, żeby uzyskać prawidłową linię łańcucha...

Przerzutka i tak wisi - będziesz ją łamać, ale w roli napinacza łańcucha. Brudzić się będzie tak samo.

Wyważenie roweru będzie wyraźnie gorsze (ciężki tył).

 

Koszta:

piasta - 450

podkładki przeciwobrotowe do haków pionowych, zębatka na piastę, łańcuch - ......

obręcz i szprychy - ......

zaplecenie koła - ......

zmiany w korbie (być może nowa tarcza, inne śruby) - ......

nowy suport (dla pesymistów) - ......

manetka z Alfine (dla wygodnickich) - .......

minus przehandlowane stare części - .......

 

Podstaw sobie cyferki i oblicz, czy to dużo. U mnie wyszło wprawdzie taniej od grupy szosowej Campagnolo Veloce czy SRAM Apex, ale piasta wielobiegowa to nie jest tania rzecz. Zwraca się po bardzo dużej ilości kilometrów, bo oszczędza się na łańcuchach i kasetach.

 

Z japońska rzecz ujmując - niemasensu takakasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alfine jest cięższa, ma metalową obudowę, plastiki są gumowane

Może coś zmienili, ale moja z 2011:

-obejma może i metalowa, ciężko wyczuć

-reszta plastik bez żadnych gumowań

 

Słyszałem natomiast o przejściówkach tarczowych, montowanych na wielowypust, na którym normalnie siedziałby rolkowy

Nie bardzo to widzę, bo nie ma jak dokręcić adaptera do piasty. Hamulec rolkowy składa się z dwóch części, jedna wchodzi na wielowypust i obraca się razem z piastą, druga jest mocowana na sztywno z (nieruchomą) osią. Adapter musiałby mieć łożysko i pewnie cena nie warta zachodu.

Takie coś znalazłem: http://cesur.de/Komponenten/Scheibenbremsen---Zubehoer/Cesur-Scheibenbremsadapter.html?XTCsid=2faf0b8672cc9cab6372a7be7f95c09f

49 euro to trochę dużo

 

Nie miałem okazji testować rolkowego na długich zjazdach (za niskie górki mam w okolicy, z kolei strome odcinki gdzie tarcze potrafię zagrzać, to przesada dla przedniego rolkowego), ale siły tylnemu nie brakuje. Kombinacja przód tarcza, tył rolkowy może się sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją kupiłem miesiąc temu. Plastikowe przyciski do zmiany biegów są takie jakby matowe i aksamitne, a nie śliskie i błyszczące. Nie wiem jak oni to robią, ale wygląda toto gumowo i niestety bardzo szybko się zdziera. Może to być też jakaś farba.

 

Obejma jest metalowa, a ta góra obudowy nie wydaje charakterystycznego, plastikowego dźwięku, jak się w nią postuka (obrotówka - tak). Wygląda metalowo (srebrna wersja) i też jest taka jakby chłodna, kolor taki sam. Coś czuję, że wypada rozkręcić i się przekonać, czego jest właściwie więcej w tej manetce.

 

Jak się okaże, że plastik, to czuję się zagięty. :)

 

EDIT:

Odkręciwszy dwie śruby na górze.

 

Jednak na zewnątrz jest gruby plastik, a nie metal...

 

 

 

...ale za to w środku - wszystkie mechanizmy oprócz wskaźnika biegów są zamknięte w drugiej obudowie. Ta zaś jest metalowa.

 

 

Element zaznaczony czerwoną strzałką jest... gumowy i obraca się na gumowej, "zintegrowanej" ośce. :D Odpowiada za wskaźnik z cyferkami. Powinien był umieszczony odwrotnie, tak, by "igiełka" po wewnętrznej stronie pokrywy z plastiku trafiła w otworek. Jeśli nie trafi, manetka działa, ale nie wskazuje biegu.

 

 

Co do rolkowych - myślałem, żeby sobie zrobić canti na przód (przełaj musi mieć chociaż jednego cantilevera :) ) i rolkę na tył. Chyba jednak z tyłu też będzie canti, bo rolka IM-70 waży swoje, a i bez niej tył jest ciężki.

O szerokość montażową się nie martwię. Stal jest cierpliwa. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Podstaw sobie cyferki i oblicz, czy to dużo. U mnie wyszło wprawdzie taniej od grupy szosowej Campagnolo Veloce czy SRAM Apex, ale piasta wielobiegowa to nie jest tania rzecz. Zwraca się po bardzo dużej ilości kilometrów, bo oszczędza się na łańcuchach i kasetach.

 

Podstawiłem i faktycznie - kolorowo nie jest. Biorąc pod uwagę fakt, że kupno kasety i łańcucha (montaż samodzielny oczywiście) wyniósłby mnie ~80-100 złotych, to raczej na pewno nie opłaca mi się inwestować w piastę,bo według tego, co piszecie musiałbym naprawdę sporo się najeździć, żeby mi się to zwróciło.

 

Tak czy inaczej, dzięki Wam za liczne odpowiedzi, myślę że temat można uznać za wyczerpany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Pytanie:

 

http://allegro.pl/piasta-tyl-torpedo-sturmey-3bieg-36-otworow-kp43-i4990098496.html

http://allegro.pl/piasta-sachs-dreigang-sram-3biegi-torpedo-i5053134263.html

Chciałbym wstawić jakieś przekładnie do roweru. Do singlespeeda. Rower jest do tego nieprzystosowany. Linka, pancerzyki - proste. Prowadnice (te metalowe rozcięte walce którymi prowadzimy linkę w pamcerzyku) - dawcą organów będzie stara marketówka. Chcę rozszerzyć jego możliwości o skromne 3 biegi. Na allegro wynalazłem przykładowe dwie. Nada się? Na co uważać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...