Skocz do zawartości

[rower] steel is real czyli jak powstał mój CoticX


thomasz

Rekomendowane odpowiedzi

Rafale - to nie torba, to dzisiejsze próby zamontowania namiotu. Masz rację z tym obcieraniem, jutro muszę się przejechać ale obawiam się że może być kiepsko. Ewentualnie pokombinuję jeszcze, żeby powyciągać rurki i dać je do plecaka a namiot ściągnąć dodatkowymi trokami. Inaczej pozostaje mi spanie pod chmurką :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dammit.. juz mialem nadzieje :D   

 

popelnilem w niedziellę małą trasę z podczepionym na sztycy kuferku zixtro 5kg (plus jeszcze ze 2kg mu dodałem awansem)  , no to nie jest najciekawsze przeżycie jak przy 40km/h wahadełko podbija na koleinach tylne koło do góry ;)   

 

dlatego szukam czegoś co dociąży środek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

no to nie jest najciekawsze przeżycie jak przy 40km/h wahadełko podbija na koleinach tylne koło do góry   
 

 

no właśnie, ja myślałem o czymś podobnym:

MTX_BeamRack_E_type_1024x768%5B1470x849%

 

lecz nie jestem super przekonany do takiego rozwiązania...

Ideałem była by torba szyta na zamówienie pod ramę + mega duża podsiodłówka, ale ceny takiego czegoś są zaporowe

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Adamos...  :icon_redface: 
W tej chwili tylko PackMan wchodzi w grę  (Adamos za kilka dni coś będzie mógł na ten temat powiedzieć, i Ivan też, i Kazik co nie co widział), ale to miękka torba na kierę ;) No i rozeszły się jak ciepłe bułeczki.... więc wrzesień.
A Hamster (podsiodłówka)? najwcześniej późną jesienią, wiosną 2015. Pomimo sporych opóźnień (bo wszystko miało ruszyć rok temu?) nadal uważam temat za na tyle nie dopracowany, że wszelka sprzedaż nie wchodzi w grę. Tzn - ja bym tego jeszcze nie kupił, i nie chciał zawieść innych.

Za to na Paprykarzu będzie można potestować, pojeździć, pomacać... i z przodu i z tyłu ;)

Co zaś się tyczy wskazanego bagażnika na sztycę. na wyrypach z dzieciakami gdzie muszę mieć sakwy zastosowałem coś takiego w sarnie
I to była tragedia - ciągłe zjeżdżanie w dół, i bujanie na boki. Nie pomogły ani tasmy dodatkowe. Pomyłka totalna. A nie wyobrażam sobie czegoś takiego na carbonowej sztycy.
Za to trochę dziwi mnie (a spotykam się z tym często) ten "wewnętrzny hamulec" przed torbą na kierownicy. Pozwolicie na kilka słów (powiedzmy że do thomasza bo to jego wątek)
- przednia torba jest stabilniejsza, jeździłem z tyłem, przodem, torbami pewnej polskiej manufakturki, wiem co piszę
- przednia torba na ogół wejdzie każdemu, z tyłem bywa różnie, lub musi być naprawdę mała (np niska osoba na 29erowcu lub MXie)
- przednią torbę widzimy i mamy do niej dostęp nie schodząc z roweru, nie mówiąc o takich udogodnieniach jak "kładzenie" wszelkich rzeczy na niej (mapa, rękawiczki, bluza itd)
- przednie torby z racji swojej konstrukcji bywają tańsze od tylnej
- dobrze zaprojektowana torba (lub powiedzmy "utorbienie") pomieści więcej i trudniejsze gabarytowo rzeczy (np zwinięty namiot)
Przykład możliwości przodu?
DSCN6680.JPG 
oraz extrema w wykonaniu małżonki: 
DSCN5828.JPG


Thomasz, stelaż namiotu przypnij do głównej rury od spodu, ja tak jeżdżę od dawna, dobra metoda i z niczym nie koliduje.
foto:
DSCN1348.JPG

oklej tylko ramę folią bo się matowi ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@anarchy - dzięki za wskazówki

 

co do stelaża to u mnie przypięcie go do rury odpada - mam tam poprowadzone linki bez pancerza

co do przedniej torby i zdjęć z twojej wyprawy - jak rozwiązałeś sprawę oświetlenia? u mnie po zamontowaniu worka ze śpiworem i kilkoma innymi gratami lampka jest totalnie zakryta

 

resztę pytań co do projektu posyłam na priva ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...co do oświetlenia, którego nie widać:

 

Mounty Space Bar

27156.jpg

 

Mounty Space Bar II Top Cap

27157.jpg

 

 

Minoura Space Mount:

32043S.jpg

Minoura SWG 400

32019.jpg

Topeak Bar X' Tender

16049.jpg

 

 

POZDRo-:ver

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kazafaza - niezły patent. Nie wpadł bym na to, choć jestem dość inteligenty (moja skromność się odezwała ;)

podziękował!

 

 


Czołem wszystkim!
 
O ile admin mnie nie zbeszta, to postaram się tu wrzucać trochę fotek z moich wypadów od czasu do czasu.
 
Dziś na ogień idzie trasa nr. 68, przeznaczona dla MTB, określona jako ciężka w skali lekka-średnia-ciężka.
 
Trasa ma dość dużo przewyższeń:
 
3400m na etap 1 i tyle samo na etap 2.
 
Trasa prowadzi przez lasy, polany, skały, single i troszeczkę asfaltów. 
Dla przypomnienia, pomykam składakiem o karbonowym widelcu, kasecie 11-32 i korbie 30-46T i hamulcach V-brake. To ważne, będzie o tym później...
 
Wyjechałem ok 10 rano, uzbrojony w plecak Deuter Trans Alpine 30L, wypchany na maxa (8.5kg, dużo za dużo), 3 bidony i małą torebkę podsiodłową.
Byłem spakowany na 2 dni z noclegiem w jakiejś chacie/motelu. Chciałem przejechać całą trasę, lecz bez spiny, główny cel to było przetestowanie nowych opon WTB Nano i "super" dętek michelin protek max.
1850_695d0e1295cbeebc8903f2f1f928dd40_5.
 
Dwie nowe dętki miałem na kołach, jedna taka w zapasie i jedna normalana w zapasie. To też ważne :)
 
Ogólnie trasa mnie zaskoczyła, wiedziałem że jest trudna ale nie wiedziałem, że aż tak. Podjazdy były cholernie strome. Zdecydowanie brakowało mi lekkiego przełożenia. 
Podjechałem na wszystko oprócz większości singli, gdzie miałem trudności z wdrapaniem się na górę na nogach, a co dopiero rowerze z takimi przełożeniami. 
W opisie trasy pisze, że popychania roweru jest ok 6km, więc może część z tego co szedłem zaliczało się do tych odcinków.
 
Ogólnie trasa super oznaczona, z pięknymi widokami, jednak były momenty, gdzie single prowadziły tuż obok ogrodzenia z drutem kolczastym, a w ziemi były powbijane metalowe ostre słupki wystające tak na ok 30cm przykryte trawą. Słupki były tak wąsko z obu stron, że miałem trudności zmieścić się samym rowerem. 
Ja rower pchałem, ale jadąc można było naprawdę się nieźle wyłożyć...
 
Co do opon - te opony są diabelskie, naprawdę:
1. Opory toczenia - z domu do początku górskich odcinków miałem ok 25km asfaltem, więc napompowałem je na 4.5 bara. Niosły ślicznie, nie odczuwałem znacznych oporów toczenia. Miałem wrażenie, że są tak samo szybkie jak conti cyclocross speed. W dół miałem wrażenie, że same znacznie przyśpieszają - bardzo ciekawe uczucie :) Dodam, że mam porównanie z smart samami, conti X-king i conti cyclocross speed.
2. Komfort - gdy tylko zaczęły się kamienne i leśne drogi, upuściłem powietrza do ok 3.5-4 bara z tyłu i 3.5 z przodu. Jechało się dobrze, odczuwałem wyraźną amortyzację na nierównościach. Oczywiście nie ma mowy o zupełnym komforcie mając sztywny tył i sztywny przód, lecz na tyle ile opony mogły amortyzować, na tyle amortyzowały. 
3. Przyczepność - zero uślizgów, może z dwa razy straciłem przyczepność na stromym podjeździe w błocie. Reszta na 5tkę.
4. Odporność na przebicia... no właśnie... tu nie wiem co napisać. Złapałem kapcia 3x na dzisiejszym odcinku 99.5km. Nie wiem, czy to wina opon czy dętek. Przebiłem obie na trasie, lecz co ciekawe nie na ostrych kamieniach tylko na czystym asfalcie. Wymieniłem obie dętki. Jedna nowa michelin i jedna zwykła. 
Pod domem ok 1km od drzwi, na asfalcie strzeliła kolejna dętka michelina ;/ Dojechałem na flaku.
 
Teraz trochę fotek:
 
Trasa i moment do którego dojechałem
rote68-mapa.jpg
 
W mym ambitnym planie miałem nocować w miejscu zaznaczonym kółeczkiem (Les Diablerets). Tam, gdzie czerwona strzałka, tam dojechałem i spotkałem grupę kolarzy MTB (wszyscy na fullach). 
Trochę pogadaliśmy. Spoko kolesie. Zapytali się m.in. czy dojechałem tu na tym rowerze, wskazując na cotica.
- odpowiedziałem że... TAK
- na to oni, gdzie to kupiłem
- odpowiedziałem, że sam zrobiłem
- no to oni, skąd jestem
- z Polski :)
- gromki śmiech...
 
pogratulowali samozaparcia i zaproponowali powrót z nimi (moje okolice). Okazało się, że dziś jest narodowe święto CH i o nocleg będzie bardzo trudno. Ponieważ nie miałem już zapasu dętek, skusiłem się na ich propozycję i zawróciłem w kierunku domu. Była już 18 godzina i musiałbym jeszcze drałować z dwie godziny do cywilizacji. Po drodze trochę żałowałem, lecz gdy pod domem strzeliła mi trzecia dętka, to sobie myślę, że słusznie zrobiłem...
 
Teraz fotorelacja:
Panorama.jpg
ostatni rzut oka na dolinę skąd przyjechałem
 
1-1.jpg
super oznakowanie trasy (naprawdę)
 
2-1.jpg
sielskie polany, choć małpka tego nie oddaje...
 
3-1.jpg
darmowe wodopoje, ułożone tak, że na dwa bidony można objechać
 
5-1.jpg
zaczyna się :)
 
4-1.jpg
było wysoko... tą drogą w oddali później wracałem (70km/h)
 
6-1.jpg
Cotic i Nano
 
 
7-1.jpg
 
 
8-1.jpg
tu już po zjeździe. Byłem mniej więcej półkę niżej od tego "zęba" na szczycie. Tu już była chyba ok 16sta. Zero sił. Na tej półce nie zrobiłem żadnej foty bo gonił mnie czas i opadłem z sił. Widoki tam były zniewalające...
 
 
9-1.jpg
widok w dół
 
 
11-1.jpg
tu zdjęcie nie oddaje stromizny, ale z tego singla zjechałem. Błoto było głębokie co widać po oponie
 
12-1.jpg
 
I na koniec strava:
strava.jpg
 
 
Podsumowanie, jak na dobre wypracowanie przystało:
 
1. Piękna trasa
2. Opony super - polecam
3. Dętki to jeszcze sam nie wiem
4. Lepiej zabrać rower MTB. Taką przełajką momentami była walka a nie przyjemność
5. Pomimo pkt 4 zrobię to jeszcze raz i przejadę całość!
 
pozdrówka
T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

pomimo, że to Twój temat chyba poproszę adminów żeby zakazali Ci umieszczać w nim TAKIE foto!
Pięknie panie kolego, pięknie.
Deutera współczuję (8.5 kg???), Alp zazdraszczam, wyniku gratuluję.

ps: nano, yes yes yes! Ale o dziury podejrzewał bym te durexy z wypustkami (co to niby miały sie dociskać), zwykłe nano . w sumie ja złapałem raz? dwa? razy dziurę przez 3 sezony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower Ci wyszedł przedni, ale chyba niebardzo na takie trasy. Ja mam typowego MTB HT i nie za bardzo się cieszę jak go zabieram w moje Sudeckie tereny (jak raz się spróbuje fula to nie chce się patrzeć na nic innego).

Zazdroszczę terenów (jak chyba większość forumowiczów).

Skoro lubisz takie hardcore trasy (wnioskuję po chęci powrotu na tą trasę) to czemu zdecydowałeś się na taki przełajowy rower?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@anarchy - też tak myślę, że to dętki. Opona to najlepsza guma jaką do tej pory miałem.

 

@KartofeL - bo na takie wypady mogę sobie pozwolić 1xrok, jak wygonię całą rodzinę do PL (malutkie dzieciaki jeszcze). Poza tymi kilkoma wycieczkami to tylko asfalty i szutry na co dzień, więc przełaj się sprawdza w 100%. Po rozmowie z lokalesami dzisiaj, okazuje się, że te najtrudniejsze odcinki na których klękałem można sprytnie objechać łatwiejszymi drogami, nie tracąc widoków. Znaki i droga jest tak poprowadzona a nie inaczej, żeby zapewnić max wrażeń MTB ale można też prościej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No sam nie wiem...
Ja uzywam w przelaju tych detek i jestem z nich zadowolony.
Zlapalem na nich tylko jednego laczka na wyprawie (duze przeciecie), ale wiedzialem, ze mam dosc niskie cisnienie, a pojechalem dosc brutalnie z hamowaniem po ostrych kamolcach. Innym razem ta detka zepchnela opone z felgi i sama wystrzelila rozrywajac sie na pol, ale to prowdopodobnie moj blad w niedopatrzeniu przy zakladaniu nowej opony.
A sama detka dziala OK - widac po mikrodziurkach zaklejanych przez to zielone mleczko ze srodka detki.

PS. A zdziwionym Szwajcarom nastepnym razem odpowiadaj: "jestem hardcorem!" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No i jasna spawa, ta detka swoje kosztuje, wiec byloby przykro gdyby byla nic nie wartym badziewiem.

Thomasz, jak Ci sie jeszcze uda, gdzies w tych pieknych helweckich krajobrazach, to przegon te Nano w roznym piasku i daj znac jak sie sprawuja.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka,

 

Podsyłam krótką relację z dzisiejszego wypadu:

 

Celem była tama d'Emosson:

 

mapa.jpg

 

Już na samym google, zbiornik wygląda bosko. Jest to jedno z piękniejszych miejsc, które znam w mojej okolicy. Gorąco polecam tym, którzy planują odwiedzić kanton Vaud!

 

Krótka historia:

Zbiornik Lac d'Emosson ma wysokość 1930 metrów i powstał na początku 1920 roku, przez budowę 78 metrowej zapory grawitacyjnej.

Zapora została zbudowana przez SBB (Szwajcarskie Koleje Federalnye) w celu pokrycia zapotrzebowania mocy firmy - zapora pełni funkcję elektrowni wodnej. 

W 1974 roku zbiornik został rozszerzony o 180 metrowy łuk tamy, zwiększając objętość jeziora z 40 do 227 mln m3 wody. Na górze znajdują się oryginalne zdjęcia, z budowy tejże tamy w 1920r. Zdjęcia przyprawiają o zawrót głowy...

 

 

Trasa rowerowa, którą było mi dziś pokonać (w jedną stronę):

 

Ok 60km w miarę płasko i ok 20km ostrego deptania w górę. Wg. stravy, 13km podjazdów non-stop ma średnie nachylenie 7.9%. Pod górę jedzie się tuż obok skalnej ściany, gdzie dziś temperatura na moim liczniku na tym podjeździe sięgała 39 stopni. 

 

 

Trochę zdjęć z dojazdu:

 

 

Początek podjazdu

1-2.jpg

 

Na dowód, że rowerem :)

2-2.jpg

 

Panorama:

panorama_resized4.jpg

 

Widok z góry na dolinę:

5_.jpg

 

6_.jpg

 

Na samą tamę dziś nie wjechałem, ponieważ trzeba wjechać tam kolejką. Zdjęcia z poprzedniego wypadu, gdzie byłem na samej górze:

 

10-4.jpg

 

11-3.jpg

 

 

W sumie, w obie strony pykło mi 145km i 2684m podjazdów. Zjazd był super, wykręciłem blisko 70km/h i wyprzedziłem jedno auto :D

 

pozdrówka

T.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam zwidy czy na tej ramie masz 3 mocowania na bidony ?

jak tak to jakie, fabryka ??

 

@Rafale, na dolnej są dwa mocowania - fabryczne

Na podsiodłowej dołożyłem jedno.

 

dziś nie zabrałem trzeciego bidonu i to był błąd... musiałem żebrać w napotkanym gospodarstwie :)

 

@adamos - podziękował

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co dobre, szybko się kończy, lecz jak ma się skończyć to niech kończy się w dobrym stylu :)

Krótka notatka z dzisiejszego wypadu w okolice Rochers de Naye

 

Szczyt znajduje się na 2042m i wygląda tak:

 

20080718_180752_Flug_N466M_Zuerich_Alpen

 

Jest to jedna z moich ulubionych górek na wyprawy z plecakiem. Pomyślałem, że nieźle byłoby podjechać w te okolice rowerem i tak też uczyniłem...

 

Podjazd to asfalt, szuter, drogi leśne i górskie dobrze utrzymane więc mój składak spokojnie dawał radę :)

 

Podczas podjazdu wypatrzyłem szybowiec, który majestatycznie unosił się w chmurach nad górami

1_.jpg

 

Widok na dolinę 

2_.jpg

 

potem był deszcz....a po deszczu im wyżej tym ciężej

3_.jpg

 

Opony na min ciśnienia, ale na śliskich kamieniach nie dawałem rady, więc trochę podchodzenia a trochę jazdy. Wspinaczka odpłaciła się pięknymi widoczkami:

 

4_.jpg

 

5_-1.jpg

 

7_.jpg

 

6_-1.jpg

 

Zjechałem nowo odkrytą drogą, taki leśny szuter czyli to co tygryski (czyt ala przełajki) lubią najbardziej:

8_.jpg

 

a podczas zjazdu taki oto widoczek

9_.jpg

 

ogólnie jeden z tych momentów, gdzie stoisz i gapisz się jak zahipnotyzowany. Takie światło często się nie trafia, żałowałem że nie zabrałem ze sobą lustra bo małpka nie oddaje nawet 50% z tego widoku...

10_.jpg

 

podziękował :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...