Skocz do zawartości

[odpoczynek mięśni] Odpoczynek w trakcie jazdy


kredzio

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżdżę od paru dni dopiero, a wcześniej siedzący tryb życia, jednak jest jedna rzecz, która bardzo przeszkadza mi w cieszeniu się jazdą na rowerze. Po podjazdach moje uda dają o sobie bardzo mocno znać, co jest oczywiste i to mnie w ogóle nie dziwi. Problem w tym, że jak jest zjazd po takim podjeździe to nie potrafię ustawić nóg tak, aby sobie uda odpoczęły. Pomimo tego, że pedał jest na najniższej pozycji, uda dalej pieką (oczywiście drugi pedał jest na pozycji najwyższej i ból jest jeszcze bardziej odczuwalny w tej nodze) i tak naprawdę dopiero chociażby chwilowe zatrzymanie się i zejście z roweru powoduje, że uda wracają do normalności.

Czy to jest kwestia złej pozycji na rowerze? Wysokość siodła miałem ustawianą przy zakupie roweru. Dzisiaj również było ustawiane, bo zmieniałem na żelowe ("ból dupy"), lecz problem nie zniknął. Jak rozluźnić te mięśnie w trakcie jazdy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak miałem. Jeżdżę 4 tydzień by poprawić swój organizm kolega ma rację by za bardzo nie kręcić na cięższych przełożeniach. Przy regularnej jeździe mięśnie się wyrobią i będzie Ci lżej i łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździj, jeździj i jeszcze więcej pedałuj ;) Zmiana siodła nie da zmniejszenia bólu tylnej części. Po prostu, parę dni  i trochę kilometrów dalej samo przejdzie, a takie kanapy są w zasadzie jeszcze gorsze niż typowo sportowe siodła ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shootee

Zmiana siodła nie da zmniejszenia bólu tylnej części. Po prostu, parę dni  i trochę kilometrów dalej samo przejdzie, a takie kanapy są w zasadzie jeszcze gorsze niż typowo sportowe siodła ;)

 

Co to za brednie! :down: Synku, jeśli nic nie wiesz o siodłach to nie wypowiadaj się o nich bo wprowadzasz tylko dezinformacje!

 

 

roblem w tym, że jak jest zjazd po takim podjeździe to nie potrafię ustawić nóg tak, aby sobie uda odpoczęły. Pomimo tego, że pedał jest na najniższej pozycji, uda dalej pieką (oczywiście drugi pedał jest na pozycji najwyższej i ból jest jeszcze bardziej odczuwalny w tej nodze) i tak naprawdę dopiero chociażby chwilowe zatrzymanie się i zejście z roweru powoduje, że uda wracają do normalności. Jak rozluźnić te mięśnie w trakcie jazdy? 

Mięśnie wcale nie odpoczywają jak są w bezruchu. Zdecydowanie lepiej jest kręcić na luzie niż trzymać je w bezruchu. Natomiast po wysiłku dobrze jest mieśnie rozciągnąć. Mozesz to zrobić schodząc z roweru lub jadąc na rowerze.

Oto jak to nalezy zrobić

  • zdejmujesz nogę z pedała i pietę unosisz ku tyłkowi
  • łapiesz prawą ręką za prawe palce u stopy
  • naciągasz palce stopy do góry ku plecom tak mocno aż pojawi się lekki ból
  • to samo powtarzasz z lewą nogą

Zauważysz, że pieczenie do szybko minie i będziesz mógł jechać z jakby zregenerowanymi mięśniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert  po pierwsze zad zawsze jak się jakiś czas nie siedzi musi uleżeć ;) Takie siodło szerokie można sobie do holendra wepchać. Siodło się dobiera się do szerokości kości kulszowych, to raz, i jeszcze to że śmigać dalej to się powinno w pampersie jak ma być wygodnie a nie w kalesonach. A co do bólu słynne motto Jensa Voigt'a "Shut  up legs and do what i tell you" najlepiej pomaga w rozwiązaniu kwestii bólu w czasie jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek,

nie mam pojęcia ile masz lat i jaki masz staż rowerowy ale wiedzę na temat siodełek wyniosłeś z tego forum.

 

i jeszcze to że śmigać dalej to się powinno w pampersie

 

Znowu kolejna bzdura. Spójrz na holendrów, szwedów czy Niemców. Kto z nich jeżdzi w pampersie? Ja także od 14 lat nie jeżdżę w pampersie i nie odczuwam żadnego bólu tyłka.

 

http://www.forumrowerowe.org/blog/333/entry-791-od-dluzsze-wyprawybol-tylka/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Siodło nie zostało zmienione na mega szerokie. Jest podobnej szerokości jak poprzednie siodełko. Problem w tym, że poprzednie było ekstremalnie twarde i chce po prostu zobaczyć czy takie grubsze, żelowe siodło nie spisze się lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kredzio. Rzadko kiedy miększe siodło czyli siodło np żelowe da lepszy komfort. Wiele siodełek żelowych świetnie się spisują na krótkich dystansach np do 50 km ciągłej jazdy. Po tym dystansie jak nie zrobisz dłuższej, kilkugodzinnej przerwy to będziesz zawsze odczuwać ból i to nawet po 10 latach jeżdzenia na takim siodle. Więcej nie będę o siodłach pisać bo wszystko jest na blogu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten podjazd jest dla Ciebie bardzo dużym wysiłkiem i zakwaszasz mięśnie, przez co potrzebują chwili na regenerację, żeby ponownie kręcić. To wszystko jest do wytrenowania - tolerancję na ten kwas, tak żeby móc dłużej wytrzymać przy jego wydzielaniu, no i szybsze jego usuwanie - odpowiednio intensywny trening podnosi te umiejętności.

 

Po prostu musisz jeździć, a z czasem będzie lepiej. Oczywiście wyższa kadencja na pewno powinna też pomóc - wrzuć lżejszy bieg, będziesz mógł pedałować lżej i może jechać wolniej, żeby aż tak się nie męczyć, jeśli tego nie chcesz.

 

Po takim podjeździe lepiej jest kręcić z malutkim oporem, ale za to szybciej, żeby te mięśnie nie zastygały, ale żeby je pobudzać i przetaczać krew, tlen...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to jest kwestia złej pozycji na rowerze? Wysokość siodła miałem ustawianą przy zakupie roweru. Dzisiaj również było ustawiane, bo zmieniałem na żelowe ("ból dupy"), lecz problem nie zniknął. Jak rozluźnić te mięśnie w trakcie jazdy? 

 

Jest to kwestia braku "wyjeżdzenia" a nie spraw około siodełkowych. Te załatwia się trochę póżniej. Generalnie pełna zgoda co do wypowiedzi aż do @Shootee z nim włącznie. Reszty nie komentuję bo ktoś tu chyba wszystkie rozumy pozjadał i to w tematyce, która jest bardzo ale to bardzo indywidualna. A kwestia gaci to już kompletny śmiech na sali. Mamy tu chyba w tej części świata inne dupska niż reszta populacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mięśnie wcale nie odpoczywają jak są w bezruchu. Zdecydowanie lepiej jest kręcić na luzie niż trzymać je w bezruchu. Natomiast po wysiłku dobrze jest mieśnie rozciągnąć. Mozesz to zrobić schodząc z roweru lub jadąc na rowerze.

Oto jak to nalezy zrobić

  • zdejmujesz nogę z pedała i pietę unosisz ku tyłkowi
  • łapiesz prawą ręką za prawe palce u stopy
  • naciągasz palce stopy do góry ku plecom tak mocno aż pojawi się lekki ból
  • to samo powtarzasz z lewą nogą

Zauważysz, że pieczenie do szybko minie i będziesz mógł jechać z jakby zregenerowanymi mięśniami.

 

Powinieneś dodać,że opisane naciąganie dotyczy przedniej części uda.

W przypadku skurczu tylnej części uda nie zda egzaminu.

W takiej sytyuacji pomagało mi rozlużnianie (machanie nogą) i prowizoryczny masaż (nawet podczas jazdy).

W przypadku bardzo mocnego skurczu lepiej się zatrzymać,bo grozi to wywrotką.

Jeżeli chodzi o przednią część uda (np.nad kolanem),to można zastosować nieco brutalne uderzanie dłonią/pięścią.

Metody sprawdzone na własnej osobie (czyt.nie muszą działać na każdego).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeżdżę od paru dni dopiero

heh, mieszkam w takiej okolicy, że w którą stronę nie pojadę to i tak pod górkę muszę wracać. Na rower wsiadłem kilka lat temu pod koniec kwietnia, dokładnie w drugiej połowie kwietnia... uda zaczęły boleć mniej więcej od razu i przestały w październiku jak rower powiesiłam na ścianie w garażu. Trzeba przywyknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie da się zrobić nawet większy dystans z marszu, bez bólów czy zakwasów, ja miałem siedziący tryb życia przez 5 lat, rower mam od 10 dni a wczoraj machnąłem 81 km. 50km w jedną stronę, 40 min przerwy i 31km powrotu. z czego przez pozostałe dni przejechałem raz 25, raz 15 i 4x10km. Trasa byłą zróżnicowana, choć wiadomo dominował asfalt, pod górkę też pare razy było, a siodełko to standardowe z cuba Selle Royal Viper, wąskie i twarde. Końcówkę już się czuło w nogach i jak przyjechałem to byłem zmęczony, ale dzisiaj zero problemów i też smignąłem nad jeziorko parę km. Czas to dobre 5 godzin, 3 litry wody i 2 batoniki musli po 150kcal każdy ;p Liczą się chęci i motywacja i nie ma problemu z niczym. Radzę uważać na słońce bo mimo żę miałem opalone ręce to i tak się ostro zaczerwieniły, krem, lub długi rękawek i czapka raczej obowiązkowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwiększ kadencję ;)

 

Parę lat temu też narzekałem że nogi bolą i w ogóle, aż przyjrzałem się jak na podjazdach jeżdżą zawodowi kolarze - nikt się nie siłuje, każdy mieli na mniejszych przełożeniach. 

 

Także na podjeździe więcej obrotów a mniej siły, na zjeździe przerwa w pedałowaniu albo tylko lekkie kręcenie korbą.

 

Odkąd się tego trzymam nie kombinuję na różne sposoby żeby nogi odpoczęły bo nie ma potrzeby, najlepiej odpoczywają w trakcie jazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

81km to dla mnie aktualnie jest mocno poza zasiegiem. Wlasnie wrocilem z roweru. Zrobiłem niewiele bo 13km, w tym jedna mocna górka i parę podjazdów i uda chcą mi za przeproszeniem wejść w dupę. Z drugiej strony siedzący tryb życia przez ostatnie 10 lat + z 25-30kg nadwagi, więc czego ja oczekuje po pierwszych paru dniach.

Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie dam radę robić chociaż z 50km, bo w okolicy fajne tereny, ale jeszcze nieosiągalne dla mnie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...