Skocz do zawartości

[Rower] Przeróbka starego roweru na coś pod sakwy


iKuki

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich serdecznie, z góry chciałbym podziękować za pomoc w rozwiązaniu dylematu z jakim się borykam. Mam nadzieję, że wybrałem poprawny dział, a jeśli nie to proszę o przeniesienie

 

Chodzi mi po głowie jakaś wyprawa rowerowa, aktualnie śmigam na madmanie 2012 kellysa i szczerze powiedziawszy trochę szkoda mi użyć roweru do tego celu. Jakoś tak się złożyło, że kiedyś nabyłem rower Unibike'a, model Undeground Dirt, pierwszy model tego rowerku (szukałem w internecie specyfikacji, ale nigdzie nic nie znalazłem, a aktualnie nie mam jak jej sprawdzić, więc wypiszę to co pamiętam). 

 

W każdym bądź razie w mojej głowie pojawił się pomysł znalezienia zastosowania dla tego roweru poprzez jego przeróbkę i tu pierwsze pytanie - czy to w ogóle ma jakikolwiek sens?

Chodzi mi żeby jak najmniejszym kosztem, posługując się rowerem dawcom zbudować coś co nada się do podróżowania z sakwami (Trudno mi w tym momencie określić rejon wyprawy itp. ale załóżmy, że szlaki wzdłuż wybrzeża polski, Norwegia, Alpy). 

 

Ze wstępnych ustaleń jakie dokonałem wychodzi na to, że potrzebował będę na 100% nowej ramy ( prawdziwy ze mnie detektyw), a także nowej korby. Poniżej postaram się przybliżyć specyfikację roweru, z pamięci:

 

Rama - Unibike Dirt Underground

Widelec - amortyzowany chyba Suntour XCR (100 lub 120mm), raczej na prostej rurze

Koła - piasty FSA (chyba), 26", obręcze rodi downhill disc

Osprzęt - przód/tył alivio + manetki alivio

Hamulce - tarcze mechaniczne tektro

Kaseta (może i wolnobieg) - coś 8 rzędowego, pewnie też alivio

Łańcuch - nie mam pojęcia 

Korba - FSA, dwu rzędowa, do wymiany

Stery - FSA (nie wiem dokładnie co tam siedzi)

Kierownica - Gięta FSA

Sztyca - FSA

Siodło - bez znaczenia

Pedały - jakieś platformy, ale to też nie istotne

 

Ogólnie rower ma mały przebieg, także części są w dobrym stanie i wydaje mi się, że skoro z niego nie korzystam to rozsądnym byłoby jakoś to wszystko wykorzystać.

Koniec końców, wydaje mi się, że potrzebuję nowej ramy rozmiar 19" - 20" (aktualnie śmigam 19.5" przy 178cm wzrostu) i korby. Ze wstępnych ustaleń wynika, że koszt ramy to 300-400zł, korba z suportem 150zł.

 

Chciałbym poznać wasze opinie na temat tego pomysłu i propozycje dotyczące wyboru ramy (mtb/trekking? czy trzymać się rozmiaru, na którym aktualnie śmigam, a może do wypraw lepsza będzie większa, super gdyby miała możliwość zamocowania bagażnika) i jeśli chodzi korby (skłaniam się ku alivio).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kellysem nie chcę bo oczoj**ny (nie wiem czy to niecenzuralne, ale przezorny zawsze ubezpieczony), biały kolorek, reba, wolę coś mniej rzucającego się w oczy, na prostszych komponentach. 

 

Nie chcę inwestować w ramę, ramy chcę się pozbyć pytanie co jeszcze musiałoby zostać wymienione... Nie wiem, czy ja piszę tak nie składnie, czy wy rzuciliście tylko okiem na temat, bo odpowiedzi są troszkę z jak to mówią dupy. Sorry. A i nie będzie to tylko szosa, na pewno trochę szutru i polnych dróg ;) żeby nie było niedopowiedzeń.

 

edit.

Moją uwagę zwróciły ramy accenta, są w całkiem dobrych cenach np. Ranger, El norte, ale może powinienem patrzeć na coś zupełnie innego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chcesz złożyć rower sam, to mam dla Ciebie propozycję. Kupujesz dowolny rower na stalowej ramie i sztywnym widelcu do ceny 400-500 PLN i masz kompletny sprawny SET (rama, wideł, stery i mostek z kierownicą). Reszta do winkla na żyletki lub jak znajdziesz coś w dobrym stanie, to niektóre rzeczy da się odzyskać (np korba, hamulce). Pakujesz nowy osprzęt na poziomie Acera/Altus - będzie wystarczający.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...