Skocz do zawartości

[zabezpieczenia] co kupić?


Familyguy

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

mam Lazaro Senatore v2 i chciałem kupić jakieś zabezpieczenie do niego. Mieszkam w małej miejscowości, zamykam rower na krótko (do 30min.) i zazwyczaj w miejscach publicznych. Chciałem jednak kupić coś w miarę porządnego, ale za nieduże pieniądze. Czy u-lock kryptonite keeper 12 będzie wystarczający czy może są inne godne uwagi, a w rozsądnej cenie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miejscowość spokojna to keeper spokojnie ci wystarczy, też pochodzę z małej miejscowości gdzie za młodu rower nie raz zostawiało się bez kompletnie żadnego zabezpieczenia i nic złego się nie działo, obecnie mam dosyć wartościowy rower (choćby z perspektywy innych w tej mieścinie) i keeper zupełnie mi wystarcza, uważam, że jeśli ktoś będzie w stanie rozpracować u-locka jaki by nie był to już nic nie pomoże, a według mnie głupotą jest płacenie 2x tyle za teoretycznie lepszy u-lock bo nie rozumiem w czym ma być lepszy, na widok keepera już 90% złodziei odpuści sobie potencjalną zdobycz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

bo jest mało praktyczny - do latarni nie przypniesz ;)
z najbardziej niezawodnych zabezpieczeń - łańcuch hartowany przeznaczony do zrywki drewna w lesie. Ogniwo 14 mm. Znajomi kurierzy tak śmigają - na czas jazdy owijają się łańcuchem wokół pasa i do roboty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miejscowość spokojna to keeper spokojnie ci wystarczy, też pochodzę z małej miejscowości gdzie za młodu rower nie raz zostawiało się bez kompletnie żadnego zabezpieczenia i nic złego się nie działo, obecnie mam dosyć wartościowy rower (choćby z perspektywy innych w tej mieścinie) i keeper zupełnie mi wystarcza, uważam, że jeśli ktoś będzie w stanie rozpracować u-locka jaki by nie był to już nic nie pomoże, a według mnie głupotą jest płacenie 2x tyle za teoretycznie lepszy u-lock bo nie rozumiem w czym ma być lepszy, na widok keepera już 90% złodziei odpuści sobie potencjalną zdobycz.

 

Widać, że nie rozumiesz...

 

Bo jak miałby mi ktoś keepera nożycami 36" ciachnąć raz w 20 sekund, a mojego Evo dobrą kątówką dwie-trzy minuty uwzględniając wymianę tarczy i cięcie obustronne, to wolę to drugie, bo z 10 metrów usłyszę i delikwent zarobi butelką tymbarka w łeb. Cenię sobie rzeczy na które odkładałem pieniądze przez długi czas i nie kupię byle dziadowskiego zabezpieczenia żeby się roweru pozbyć w mniej niż minutę. 

 

Dlatego Evo dumnie wisi i broni w praktyce, a nie w teorii jak dziadowski keeper. 

 

EOT.

 

@mrmorty - może i nie praktyczny, ale żeby polecać linki jako dobre zabezpieczenie to trzeba być... Nie napiszę kim bo znowu warna zarobię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej miejscowości jest 15 tys. ludzi. Jeśli w ogóle dochodzi do kradzieży to znikają częściej niezapięte składaki, niż drogie rowery zapięte "tak sobie", a już szczytem zuchwalstwa jest włamanie do piwnicy. Stojaki przed sklepami też są delikatnie mówiąc średni porządne, więc jeśli kupię jakieś zabezpieczenie to szybciej będzie uszkodzić stojak :P Czasem jadę gdzieś w teren i zapnę, żeby np. przejść się po parku lub jakimś zabytku, a tam chyba złodzieje z profesjonalnym oprzyrządowaniem nie chadzają ;) Co do linki to ludzi z nożycami się nie boję, a o takich zapięciach nic pozytywnego nie słyszałem, choć fakt faktem, że jest praktyczne. U-lock rzeczywiście jest mało poręczny, ale daje poczucie bezpieczeństwa, nie jest za drogi i zdecydowanie odstraszy tutejszych złodziejaszków (bo to częściej gówniarzeria albo menele, niż "złodzieje"). Generalnie chodzi o to, żeby kupić już coś w miarę porządnego, ale bez wyrzucania dużych pieniędzy. Jeśli mam kupić linkę za 50 zł, którą sam przetnę obcęgami to wolę dać 70zł za u-lock czy łańcuch...

Nie znam się na tym, dlatego pytam tych, co to się znają ;)

I dzięki za każdą odpowiedź, bo zawsze to jakieś odniesienie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie Pitbull, fajnie jakbyś wziął wersję LS - u mnie w mieście KN Evo LS chwytam tylne koło, ramę i wspornik znaku drogowego jak w pobliżu tylko wyrwikółka, długość jest akurat.


Złodziej z 2 metrowymi nożycami na pewno nie przykuje niczyjej uwagi, szczególnie w miejscu publicznym...

 

Nie : http://youtu.be/ZbklkFuFk-4?t=2m52s

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcąc nie chcąc przyznałeś, że i twoje zabezpieczenie nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa.

 

Tak czy inaczej nie ma co kontynuować tej wymiany zdań, autor wątku kupi to co uzna za stosowne, wg. mnie, zważając na to że tak jak pisze jest z małej miejscowości, gdzie potencjalni złodzieje to co najwyżej dresy albo menele keeper wystarczy zupełnie, już widzę menela z 2 m nożycami bawiącego się z u-lockiem, prawdziwi złodzieje rowerów raczej w małych miejscowościach nie występują, bo mają świadomość, że lwia część rowerów w takich mieścinach to makrokesze i składaki warte co najwyżej zdania na złom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chcąc nie chcąc przyznałeś, że i twoje zabezpieczenie nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa.
 

 

Przecież to napisałem :

 

 

 

Bo jak miałby mi ktoś keepera nożycami 36" ciachnąć raz w 20 sekund, a mojego Evo dobrą kątówką dwie-trzy minuty uwzględniając wymianę tarczy i cięcie obustronne, to wolę to drugie, bo z 10 metrów usłyszę i delikwent zarobi butelką tymbarka w łeb. Cenię sobie rzeczy na które odkładałem pieniądze przez długi czas i nie kupię byle dziadowskiego zabezpieczenia żeby się roweru pozbyć w mniej niż minutę. 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łańcuchy i u-locki są porównywalne. Przy czym dotyczy to łańcuchów droższych (hartowanych). Niestety każdy typ ma swoje plusy i minusy - u-lockiem trudniej się "złapać" zwłaszcza jeśli masz dwa rowery i/lub jesteś poza miastem (nie masz stojaków, latarni, słupków itp. infrastruktury o małej średnicy), za to łańcuch jest znacząco cięższy, zwłaszcza taki solidny 10 mm (może ważyć 4 kg albo i więcej). Trzeba szukać kompromisu. Ja wybrałem łańcuch: AXA Cherto 130 cm co daje możliwość dość swobodnego manewru przy spinaniu dwóch rowerów, waga oficjalnie 2,5 kg, ale jest chyba więcej (jakoś nie było okazji zważyć). Ustrojstwo wcale nie małe i trzeba wozić w plecaku, sakwie itp. Generalnie czym lepsze zabezpieczenie tym trudniej je przewozić i tu znów jest pole do kompromisu i wyboru optymalnego rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos mi polecił taki łańcuch Authora jako świetny i prawie niezniszczalny. Jest wart takiej opinii? 

 

http://allegro.pl/zapiecie-lancuch-author-achl-55-90-cm-na-prezent-i4164528600.html

 

Badziewie nic nie warte. Za mniej niż 120 zł nie ma dobrego zabezpieczenia (120 - OnGuard Pitbull, potem dopiero od 150 Brute i od 180 Kryptonite Evolution series 4).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcąc nie chcąc przyznałeś, że i twoje zabezpieczenie nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa.

Żadne rowerowe zabezpieczenie nie może gwarantować w 100%, że złodziej nam roweru nie ukradnie.

Chodzi o to, żeby mu tomutrudnić, żeby musiał się naprawdę postarać i narobił w okół siebie szumu i hałasu.

 

Od niedawna używam Abusa mini i przypinam nim tani rower, który służy mi czasem na dojazdy do miasta. Rower przypinam za trójkąt w ramie i za jedną lub dwie szprychy - przy tak małym zapięciu na ogół udaje się spokojnie zapiąć na miejskich stojakach. Dodatkowo najtańszą linką spinam przednie koło z ramą. Złodziej musiałby się namęczyć, żeby ukraść rower, który pewnie mógłby sprzedać za 300 zł.

 

Tego Abusa polecam: sprawia porządne wrażenie, nie waży tony. Minusem jest to, że trzeba trochę powalczyć przy zapinaniu.

 

http://www.decathlon.pl/zapicie-mini-u-abus-ote-id_8203082.html

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak chyba zdecyduję się na łańcuch, bo tak jak pisałem nie jest to rower drogi, a i miejscowość spokojna. Liczy się dla mnie praktyczność i fajnie by było, gdybym mógł wozić zabezpieczenie na rowerze, np. owinięte gdzieś na ramie. Dlatego waham się nad Securado (waży tylko 800g, lepiej wozić, ale mniej bezpieczne) i Cherto (bezpieczniejsze, ale waży prawie 2kg, grubsze i chyba gorzej z transportem). U-locki ciężej zapiąć i wozić, szczególnie, że właśnie czasem nie ma do czego swobodnie przypiąć i trzeba się nakombinować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łańcuch wożony bezpośrednio na rowerze to jednak nie najlepsze rozwiązanie - pomimo "opakowania" w materiał zawsze coś tam dźwięczy (co denerwuje), poza tym trudno go zamontować stabilnie. Chyba, że dobierzesz jakąś torbę podsiodłową, czy też na ramę, ale wcale nie będzie ona taka mała.

Może warto spróbować jednego z nowych patentów Abusa (sam brałem pod uwagę): Decathlon co prawda twierdzi, że to linka, (http://www.decathlon.pl/zapicie-abus-ivera-7220-85-id_8303479.html), ale producent potwierdza, że to jednak łańcuch (http://www.abus.com/eng/Mobile-Security/Bike-Safety-and-Security/Locks/Lock-chain-combination/Ivera-Chain-7210) może niezbyt solidny, ale na zwykłego złodzieja idącego z prostym pewnie sekatorem wystarczy.

 

 

rozumiem że mój Author lepiej wyrzucić i dokupić coś lepszego zanim stracę rower? 

Bez przesady, każde zabezpieczenie jest kompromisem pomiędzy ceną, wagą, a czasem i sprzętem jaki jest potrzebny złodziejowi na jego sforsowanie (bo wszystko da się otworzyć/przeciąć, ale to wymaga sprzętu i czasu). Najważniejszym jest chyba być świadomym słabości (mocy) swojego zabezpieczenia i stosownie do tego postępować. A jak ktoś się mocno uprze to i tak rower ukradnie, wystarczy, że podejdzie kilku dobrze zbudowanych osiłków i "poprosi", żebyś "dał się przejechać" i wtedy żaden u-lock nie pomoże, a łańcuch to jedynie taki z kolczastą kulą na końcu ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już sam nie wiem. W sumie wątpię, żeby ktoś go ukradł w mojej miejscowości, a z drugiej strony "strzeżonego...". Ale też chcę spokojnie się poruszać rowerem, bez jakiś skomplikowanych uchwytów czy wydatków na torby. Jakiś kompromis między swobodą, a w miarę rozsądnym zabezpieczeniem roweru. Optymalnie by było, gdybym mógł po prostu zapiąć zabezpieczenie gdzieś na ramie i nieprzeszkadzało w jeździe, a jak coś to przypiąć do czegoś rower. Także przede wszystkim praktyczność przy możliwie największym zabezpieczeniu :)

Sorki, że tak tu się rozpisuję, ale rower sami wiecie że nie jest jakaś rewelacja, miejscowość mała, a do zabezpieczenia roweru na kilkanaście minut chyba nie trzeba jakiś super rozwiązań w mojej sytuacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...