Skocz do zawartości

[licznik rowerowy] - jak działa w nim nachyłomierz?


tobo

Rekomendowane odpowiedzi

To może ja spróbuję...

 

... w środku jest mała poziomica :)

 

A zupełnie poważnie. Najbanalniej nachylenia mierzył Velomann 1.20a. Miałem kiedyś. Łopatologicznie wyjaśnili to w instrukcji (na pewno do znalezienia w necie).

 

Licznik bazował na czterech 4 sekundowych "segmentach" pomiarowych. Razem 16 sekund. Algorytm był prosty - porównanie dystansu przejechanego do zmiany wysokości w danym czasie. Najmniej miarodajny był odczyt tuż po ruszeniu, bo opierał się na jednym segmencie. Po 16 sekundach były już 4 segmenty i jako taka dokładność pomiaru. Konsekwencje takiego pomiaru są dwie:

1. Licznik pokazuje nachylenie, które właśnie minąłeś, a nie to po którym właśnie jedziesz.

2. Pomiar jest tym bardziej dokładny, im szybciej jedziesz.

 

Teraz mam VDO MC 2.0. Podejrzewam, że bazuje na podobnym algorytmie, ale rozbudowanym o system korygujący wskazania skrajne, które pojawiają się przy bardzo niskich prędkościach.

 

Dodam, że większe niedokładności pomiaru spotyka się poniżej 10km/h, czyli przy stosowaniu licznika na szosie właściwie nie są problemem. Przy robieniu najbardziej stromych ścianek czy wręcz pchaniu roweru błędy są największe.

 

Działania pomiaru w licznikach opartych na gps mogę się tylko domyślać. Testowałem na szosie pożyczonego Garmina i wydaje mi się, że jest mniej dokładny. Nie budzą zaufania zwłaszcza nagłe skoki nawet do 5%, gdy jedzie się po zupełnie płaskim terenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są różne metody pomiaru, a przynajmniej mogą być. Pewnie zastosowana jest tam jakaś optymalna najtańsza i w miarę dokładna. Chociaż w takim przypadku dokładność może być pewnie od kilku do kilkunastu procent. Może to być kulka zanurzona w cieczy z obniżonym środkiem ciężkości w jednym miejscu jakimś ferromagnetykiem otoczona ze wszystkich stron czujnikami. Może to być sama kulka, która naciska na poszczególne czujniki. Badają wtedy, który jest bardziej ugięty, a który mniej. Może też być Kulka tylko w jednej osi (przód-tył), która sobie naciska, albo na czujnik z przodu, albo z tyłu i oblicza ze wzorów na ciężar jaki jest spadek. Mnóstwo sposobów jest badania czegoś takiego. Konkretnie, żebyś się dowiedział to musiałbyś rozebrać i pewnie zniszczyć taki czujnik, a i tak nie jest pewne czy byś cokolwiek zobaczył. Sam możesz też sprawdzić jak to działa obracając licznikiem i patrzyć jak reaguje i jakie wskazania pokazuje. Ja mam osobiście mnóstwo pomysłów na pomiar. :D Może żaden z tych sposobów nie jest prawidłowy, a zastosowany jest jakiś inny wymyślny, korzystający z jakiś praw fizyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Licznik ma 5-7 mm grubości (zależnie od tego w którym miejscu), więc raczej nic skomplikowanego. Nie posiada żadnych ruchomych elementów w środku. Nie reaguje na zmianę położenia/obracanie, więc pewnie jest to układ podłączony do czujnika barometrycznego, gdyż liznik ma też pomiar wysokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe, do tej pory nie męczyła mnie ta kwestia i byłem ciekaw. 

W pierwszej chwili zakładałem że licznik reaguje (w jakiś - bez dokładniejszego zastanowienia się) na przechylanie go. Nie wziąłem pod uwagę że wtedy w jakimś tam ustawieniu powinien być kalibrowany a oczywiście nie jest :)

Pomiar jest pokazywany z opóźnieniem - licznik pokazuje przykładowo 0% (jadę po płaskim więc to się zgadza), zaczyna się podjazd, licznik nadal nie reaguje, po chwili wskazanie się zmienia. 

Pomiar wysokości jest średnio precyzyjny - na poziomie zera (poziom morza) wskazanie wyniosło plus 57 metrów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Licznik ma 5-7 mm grubości (zależnie od tego w którym miejscu), więc raczej nic skomplikowanego. Nie posiada żadnych ruchomych elementów w środku. Nie reaguje na zmianę położenia/obracanie, więc pewnie jest to układ podłączony do czujnika barometrycznego, gdyż liznik ma też pomiar wysokości.

 Tobo, nie trzeba być Ajnsztajnem, żeby wymyślić, że działa to na zasadzie pomiaru ciśnienia w skali czasu. Jeśli ciśnienie się zmienia, to czujnik pokazuje zmianę (co nie znaczy, że rzeczywiście zmiana wysokości nastąpiła). I vice versa - brak zmiany ciśnienia nie oznacza zmiany nachylenia. 

Mam to samo w swoim garminie. Potem weryfikuję to poprzez zapis gps. I tak nie ma to znaczenia, bo jak widzę, że jest ostro, to JEST OSTRO. I wtedy nie patrzę na licznik, tylko cisnę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Może to być kulka zanurzona w cieczy z obniżonym środkiem ciężkości w jednym miejscu jakimś ferromagnetykiem otoczona ze wszystkich stron czujnikami. Może to być sama kulka, która naciska na poszczególne czujniki. Badają wtedy, który jest bardziej ugięty, a który mniej. Może też być Kulka tylko w jednej osi (przód-tył), która sobie naciska, albo na czujnik z przodu, albo z tyłu i oblicza ze wzorów na ciężar jaki jest spadek. Mnóstwo sposobów jest badania czegoś takiego. Konkretnie, żebyś się dowiedział to musiałbyś rozebrać i pewnie zniszczyć taki czujnik, a i tak nie jest pewne czy byś cokolwiek zobaczył. Sam możesz też sprawdzić jak to działa obracając licznikiem i patrzyć jak reaguje i jakie wskazania pokazuje. Ja mam osobiście mnóstwo pomysłów na pomiar. :D Może żaden z tych sposobów nie jest prawidłowy, a zastosowany jest jakiś inny wymyślny, korzystający z jakiś praw fizyki.

Proponuje zacząć pisać ksziążki S-F :P

 

 

 

Czy ktoś wie i może na chłopski rozum wytłumaczyć takiemu noobowi technicznemu jak ja jak działa w liczniku rowerowym nachyłomierz?

Dwie odpowiedzi są poprawne: Ciśnieniomierz i GPS, reszta jest błędna. nachylenie to zmiana wysokości w funkcjach przebytej drogi i/lub czasu. Dokładne algorytmy znają tylko producenci...

 

Istnieją akcelerometry elektroniczne opierające się o element zawieszony sprężycie, którego przemieszczenie powoduje zmiany np. pojemności (odpowiednio rozmieszczone zazębiające się grzebienie) o jednej lub wielu osiach swobody. Dział to jedynie tylko w przypadku statycznych pomiarów. W czasie poruszania się jak na rowerze siły wynikające z dynamiki ruchu są wielokrotnie większe od sił wynikających z przechylania licznika - moglibyśmy zmierzyć przyspieszenie a nie nachylenie. Siły te wykorzystuje się np. w układach ESC (układy stabilizacji jazdy w samochodach) tyle że tam akcelerometry mierzą przyspieszeni w ruchu obrotowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co napisałeś to nie da się statyczne określić nachylenia. Bardzo ciekawe. To z tym nachyleniem względem czasu też chybione. W takim razie mógłby godzinę zjeżdżać i nachylenie byłoby zero, bo przecież nie zmienia się w czasie. Układy, które podałem mają prawo działać. Rozumiem jednak, że dla niektórych fizyka może się wydawać Sci-Fi. Wiem, że niektóre są odstrzelone i w liczniku rowerowym za parę groszy ich nie ma, ale metody pomiaru mogą być różne. Najbardziej prawdopodobna jest opcja zmiany ciśnienia w czasie jazdy. Powiedzmy, że jakoś to się tam sprawdza, ale błąd jest gigantyczny. W górach to może dojść do bardzo dużego zakłamania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z tego co napisałeś to nie da się statyczne określić nachylenia. Bardzo ciekawe.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem ;)

Zapoznaj się z prawem grawitacji 3 zasadami dynamiki i wtedy wiele się rozjaśni.

Przechylenie czujnika powoduje przesunięcie się elementu (masy) zawieszonego sprężyście, czym większe przechylenie tym większe przesunięcie owej masy. Zmiana położenia masy to zmiana pojemności, znając zależność zmiany pojemności wychylenia mamy wyznaczone przechylenie.

 

 

To z tym nachyleniem względem czasu też chybione. W takim razie mógłby godzinę zjeżdżać i nachylenie byłoby zero, bo przecież nie zmienia się w czasie.

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem ;)

zmiana wysokości a nie nachylenia w funkcji czasu i drogi.

 

 

Układy, które podałem mają prawo działać.

Mają prawo działać w telefonie, który się nie porusza, a tylko przechyla (tak działają a raczej na tym bazują aplikacje na androida typu poziomica, przechyłomierz). Jeśli będziesz biegł z telefonem pomiar tą aplikacją można uznać za pomiar do ... kitu, znaczy niedokładny. A żeby nie było że jestem złośliwy i wiem ale nie powiem to podałem, krótki opis jak działają akcelerometry w telefonach rozpoznające czy telefon jest poziomo czy pionowo oraz mierzące ruchy podczas grania.

Niestety z przyczyn podanych wyżej (przeciążenia większe wynikające z jazdy niż z przechylenia terenu) w liczniku rowerowym to nie zadziała.

 

 

Powiedzmy, że jakoś to się tam sprawdza, ale błąd jest gigantyczny. W górach to może dojść do bardzo dużego zakłamania.

Możesz to rozwinąć, bo z tego co wiem działa to nieźle a w górach chyba najlepiej ;)

 

 

Rozumiem jednak, że dla niektórych fizyka może się wydawać Sci-Fi

S-F to np. wymyślanie najdziwniejszych zastosowań dla siniejących rozwiązań.

 

Miło mi Było :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz nie masz racji.

Działa to w licznikach całkiem nieźle. Zobacz sobie sigma 14.12 ali.

Idea jest prosta - znaleźć wielkość niezależna od prędkości a zależna od wysokości i na dodatek łatwo i dokładnie mierzalna. Wypada na to że jest to ciśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, nieważne, bo widzę, że się nie zrozumiemy. W ogóle tobo po co Ci wiedzieć jak to tam działa w liczniku? Jakby to nie mierzyć to w liczniku jest to jako gadżet niż jako jakaś funkcja, na której można się opierać i prowadzić statystyki, albo coś takiego.

A po co pytasz po co chcę wiedzieć?

Ale żeby nie było że jestem złośliwy - chcę wiedzieć dla zaspokojenia własnej ciekawości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...