Skocz do zawartości

[Pytanie] Kampinoski Szlak Rowerowy (zielony)


Tompix

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

w czwartek planuję ze znajomymi objechanie KPN zielonym szlakiem rowerowym:

szlakirowerowe.png

 

Czy może mi ktoś powiedzieć jak ta trasa z grubsza wygląda?

Wiem, że jest kilka odcinków z piachem po kostki (gdzie trzeba raczej zejść z roweru), trochę szutru, ale podobno większość trasy to asfalt?

 

Jak wygląda trasa od Laski - Żelazowa Wola i czy jest lepsza/gorsza niż Żelazowa Wola - Opaleń ?

 

Planujemy ze znajomymi (wszyscy amatorzy z rowerami górskimi) przejechać całość (145 km) w 10-11h i nie wiem czy będzie to wykonalne.

 

Z góry dzięki za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj nie działało, pewnie strona im padła.

 

A mapa wiadomo - pomocna. Tyle, że nie jest zbyt dokładna. Nie mówi, w którym miejscu jest nawierzchnia szutrowa, a gdzie asfalt (albo piach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle skręciliśmy za Żelazową Wolą i nie zrobiliśmy pełnej pętli :(

 

Zawróciliśmy gdzieś na wysokości miejscowości Sianno (zamiast skręcić w stronę Brochowa, pojechaliśmy na północny-wschód, co po dłuższej jeździe skończyło się powrotem do Drogi Krajowej 580. Cała trasa zamiast 145 km wyniosła 120 km i zrobiliśmy ją w ciągu 9h (wliczona ponad godzina postojów - zwiedzanie posiadłości Chopina w Żelazowej Woli w czwartki jest za darmo ^^).

 

W ogóle do dzisiaj nie wiem, w którym miejscu za Zaborowem (w stronę Żelazowej Woli) jest wjazd na zieloną ścieżkę rowerową w kierunku Zielonej Karczmy (odcinek ścieżki, dzięki któremu możemy ominąć większość Dk580). Właśnie przez to w obie strony (no, prawie) jechaliśmy Dk580 na odcinku Zaborów - Żelazowa Wola. Z rozmów z innymi rowerzystami wynika, że oni tak samo nie widzieli nigdzie wjazdu na zieloną ścieżkę i też skorzystali z dojazdu drogą krajową.

 

Co do jakości ścieżki - są po drodze 2-3 odcinki piaszczyste, ale nie warto o nich mówić. Można je spokojnie przejechać i każdy z nich ma maksymalnie 100-200 metrów :P

Cała reszta trasy (tej, którą zrobiliśmy) jest spoko. Dużo asfaltu, trochę szutru, trochę odcinków leśnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy to na pewno ta zielona trasa ale ja jeżdziłem zielonym szlakiem który skreca pare metrów za rondem w zaborowie w prawo w srone lasu i tam miedzy domkami sie jedzie, słabo oznakowane ale co jakiś czas na słupie jakiś zielony rowerzysta sie pojawia :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W ogóle do dzisiaj nie wiem, w którym miejscu za Zaborowem (w stronę Żelazowej Woli) jest wjazd na zieloną ścieżkę rowerową w kierunku Zielonej Karczmy (odcinek ścieżki, dzięki któremu możemy ominąć większość Dk580).

Tego to chyba nikt nie wie :P

Wujek google twierdzi, że tutaj, ale jakoś mu nie wierzę (włączcie street view) :P

Też kiedyś nie mogłem zupełnie tego skrętu zlokalizować i w końcu skręciliśmy z kumplem w pierwszą drogę w najbliższej miejscowości. Dało radę do niego dojechać.

W zeszłym roku objechałem Puszczę Kampinowską asfaltami, myślałem czy może nie zrobić tego w tym roku po szutrze. Skoro piachu dużo nie ma to może warto spróbować. Pytanie jak to wygląda po północnej stronie Kampinosu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mapie google w złym miejscu zaznaczyli ten niby wjazd na ścieżkę.

 

Jeżeli ufać tej mapie:

http://dadas.pl/wp-content/uploads/2013/02/kamp_big.jpg

to wjazd jest tutaj:

https://www.google.pl/maps/@52.263073,20.652722,3a,75y,2.18h,68.58t/data=!3m4!1e1!3m2!1svhMsGO4p1tnVFJ4DKraNoQ!2e0

 

Tyle, że nie ma tutaj żadnego oznaczenia :D Nawet nie wiem czy aż taki prześwit był gdziekolwiek po drodze.

 

PS. Drugiego linka dałeś tego samego co pierwszego ; p Chętnie zobaczę gdzie skręciliście ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Krótkie podsumowanie - przejdź do pogrubionej części
 |       ||       |      ||       |
V      V      V     V      V  
 
Pomysł przejechania pętli ~150km zielonym Kampinoskim Szlakiem Rowerowym zrodził się w mojej głowie na początku maja. Uznałem, że jest to dystans, który przy odpowiednim samozaparciu da się pokonać w 12-14 godzin. Zacząłem przygotowania a termin ustaliłem na weekendowy przełom maja/czerwca.
 
Pogoda dopisywała, rowery gotowe do jazdy, wg planu mieliśmy wyjechać o 7, więc o 7.20 byliśmy już na drodze. Zaczęliśmy w Łosiej Wólce i wyruszyliśmy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Spokojny kawałek równym asfaltem, potem zjazd na szybką szutrowa drogę przez pola, by dojechać do nieuczęszczanego kawałka asfaltu. Dojeżdżamy do trasy [579] i pierwsza pomyłka – skręcamy w prawo zamiast w lewo. Oznakowania brak :(. Dokładne przyjrzenie się mapie, nawrotka i powrót na właściwą trasę. Asfalt przechodzi w leśna dróżkę, która prowadzi nas w głąb puszczy. Niestety na którymś z skrzyżowań wybieramy złą odnogę i niepotrzebnie nadrabiamy 5 km – w tym przypadku również brak jakichkolwiek oznaczeń szlaku.
 
Wyjeżdżamy z lasu w okolicy miejscowości Teofile i kierujemy się asfaltem w stronę Leoncina. Znak kieruje w lewo i tak też jedziemy.. .na ścieżkę rowerową.. Okazuje się, że mieliśmy skręcić w lewo na znajdującym się za 100 m. skrzyżowaniu. Asfaltowy kawałek przez miasto, po wcześniejszym spojrzeniu na mapę wiemy, że skręcamy z trasy w okolicy przystanku PKS. W lewo w szuter (już pewnie wiecie, czy było oznakowanie szlaku ;-) ) i wracamy do lasu. Następnie kilkanaście km po leśnych drogach, zakłócane tylko przez ciągłe wibracje na wybitych przez konie ścieżkach.
 
Dobijamy do Nowin, a potem kierujemy się na zachód skrajem lasu. Przy kanale Kromnowskim znowu gubimy drogę i prowadzimy rowery kilkadziesiąt metrów po piachu po kostki trzykrotnie. Poruszamy się lasem wzdłuż kanału, by wjechać na wał. Tutaj ścieżka znika, po prostu jedzie się w trawach, z których ledwo wystaje kierownica roweru. Na szczęście nawierzchnia jest równa, ale dla mnie jako alergika nie był to najlepszy odcinek :P.
 
IMAG0081.jpg
 
Odbijamy od kanału i zaczynamy kierować się na południe w stronę Tułowic i Brochowa. Ten odcinek trasy podoba mi się najbardziej – otwarta przestrzeń, jazda po polu, krajobraz typowego Mazowsza. Nadrobienie kilku kilometrów przy Hilarowie, Tułowicach i pod Brochowem nie jest nawet warte wspominania :P. Dobijamy do kościoła obronnego w Brochowie od strony Bzury i na ławeczkach robimy krótki popas. Asfaltem a potem szuterkiem poruszamy się na wschód, potem na południe do Żelazowej Woli. Wiemy mniej więcej gdzie należy skręcić, znaki są świeżo odmalowane – szkoda, że musieliśmy zerwać plakaty wyborcze, żeby je zobaczyć.
 
Powrót drogą do serca puszczy, następnie szutrem mocno na wschód. Jeszcze tylko dodatkowe kilka km w okolicy Kampinosu i mijamy muzeum w Granicy. Teraz odcinek leśny, trochę cienia – jedzie się przyjemnie. Dobijamy o Leszna, czyli mamy już 2/3 150km dystansu w nogach. Zaplanowaliśmy tutaj obiad, a po zasięgnięciu języka okazuje się, że czynna jest tylko pizzeria (sobota, godz 16), w której się stołujemy :). [Polecam – stoliki na tarasie, szybko, ceny rozsądne (pizza 32cm 25-30zł), bardzo smacznie].
 
Po mniej więcej godzinie ruszamy z powrotem na szlak. Po przejechaniu kilku km przypominam sobie, że nie wyłączyłem pauzy w Endomondo – na szczęście trasa biegła w miarę na wprost, więc km się mniej więcej zgadzają. Po przyjemnej trasie w lesie wracamy na asfalt w okolicy Zaborowa. Teraz spory kawałek asfaltami, aż do Lasek koło Izabelina.
 
Ostatnie kilometry po puszczy i trafiamy do Opalenia, sporo ludzi kończy wycieczki, a my z powrotem w las. Przy szlabanie w na skrzyżowaniu z czarnym szlakiem jemy kolację i udajemy się na ostatnie 20km. Końcówkę znamy już na pamięć, wyjeżdżamy na tyłach Łomianek, przebitka na bitą drogę leśną wzdłuż krajowej „siódemki”. Przy parkingu w Palmirach przecinamy asfalt i leśną drogą trafiamy do Kaliszek. Asfaltowy koniec i około godziny 21 jesteśmy w domu.
 
Podsumowując:
Trasa bardzo zróżnicowana, pokazująca właściwie wszystkie formy terenowe i roślinne występujące na terenie Puszczy Kampinoskiej. Sporo asfaltu i równych szutrowych dróg, raptem 50 metrów podejścia po piachu. Szkoda, że totalna olewka przy oznakowaniu powoduje, że przy każdym skrzyżowaniu musisz stanąć, wyciągnąć mapę i zastanawiać się jak jechać (szlaki piesze są o wiele lepiej oznaczone). Przejechanie tych 145-150km zajęło nam ~14 godzin z czego około 10-11 godzin było jazdy.
 
Plusy:
zróżnicowana trasa
na każdy sprawny rower (spokojnie da radę na trekingu jak i na MTB)
do przejechania w jeden dzień nawet przez amatorów (uwaga – 10-11 godzin w siodle!)
raptem 50 metrów piachu (nam się tak spodobał, że przeszliśmy go 3 razy:P )
 
Minusy:
Niewystarczające oznakowanie szlaku
Sporo ścieżek leśnych z wybitymi przez konie dziurami – od ciągłych wstrząsów bolą dłonie i tyłek
 
 
Mapka:
 
http://www.endomondo.com/routes/350716311

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Hej

 

Czy na tej fotce to nie jest przeprawa szlakiem Teofila Lenartowicza , szlak niebieski ... po ostatnie wyprawie zapadł mi w pamięci ;-)

 

Generalnie mieszkam w okolicy Zaborowa, Wólka, często jeżdżę po KPN.

Taka ulubiona trasa to dojechać do czerwonego szlaku, nim na zachód do końca, jak się da to wrócić ta samą drogą lub innym szlakiem, jednak nie niebieskim, wzdłuż torów sporo piachu jest a jak siły brak to na asfalt i przez Żelazową Wolę, Kampinos do domu.

Zielony jest także ok, tylko jak dla mnie za mało górek ;-)

 

p.s. Polecam mieć mapkę KPN, niestety nie wszyscy pamiętają o tym a mapy podobne do tej koło Palmir są rzadkością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jakiś czas temu tez miałem ambitny plan przejechania Kampinoskiego Szlaku Rowerowego niestety ze względu na pogodę udało mi się dojechać tylko do Leszna (120km-8h). Trasa fajna zróżnicowana ale tragicznie oznakowana jak większość tras w parku ja korzystałem osobiście z aplikacji locus i dzięki temu udało mi się jechać zgodnie ze szlakiem . Jak zobaczyłem fotkę która wrzucił tommiwwa od razu przypomniał mi się ten wał i te krzaki jeżyn po 1,5m wysokości ogólnie zacny kawałek trasy :thumbsup:  Jak by ktoś szukał chętnego do powtórzenia  wycieczki to prośba o kontakt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...