Skocz do zawartości

[rower] Trek 930 - modernizacja i powrót po 17 latach, help!


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie.

 

W latach 90tych byłem młodocianym zapaleńcem jeżdzącym intensywnie na rowerach górskich. Moja przygoda z kolarstwem trwała odkąd miałem 10, a skończyła się w wieku około 19 lat. W tym czasie wraz z kolegami tworzyliśmy paczkę jeżdżącą po lasach i bezdrożach - pamiętam że nasza jazda była wtedy dość spektakularna: jeżdżenie na jednym kółku, skoki z różnych murków i kopanie w lesie własnych torów downhillowych ze skoczniami, wszelakie triki itd. Wybieraliśmy się też na kilkudniowe wycieczki na których robiliśmy nieraz po 100km dziennie, słowem - byliśmy nieźli. Przy okazji pamiętam, że pasjonowaliśmy się wówczas techniczną stroną kolarstwa - znaliśmy rynek nowości, umielismy dokonywać prostych napraw, mieliśmy dobre pojęcie o sprzęcie i podzespołach. I tutaj kończy się nostaligiczne wspomnienie młodości....

Moim ostatnim rowerem w roku 1997 był Trek 930 Singletrack (http://www.bikepedia.com/quickbike/BikeSpecs.aspx?Year=1997&Brand=Trek&Model=930&Type=bike)

Rok 1997 był zarazem ostatnim rokiem w którym siedziałem na rowerze. Schowałem Treka do garażu rodziców, koledzy rozjechali się po świecie, życie płynęło różnymi drogami i całkowicie przestałem jeździć.

I oto parę dni temu, przypomniałem sobie że w domu rodziców wciąż stoi mój dawny rower. Przez bite 17 lat stał zupełnie niedotykany przez nikogo. Starłem z niego grubą warstwę kurzu i zaniosłem do serwisu, żeby dowiedzieć się czy ten sprzęt do czegokolwiek się jeszcze nadaje. Ku mujemu zdziwieniu serwismeni oporządzili rowerek tak, że wygląda jakby był kupiony wczoraj - nie mogli się też nachwalić tego sprzętu, twierdząc że nawet dziś w roku 2014 jest to nadal znakomity i trwały sprzęt. Powtarzali parokrotnie, żebym nie wymieniał w nim niczego bo jest idealny. Byłem w lekkim szoku  :blink:

 

I tutaj zaczynają się problemy.

Po pierwsze odkryłem, że już kompletnie niczego ale to NICZEGO nie wiem o rowerach. Po prostu zapomniałem - cała ta wiedza którą pasjonowaliśmy się z kolegami po prostu zniknęła. Nie pamiętam nawet do czego służą moje własne klucze i śruby sprzed lat, które znalazłem przy rowerze, a których musiałem przecież kiedyś używać...

 

Problem drugi. Dzisiaj, po odebraniu roweru z serwisu, po raz pierwszy od 17 lat usiadłem na siodełku i wybrałem się na przejażdżkę wokół bloku. I niestety nie było tak jak na filmach, na których wszystko wraca do nas w jedną sekundę - było źle! Bardzo źle. Po pierwsze trzeba powiedzieć, że przez te 17 lat owszem uprawiałem inny sport, ale była to głównie kulturystyka. Efektem tego, gdy miałem 17 lat byłem bardzo szczupły i ważyłem jakieś 55kg - obecnie, będąć po trzydziestce ważę ok 90. A więc gdy usiadłem na rower, już po paru minutach czułem że siodełko niemiłosiernie wrzyna mi się w tyłek, jakbym siedział na gwoździu. Ponadto poczułem okrutny bół w nadgarstkach. I ogólnie miałem wrażenie że rower stał się dla mnie za mały, co było o tyle dziwne że od 16 roku życia nie urosłem już ani centymetra, a kiedyś rama tego roweru była dla mnie w sam raz.

 

Po drugie, od paru lat żyję z dyskopatią lędźwiową kręgosłupa - nie mogę robić zbyt głębokich skłonów. Jadąc na rowerze miałem więc wrażenie że jestem nazbyt pochylony do przodu i plecy zaczynają boleć.

 

Oprócz tego po moich niegdysiejszych umiejętnościach nie został ani ślad... Ręcę mi się trzęsą, boję się wywrotki i w ogóle czuje się jakbym dopiero się uczył (a co tu dopiero mówić o robieniu trików jak kiedyś). Całkowita d***** wołowa teraz ze mnie...

 

Postanowiłem jednak nie dawać za wygraną i skoro już mam ten rower, znów zacząć jeździć. Zaznaczam jednak że nie zamierzam wracać do "kozackiej" jazdy - to już chyba niemożliwe - zamiast tego chciałbym używać roweru jako rower miejsko/parkowy. Wiem że teraz bardziej przydałby mi się typowy rower miejski, ale zrozumcie że ten Trek ma dla mnie wartość sentymentalną - poza tym nie zamierzam wykładać pieniędzy żeby sobie raz na tydzień pojechać alejką do parku, skoro mam rower w dobrym stanie.

 

A więc pytania do Was, którzy jesteście na czasie:

 

* Czy mógłbym spróbować wymienić kierownicę na bardziej turystyczną? (aby siedzieć bardziej wyprosotwanym)

* Czy dam to radę zrobić sam? Co z linkami, nie będą za krótkie?

* Czy mogę jakoś podwyższyć wspornik kierownicy? (dłuższy wspornik, lub wspornik regulowany..?)

* Kwestia siodełka - przy moim obecnym zadku XL muszę mieć duuuże i miękkie siedzisko.

 

Proszę o jakieś podpowiedzi, linki, porady... Jak już mówiłem całkowicie straciłem rachubę w tym świecie. Chciałbym także wydać jak najmniej pieniędzy - chodzi tylko o rekreację.

 

Postanowiłem zawrzeć w temacie tą krótką historię, dla Was ku przestrodze. Nie porzucajcie swojego hobby bo potem może być za późno ;)

 

Dzięki z góry, pozdrawiam :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. To są chyba klasyczne stary z klasycznym mostkiem. Ma na czubku głowy śrubę, którą da się poluzować by po prostu podnieść sobie mostek.

 

Co do siodełka - szersze siodełko nie da nic poza obtarciami pachwin. Siodło musi być dopasowane do pochylenia. Duże siodełko wykorzystasz tylko wtedy, kiedy będziesz siedział pionowo jak na typowym miejskim. A tyle mostka na pewno nie wyciągniesz. Musiałbyś sobie kupić jeszcze miejską kierownicę jaskółkę. I to dopiero byłby gwałt na tym rowerze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Siodło musi być dopasowane do pochylenia. Duże siodełko wykorzystasz tylko wtedy, kiedy będziesz siedział pionowo jak na typowym miejskim.

Do pochylenia, ale też do wielkości tyłka. Szerokie kości kulszowe = szerokie siodło, ale jeżeli zajmujemy pozycję pochyloną, to nie jest to oczywiście siodło dedykowane do pozycji 90* .

Z doborem siodła to w ogóle jest masakra i zanim się trafi na takie które będzie w 100% odpowiadać, to wyda się sporo kasy, a gdy już dobierzemy to naj naj, ... to przestaną ten model produkować :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam giant'a granite z 97 i chyba za nic go nie sprzedam, wiec rozumiem ten sentyment.

Co do kierownicy to sugeruje mostek z innym nachyleniem plus gięta kierownica. Oczywiście nie od roweru typu Wigry ale taka ze wzniosem ok 5 cm. Dzięki temu rower oraz Ty na min będziecie jakoś wyglądać. Nie da to pozycji wyprostowanej ale będzie w sumie z 8 - 10 cm wyżej a to całkiem dużo dla pozycji na rowerze. U siebie dodatkowo założyłem nowy sztywny widelec z dłuzsza rurą. Do tego podkładki pod mostek i masz kolejne kilka centymetrów.

Wtedy Może się okazać ze obecne pancerze bedą za krótkie wiec trzeba podjechać do rowerowego i tam za kilka złoty dokupić docięte dłuższe. Wymiana w hamulcach jest bardzo prosta ale robiąc dłuższe pancerze w przerzutkach będziesz musiał je potem regulować. Jest z tym trochę zabawy ...

 

Siodlo - to oczywiście kwestia bardzo indywidualna. Ja jestem zwolennikiem tych sportowych, mam speca model indy 143 i jak dla mnie to najlepsze siodełko jakie miałem. Poprzednie zezlowe cuda sprzedałem i jestem wierny temu modelowi. Robią tez szersze 155.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam single tracka 950 z 1995 roku

wymiatacz

prawie cały w oryginale

ale one miały długą sportową ramę

zmień mostek na 90-100 mm bo jest pewnie 130 mm na 1 1/8 cala , wpuszczany

a jak nie pomoze to  kierę na wznios 3-5 cm.i gięcie 10-15 stopni

siodło -wiadomo trzeba tyłek wytrenowac- albo wstaw selle royal -  lookin (ale tam powinno być san marco - też wygodne.

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Mam dosc podobna historie. Mojego Treka 830 kupilem nowego bodajze w 1996 w sklepie Ania sport na ursynowie ktory pozniej dopiero przeksztalcil sie w ski team :) Mam jeszcze paragon i woreczek treka :) na pewno ma u mnie dozywocie.

Jakis czas temu zrobil sie bardziej turystyczny i wyglada tak :

trek830.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o siodło to ja niezmiennie będę polecać Brooksa zwłaszcza jako siodło dla ciężkiego faceta.

 

Kierownica to już większy problem bo bez przymiarki za daleko się nie pojedzie.

 

Ps Ja także mam kilka pełnoletnich rowerów i ich nie wymieniam nie tyle z sentementu co z dopasowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...