Skocz do zawartości

[WPKiW Chorzów] wspólne rowerowanie, ustawki, treningi, rekordy.


Stujumper

Rekomendowane odpowiedzi

Erzurum daj sie wyspac zarobionemu człowiekowi, jo dziennie na 6 rano zapierdzielam na dachy robic papa dance show! Wiec chce sie wyspać do porządku w łóżku bo ostatnie weekendy to na barze sie budziłem hehe ;)

Ja bede o 11ej! Noga słaba, nawet przy Adamie nie podawała dzis, wiec myśle, ze tempo 25-27km/h to maximum moich możliwości ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre trasy pod przełaj to masz w WPKiW (tylko trzeba zjechać z głównej pętli), poza tym lasy na południu Katowic, świetne trasy w kierunku Murcek i dalej do Tychów.

 

A my dziś tylko ze Stu pojechaliśmy na południe, padło 110km ze średnią 28, głównie po terenach wiejskich jeździliśmy, co widać na zdjęciu :)

 

44662451478807444226.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehehe Rolnik był ok ;)

Albo ten rower taki mały, albo jo taki duży? Zdecydowanie musze go zmienić na 29era! :D

A no i dzieki Erzurum za tripa, pare premii lotnych było :D, kupa śmiechu i dobrej zabawy w rower jak na takich amatorów jak My przystało.

Ps. Canyona niezle żeśmy na górce urwali, a tak nam chłopina pomógł... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki zazdroszczę Wam wycieczek. Czytam wątek od dłuższego czasu (przeczytać prawie 200 podstron wymaga cierpliwości i samozaparcia, sporo i tak pozostało lektury), próbuję poukładać sobie Wasze terminologie i co najważniejsze, terminy wypadów. Wnioskuję że w weekendy (sobota-niedziela) robicie wypady 100+ km. Moje pytanie: kiedy robicie treningi/kółka czy jak to tam nazywacie po parku? Jakieś określone dni/godziny itd. czy już jesteście na tyle "silni i zwarci", że dogadujecie się pomiędzy sobą?

 

Mam 37 lat więc trudno sobie znaleźć osobę, która podobnie jak ja chciałaby "kręcić" ;( Dla moich znajomych 30km to kres ich możliwości, a dla mnie dopiero zaczyna się zabawa. A śmigać 70km na raty to nie dla mnie, emerytem nie jestem, 115km zaliczyłem i żyję ;) Tyle że jazda w pojedynkę, to walka z samym sobą i oporami powietrza, oraz nudą...

 

Na ile czas mi pozwala, robię kółeczka po parku, tyle że więcej tam rekreacji aniżeli ludzi, co by chcieli coś więcej się zmęczyć i spocić he... A jadąc z Wami w trasę 100+ nie znając Waszego tempa, nie wiem czy nie byłbym "piątym kołem u wozu".

 

 

 

ja to na bażantach wychowany jestem gdzie 32-15 wjeżdżam
Gdy to czytam mam nadzieję, że nie jest tak źle ze mną. Kręcę na 50-15 lub 50-17, siłowo - pozostałości po rowerze górskim i szerokiej oponie. Ale jak patrzę na osiągi stu, wielki szacun. W moim wypadku 37 lat i 15 lat przerwy w pedałowaniu robią jak na razie swoje ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja dzisiaj machnołem traskę na Pieskową skałę.

152km ze średnia 28,5.

Do Olkusza miałem średnią 31 ale dalej zaczeły się podjazdy i mi troszkę spadło. Brak było Stu i nie miał kto narzucać Tchuany.

 

Zdjęcia z trasy.

 

 

 

21322526441102619103.jpg

 

Postój na miejscu.

 

47664249622461359031.jpg

 

I wodopój w Kluczach - mój drugi przystanek.

 

 

@mario1978

 Zapraszamy jak masz tylko na to czas.

Ja mam 38 lat.

Ludzie którzy tutaj piszą równiez nie są 18-latkami. No poza kllkoma przygarniętymi małolatami ;)

W naszym wieku dużo ludzi zaczyna przygodę z rowerem. Ale i sporo też jeździ całe życie ;).

Nie ma znaczenia. Do formy jaką "my" mamy dochodzi się jeden sezon. Bo nie jest to poziom ani zawodniczy czy amatorski "masters".

Nie wiem skąd jesteś, zakłądam, że z Katowic.

W naszym rejonie są dwie grupy amatorskie jedna w Katowicach IC, druga w Będzinie-Grodźcu.

W katowicach średnia wieku jest w okolicach 31 lat. Na Grodźcu 38-40.

 

Wg mnie jeździsz na twardych przełożeniach. Nie wiem co to za rower.

Ja krece na prostej i pod lekkie górki (do 3%) na przełożeniu 50x18.

Jest to moje główne przełożenie.

Trzymam się na tym tak do 38-39km/h.

Jak jest lekko za wiatrem czy z górki lece na 50x17 i tu tak do 46.

A przy predkościach około 50 50x16/50x15.

Ostatnie koroniki 14/13/12 używam tylko na zjazdach lub Tichuanach gdzie prędkośc osycluje 56-75.

Powyżej 75 zaczynają się problemy przy przełożeniu 50x12. Przydała by się klasyczna korba.

 

Wracając do formy. Nie wiem ile masz przejechane w tym roku. Ale jak wracasz po 15 latach to musisz troszke pojeździć.

 

Temat jest o parku. Ale w tym roku my głownie jeździmy na północ od parku. Kierunek Ożarowice.

Tam się tylko spotykamy.

 

Podrawiam, Adam.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja krece na prostej i pod lekkie górki (do 3%) na przełożeniu 50x18.

Jest to moje główne przełożenie.

Trzymam się na tym tak do 38-39km/h.

Hmmm to szybko musi rowerzysta przebierać nogami aby przy przełożeniu 2,77 osiągać prędkości do 38-39 kilometrów na godzinę.

 

Jak nie będzie padać pewnie spotkamy się na środowym IC. Ja to ten co będzie wlókł się w końcówce :)

 

p.s. samotna  jazda nie jest taka zła - nie trzeba na nikogo czekać , ani też specjalnie gonić, Jednakże samozaparcie jedna z kluczowych cech w takim przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w końcówce na IC to jaki czas na segmencie?

 

Ładną trasę Adamie zrobiłeś, jeśli jeszcze samotnie to tym bardziej podziwiam :)

Ja miałem na Rogoźnik skoczyć z kolegą Mario, ale gdzieś mu się rower zapodział.

Wpadło 45km ze średnią 31,5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario możesz dziś zacząć

Już po fakcie, napiszę że spaliłem dzisiaj. Żona z córką wyciągnęła mnie do aquadromu w Rudzie śląskiej, po powrocie chcąc rower odebrać od rodziców, okazało się, że oni są w trasie i mogę pojeździć.... palcem po mapie.

 

152km ze średnia 28,5.

Ja po 15 latach ponawiam pedałowanie. Jak dotąd średnia samodzielna ciut więcej aniżeli 27. Zauważam u siebie, że nie brak mi sił, ale za dużo LENISTWA w pojedynkę. Dużo w tym NUDY a po drugie, człowiek po 15 latach przerwy nie ma 22 lat ale 37 ;) A 15 lat przerwy dlatego, że za młodzika ukradli mi rower, potem dziewczyna, zabawa i praca, nie miałem okazji wrócić do roweru. Do tego roku. Nigdy nie miałem kolarki, więc cały czas uczę się i walczę ze sobą, swoim lenistwem he...

 

 Zapraszamy jak masz tylko na to czas.

Czas mam tylko w weekendy, czasy się u mnie zmieniły, pracuję często po 12h, dlatego w tygodniu jak "jest święto" i nie ma nadgodzin. Do pracy mam 15 km, obecnie samochodem śmigam, muszę się przełamać i kolarką śmigać - znowu to samo, lenistwo he... człowiek w pewnym wieku rozumie, że im starszy tym bardziej leniwy ;)

 

Do formy jaką "my" mamy dochodzi się jeden sezon.

Jak na razie 2 miesiące walczę samodzielnie, wiem że mam "zapasy" w nogach, w parku kilka dni temu spod zoo górką do bażanta podpiąłem się pod inną kolarkę, kurcze jakbym na luz wrzucił, fajnie się śmiga za zającem, można odpocząć he...

 

W naszym rejonie są dwie grupy amatorskie jedna w Katowicach IC, druga w Będzinie-Grodźcu. W katowicach średnia wieku jest w okolicach 31 lat. Na Grodźcu 38-40.

Odnalazłem w internecie IC, o drugiej doczytałem. Pasuje mi ta druga, bo starty mają w niedzielę, średnia wieku jest "moja". Dobra nie będę już tak pisać, tylko w sobotę/niedzielę "podpinam się" do kogoś, a o dzisiejszej porażce zapominam i się za nią wstydzę...

 

Wg mnie jeździsz na twardych przełożeniach. Nie wiem co to za rower.

Rower Decathlon'owy na początek, Triban 500 - http://www.decathlon.pl/rower-szosowy-btwin-triban-500-id_8306944.html A kręcę siłowo, pozostałości z młodości, kiedy miałem nogi ze stali, rower trekingowy i szerokie opony. Również kręcę jak razie siłowo, gdyż trzeba nauczyć się dobrej techniki pedałowania, tak aby nie pedałować dla samego kręcenia, nie tracić energii na podtrzymywanie pedałowania, ale aby "czuć pedały" i opór. Jazda na kolarce to wysoka kadencja, a przyzwyczajenia jest trudno "wytępić", wymaga to czasu.

 

Trzymam się na tym tak do 38-39km/h.

Obecnie 35km/h jestem w stanie utrzymać swoim pedałowaniem, więcej również jak jest dobry asfalt i jakiś zając, jak np. tramwaj czy bus, za którym mogę się "ciągnąć". Myślę że w grupie, gdzie będzie rozprowadzający średnia się podwyższy, oraz że dowiem się jak się jeździ na kolarce.

 

Nie wiem ile masz przejechane w tym roku. Ale jak wracasz po 15 latach to musisz troszke pojeździć.

Przejechane niedużo ok. 500km w kilka weekendów, początkowo park co mnie nudziło (ile można robić kółka?), wczoraj niecałe 45km na poznanie dróg okolicznych miast. Zamiast pisać więcej, obiecuję się poprawić i robić więcej kilometrówek. Zauważyłem u siebie, że robiłem podstawowy błąd, nie robię rozgrzewki. Po kilku(nastu) kilometrach zaczynam dopiero "nabierać tempa", Mam ten plus, że mieszkam na Bytkowie obok wieży TV, dwa kółeczka rekreacyjnie po parku na rozgrzanie nóżek dobrze mi zrobi, przed zaplanowaną trasą.

 

Hmmm to szybko musi rowerzysta przebierać nogami aby przy przełożeniu 2,77 osiągać prędkości do 38-39 kilometrów na godzinę.

Za młodzika jak była forma, pedałowałem tak szybko że mi się nogi "plątały", kolejny szacun dla Ciebie, pewnie masz w nogach minimum kilka lat na kolarce, że opanowałeś "młynek".

 

p.s. samotna  jazda nie jest taka zła - nie trzeba na nikogo czekać , ani też specjalnie gonić, Jednakże samozaparcie jedna z kluczowych cech w takim przypadku.

Dla mnie w parku motywacją są inni, szczególnie jak pod górkę można objechać takich, co to ubrani i rowery pro, a w nogach wata.... a na trasie licznik - miło się patrzy, jak na dobrym asfalcie "połyka się kilometry".

 

Dalej cytaty napiszę po swojemu, system nie pozwala na załączanie więcej:

 

erzurum, dnia 02 Sie 2015 - 8:51 PM, napisał: Ja miałem na Rogoźnik skoczyć z kolegą Mario, ale gdzieś mu się rower zapodział.

 

Biję się w piersi i obiecuję poprawę.

 

Stujumper, dnia 02 Sie 2015 - 9:52 PM, napisał: Ja tez dzisiaj skromnie bo tylko 50km ze średnia ponad 33km/h

 

I to na góralu, młodzież powinna się uczyć "sztuki pedałowania", szacun  ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ochlodzilo sie ciut pod wieczór, wiec skoczyłem odwiedzić swoje królestwo...i zadnych następców zadnych! Wstyd i hańba! 10 kółek i zero dosłownie zero zającow. Co to sie porobiło, to rolkarze juz szybciej jeździli od rowerzystów!

Swoją droga to cos jakby ten podjazd wzdłuż zoo sie bardziej stromy zrobił, albo ja juz zmęczony jestem? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ochlodzilo sie ciut pod wieczór, wiec skoczyłem odwiedzić swoje królestwo...i zadnych następców zadnych! Wstyd i hańba! 10 kółek i zero dosłownie zero zającow. Co to sie porobiło, to rolkarze juz szybciej jeździli od rowerzystów
Myślę że Ci co lubią bardziej kolarstwo, aniżeli rekreacyjna jazda od święta, byli w centrum Katowic pod spodkiem? Oglądałem na żywo wyścig pod spodkiem, już w drodze na imprezę widziałem ludzi, co w spd'kach śmigają i pompkę mieli w tylnej kieszonce, więc oni zamiast w parku, krążyli wokół wyścigu Tour De Pologne.

 

Swoją droga to cos jakby ten podjazd wzdłuż zoo sie bardziej stromy zrobił, albo ja juz zmęczony jestem?
Może jedno i drugie ;) Nigdy niczego nie można wykluczyć ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...