Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 17


Puklus

Rekomendowane odpowiedzi

Tak samo jak liczba przejechanych kilometrów nie jest żadnym wyznacznikiem bo czym innym jest przejechanie 100km na super szosowym rowerze, a czym innym przejechanie takiego samego dystansu na dwudziestoletnim stalowym "góralu". Podobnie jak teren, jego uksztaltowanie itd itp....

Popieram...

W terenie nie tyle km co pokonanie przeszkód... a mozę wyznacznikiem moze być czas na rowerze?

 

Dziś jazda w deszczu i niby nawet ok... ale kierowca z naprzeciwka, ładnie mnie trafił swoim chlapnieciem... bywa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zewnątrz wieje, że łeb chce urwać, temperatura jak w październiku lub w marcu, ja sobie jadę na trenażerze przez 1,5 h program o wdzięcznej nazwie "muscular endurance 90 min" i słucham kilka razy Poloneza Fantazji As-dur Op. 61 z ostatniego Konkursu Chopinowskiego. To było naprawdę świetne wykonanie. Byłem, miód piłem i tak dalej. 

https://www.youtube.com/watch?v=0N9Sm9KtXMA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1,5 godziny trenażera, a potem przeczyściłem napęd i wymieniłem tylne klocki w szosie (sh 105 5700), bo jadę w święta w góry. Miały być narty, a będzie chyba rower - tak jak w zeszłym roku. 

@Kantele - do lasu na mtb też chętnie bym wyskoczył, ale jestem sam z synem w domu i nie mogę go samego zostawić na tak długo.

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio mialem małą wywrotkę na rowerze przy małej prędkości ale tak niefortunnie kierownica mi się wbiła w żebra że mam podejrzenie pęknięcia.

 

Teraz czekam aż przyjedzie do mnie licznik i od razu zamontuje go wraz z rogami ze starego roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś, w sumie to już wczoraj zrobiłem serwis roweru ojca [emoji6] Wymieniłem wolnobieg, łańcuch i manetke tylnej przerzutki. Wykonałem regulację hamulców i ustawiłem tylną przerzutke. Przy okazji zamontowałem uchwyt do pompki pod koszykiem bidonu.

 

Nie mogło odbyć się bez jazdy testowej. Pokręciłem się po starych kątach z dzieciństwa [emoji5] Wyszło coś ok. 20 km. Udało się wrócić przed deszczem natomiast wiatr również dawał o sobie znać. Jazda to typowy spontan, w cywilkach i bez gonienia. Ale frajda nie do opisania [emoji1] Poniżej wrzucam fotkę z cyklu "uciec ale dokąd" nad jeziorem Orzysz [emoji106]

 

f6ebd069ae6dd1fbc9b076a286c7e4d4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@parmenides Ja z reguły wychodzę późnym wieczorem na rower, też mam synka i nie mogę go zostawić więc wychodzę dopiero jak mąż wróci z pracy :) Szczęśliwie w weekendy mąż raczej w domu jest więc można wyjść w dzień ;)

 

Dzisiaj trenażer :( Pogoda iście świąteczna... ble.

Wszystkiego najlepszego, oby pogoda zawsze była dobra na rower! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dni:

22.12 - 1h 10min trenażera - lekkie interwały

24.12 - ze szwagrem na szosach w potwornym wietrze: 72 km, avs: 25,8 km/h

25.12 - sam na szosie w wielkim wietrze, po śląskich drogach: 92,5 km, avs 27 km/h

26.12 - trenażer godzina w piwnicy

27.12 Dzisiaj - ze szwagrem na mtb w temperaturze -10 stopni C po śląskich drogach 26 km, avs 21 km/h.

 

Fajne to zakończenie roku. Jutro wyjeżdżam w góry i raczej będzie tylko jazda na nartach i ewentualnie wieczorami lekki trenażer. Zatem już dzisiaj was pozdrawiam i do zoba w przyszłym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...