Skocz do zawartości

[ Wyjazd] Poznań -Wągrowiec lub Poznań -Gniezno najbliższy weekend


Bethrezen

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ na najbliższy weekend wielkanocny prognozy są dość optymistyczne jeśli chodzi o temp i pogodę to skusiłbym się na stuknięcie jakiejś 100  km  lub dalej w najbliższa sobotę lub niedzielę  na jednej z dwóch tras które planuje. Pytanie kieruje do tych co lubią jeździć bardziej szosą( ale nie tak dosłownie jeśli chodzi o rower).

 

 

Poznań - Wągrowiec( z opcją dalszej jazdy do Gołańczy lub Kcynii jeśli ktoś by chciał) + powrót rowerem do Poznania

 

Poznań - Gniezno( niestety ze strony wschodniej z tego co udało mi się ustalić będzie wiał wiatr) ale powrót byłby lepszy  jeśli chodzi o jazdę do domu. 

 

 

Wszystko można ustalić więc jeśli macie jakieś propozycje to dawajcie. A nuż coś można zmienić.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz po szosce, to może przynajmniej bokami? Ani do Gniezna ani do Wągrowca przyjemnie się nie jedzie.

Oczywiście boczne drogi wchodzą w grę( jeżdżę crossem jakby co więc leśne ubite drogi, boczne drogi  jeszcze mogą być)

Do Gniezna znam dwie drogi które nie prowadzą starą 5 i  już kiedyś na nich  jeździłem.

1. bezpośrednio Piastowskim szlakiem rowerowym. Do Pobiedzisk jest dobrze oznaczone dalej już tak średnio ale udało mi się prawie przebrnąć cały szlak.

2.  Z poznania przez Kicin  Wierzonkę Tuczno Wronczyn( ruch znikomy drogi lokalne) pobiedziska  Czerniejewo i do Gniezna.

Jeśli masz ciekawą alternatywę to dawaj.

 

Z Wągrowcem o tyle jest problem że jedyną trasą jaka jechałem to przez Murowana i Rogożno z niewielkim odbiciem na bok na drogi lokalne( przez runowo) i do Wągrowca. Ale z tego udało mi zobaczyć na mapę jest dość ciekawa alternatywa do Rogożna omijące takie drogi niestety wiąże się z przemierzaniem przez wsie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zwolennikiem jazdy bardziej bocznymi drogami i wolę ubitą ziemię, niż szosę. Jechałem do Gniezna zaczynając w Poznaniu i jadąc czarnym szlakiem. Jak na mój gust ciekawsze tereny są w stronę Wągrowca. Jeżeli już celujesz w duże miasta to polecam powrót pociągiem i wydłużenie trasy, albo utrudnienie - więcej terenu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do drogi na Gniezno, to polecam Wierzenica - Tuczno - Wronczyn - Krześlice - Sroczyn - Węgorzewo - Kiszkowo i potem droga nr 197 - niby główna, ale ruch tam nie najgorszy i ja nie narzekałem.

 

Z powrotem z kolei wracam, skrzyżowania głównej wjazdowej do Gniezna z wspomnianą 197 jadę jeszcze kawałek prosto i zaraz zaczyna się boczna droga, a następnie niby jest nakaz jazdy w prawo. Jednak w momencie zignorowania tego znaku wjeżdzamy na drogę techniczną wzdłuż S-5, nią dojeżdzamy aż do węzła i objeżdzamy go z prawej strony fragmentem  S-5, który przygotowany jest na przyszłość (obecnie nie ma tam żadnych prac, więc nie wiem kiedy tam coś pwostanie). Jedziemy dalej drogą techniczną, ąż do skrzyżowania za węzłem, potem do Łubowa jedziemy starą trasą w kierunku Pobiedzisk. W Łubowie na rondzie odbijamy na drogę 434. Początkowo niby niczym się nie wyróżnia, ale wkrótce okazuje się, że droga prowadzi identycznie jak S-5, co więcej ma wymienioną nawierzchnię (prawdopodobnie przy budowie sS-5), w niedziele, to tam czasami przez kilometry nie spotyka się samochodu i jest to po prostu droga marzenie. Tak przyjemnie można dojechać do Kostrzyna. Ja jednak ostatnio w Iwnie odbiłem w ulicę Ułańską, po czym przejechałem nad 92 (jest wiadukt) i zacząłem się kierować ponownie w kierunku S-5 (tu uwaga, po po drodze jest odcinek terenowy, ale liczy tylko około 500 metrów - jest to fragment prostopadły do S-5  - cieńka ściecha, która widać ma google maps kawałek za torami w Libartowie). Po czym znowu trafiamy na drogę prowadzącą wzdłuż S-5. Kawałek za MOP-em w Czerlejenku wjeżdzamy z powrotem na 434, potem w Trzeku jedziemy Czereśniową do Gowarzewa, następnie Tulce (tu miejscami mało ciekawy asfalt), Szczepanko i jesteśmy w domu. Tyle, że wówczas wychodzi 130-140km przynajmniej ode mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś by pytał czy moja jednoosobowa wyprawa doszła do skutku odpowiem na to: Tak udało się mi przejechać choć niestety nie bez paru wpadek w tym jednej która napędziła mi trochę strachu.

 

Ale do rzeczy wybrałem trasę do Wągrowca bo do Gniezna uznałem że ciągle wiatr będzie mi wiał w twarz a tego zbytnio nie lubię podczas jazdy.

 

Wyprawa zaczęła o godzinie 9.15 spod moich włości. Cel był dość ambitny jak na dłuższa rozgrzewkę choć to było moje pierwsze 100 km (samotnie)w tym sezonie .

 

Jeśli kogoś ciekawi jak jechałem oto  trasahttps://www.google.pl/maps/dir/52.4295474,16.8972707/52.4800709,16.8655282/52.5678895,16.9942725/52.5717796,17.0081614/52.5712467,17.0079463/52.753633,17.003638/52.7924726,17.0689809/52.8075649,17.1856079/52.8091452,17.2024437/@52.6912698,17.0807569,11z/data=!4m16!4m15!1m0!1m0!1m0!1m0!1m0!1m5!3m4!1m2!1d17.0757044!2d52.7772833!3s0x4704772719c5bf83:0xee9628617056656e!1m0!1m0!1m0!3e1?hl=pl

 

Choć przyznam że wyjeżdżając z runowa w kierunku bliźniaczej miejscowości runowskie miałbym prawie dość nieprzyjemne spotkanie z samochodem na szczęście obyło się bez strat ( przyznaje trochę moja wina bo lekko zboczyłem z trasy nie patrząc za siebie dopiero w ostatniej chwili zobaczyłem go kątem oka). Ale ogólnie nie spodziewałbym się go na takiej drodze  + dość mocny wiatr wiejący ze wschodu powodował ze nie mogłem go usłyszeć . Plus przedzieranie się polnymi drogami  do miejscowości wiatrowiec sprawiło mi trochę kłopotów . ale koniec końców po godz. 14.30 udało mi się dotrzeć na miejsce.

 

Kolejnym kłopot pojawił się gdy chciałem cos kupić ale niestety pech sprawił ze większość sklepów była szybciej  zamykana z powodów świat wielkanocnych.  Zmuszony byłem  niestety zaopatrzyć się w  drogiej żabce. Po kupieniu niezbędnych rzeczy do lekkiego zregenerowania sil spocząłem na chwilowy odpoczynek na dworcu  i kilkanaście minut po godz  15 ruszyłem w drogę powrotna do poznania.

 

Jeśli kogoś ciekawi jaka była moja trasa powrotna:

https://www.google.pl/maps/dir/52.8091105,17.2021602/52.6971337,17.1731159/52.6046139,17.0396725/52.5664642,17.0039562/52.5449016,16.9727802/52.474319,16.8752216/52.4285376,16.8967568/@52.7006835,17.1250568,12z/data=!4m24!4m23!1m5!3m4!1m2!1d17.1385539!2d52.755055!3s0x470479f9307ee697:0x803cbfa12156782c!1m0!1m0!1m0!1m0!1m10!3m4!1m2!1d16.8985286!2d52.4316908!3s0x470444a137b0ba45:0x56dc7aaaafbff965!3m4!1m2!1d16.8969146!2d52.4288475!3s0x470444a3f10462cf:0x75898637911b64eb!1m0!3e1

 

Praktycznie podroż do murowanej można nazwać było dość przyjemnym odczuciem ze względu na średnią jazdy, remont drogi  196, jak i pustawość na trasie( do skoków jakieś 27 km/h dla przeciętnego rowerzysty lub 26 calowych felgach taka prędkość jest dość zabójcza) dalej już  za murowana średnia systematycznie spadała ze względu na zmęczenie i znużenie już kręceniem pedałami ale po 3 i 15 minutach jazdy dotarłem do poznania.

 

Uff  po ponad 9 godzinnej  jeździe z dość paskudnym wiejącym wschodnim wiatrem   udało się przejechać  pierwsze samotne 130 km(mniej więcej).

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...