Skocz do zawartości

[Karkonosze] zakaz wjazdu rowerem na śnieżkę. Prawda?


Kaperczynsky1

Rekomendowane odpowiedzi

Ja będąc pod koniec czerwca na wyciecze klasowej na śnieżce widziałem dwóch panów którzy z wielkim uśmiechem wjeżdżali na szczyt :) Potem my mieliśmy małą przerwę na zjedzenie czegoś (Jeden pan ma tam pyszne hot-dogi) oni także zjeli trochę, napili się i normalnie pojechali w dół. My byliśmy na szczycie ok. 15 więc nie wiem czy byli panowie strażnicy czy nie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Root Admin

Kiedyś dosyć sporo jeździłem po Karkonoszach i miałem szczęście dwa razy trafić na strażników czeskich. Ci byli wyrozumiali i kazali zejść z rowerów, ale na samym szlaku WANG-ŚNIEŻKA jeszcze się nie spotkałem z żadnym. Rowerzyści są tam często widziani i nie wiem, czy nikt na nich nie przymyka oka póki jeżdżą po brukowanej drodze... Nie spotkałem się z nikim, kto dostałby mandat, a myśmy przecież robili sobie przerwy na Strzesze Akademickiej i Domu Śląskim, gdzie panowie w mundurach często chodzą. Zapytałbym się ich bezpośrednio jak to jest z egzekwowaniem tego zakazu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na terenie KPN można jeździć legalnie jedynie po wytyczonych szlakach rowerowych, a są chyba tylko ze 3 - wypisane na stronie.

 

Wjeżdżając wszędzie indziej robisz to na własne ryzyko i musisz liczyć się z tym, że możesz dostać jakąś karę. Też jeszcze nigdy nie spotkałem się z kimś, kto otrzymał jakiś mandat, ale raz jak jeździliśmy z kumplami po szczytach od Szrenicy do Przełęczy Karkonoskiej, to jakiś gość nas upominał, ale strażnicy nas nie spotkali.

 

W zeszłym roku też wjeżdżałem sam na Śnieżkę, na początku sierpnia w godzinach szczytu i mijałem na pewno kilka razy strażników w tych ich Navarach i nikt się nawet nie zatrzymał. Oprócz tego jeszcze dwa razy jeździłem po tych okolicach - raz na Samotnię wieczorem (to jest dobra pora, bo praktycznie nie ma turystów na szlaku), a raz szlakiem nad Wielkim Stawem i też nikt mnie nie upominał ;) Ale jednak trzeba liczyć się z tym, że nie do końca można tam jeździć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zgadzam się z zakazami jazdy w Parkach Narodowych ale kurna, z tą Śnieżką to trochę jaja sobie robią - droga z kostki, auta wjeżdżają a rowerów się czepiają. Oficjalnie zakaz jest. Może chodzi o to, aby turystów nie rozjeżdżać? 

Gdyby się jechało po terenie, który się niszcz to OK. Karkonosze zjeździłem i ogólnie tylko na jednym miejscu, po stronie czeskiej, spotkałem znak zakazu jazdy rowerem. A biorę to tak, że co nie jest znakiem zabronione to jest dozwolone :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nsszym kraju uwielbiaja zakazywac..Nasze tereny sa w wielu miejscach zamkniete dla rowerzystow a wystarczy wytyczyc sciezki czy szlaki i kazdy bylby zadowolony..Sa miejsca gdzie musi byc zakaz ale jest naprawde duzo mozliwosci zeby przez parki mogly przebiegac sciezki rowerowe ,wkoncu coraz wiecej rowerzystow przybywa kazdego roku..Skoro po stronie naszych sasiadow nie szkodzi to nuikomu a tylko pomaga to czemu u nas mialoby byc inaczej? Widzialem wiele zakazow gdzie stare zdezelowane samochody ,ktore mialy zezwolenie jezdzily a piesi musieli sie chowac w krzakach zeby auto przejechalo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zgadzam się z zakazami jazdy w Parkach Narodowych ale kurna, z tą Śnieżką to trochę jaja sobie robią - droga z kostki, auta wjeżdżają a rowerów się czepiają. Oficjalnie zakaz jest. Może chodzi o to, aby turystów nie rozjeżdżać? 

 

Jest to jeden z głównych powodów dla których zakaz musi być i jak dla mnie w niektórych miejscach powinien być surowo przestrzegany. Również dlatego, że jest coraz więcej rowerzystów. Niestety są w śród nas tacy co robią we własne gniazdo więc to tam trzeba kierować pretensje.

 

Nie wiem jak jest u Czechów ale na Słowacji obowiązują te same reguły gry co u nas. Są wytyczone trasy rowerowe i są miejsca gdzie jest znak z przekreślonym rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tyle ile się orientuję, to u Czechów jest generalnie zakaz jazdy po szlakach pieszych, a przynajmniej kiedyś tak wyczytałem z jakiejś mapy.

W praktyce nikt nie robił problemów na czerwonym w Górach Orlickich i w okolicach Puchacza. Jednak na żółtym z Doliny Moravy na Śnieżnik stał wyraźny zakaz. Miejscowi zdawali się go przestrzegać, bo tyle ile zrozumiałem chcieli jechać stroną polską, żeby ominąć ten zakaz.

 

Ze Śnieżką jest ten problem, że masa ludzi tam. Podjazd jeszcze byłby ok, bo prędkość podobna, ale zjazdu nie widzę w takim tłoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Uphill Race był w sierpniu. Jeśli masz miejsce na wyścig na Śnieżkę w 2014 roku to pewnie na "Rotary" ze strony http://www.roweremnasniezke.pl

 

Im wcześniej zmienisz dane tym lepiej, bo później może być to już niemożliwe (w tym sierpniowym zamykali zmiany już pół miesiąca przed albo wcześniej, bo musieli wysyłać jakieś dane do KPN).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Karkonosze] Oficjalnie na Śnieżkę bankowo nie można wjechać jednak jak ostanio wchodziłem na Śnieżke od strony Kowar (Przełęcz Okraj) z czeskiej strony widziałem kilku czechów jak jechali na roweruch choć po Czeskiej stronie też jest zakaz wjazdu . Sam się zastanawiam choć mam stracha :) mandat wrazie czego jak byś jednak jechał możesz mam tam fajną miescówke (w Kowarach) http://apartamentyjoanna.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda. Za jazdę po KPN  mandat wynosi oficjalnie 50-500zł. Możliwe było również upomnienie. Ja tak miałem w lipcu 2014 od samego dyrektora Parku (czarna Toyota Hillux) na bruku tuż przed Polaną. Wiadomo jak wszędzie wysokość kary zależy od sytuacji tj od liczby osób, pory dnia, weekend czy zwykły dzień, postawy i pokory śmiałka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...