Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach cz. 2


Piksel

Rekomendowane odpowiedzi

A ten artykuł sięga poziomu gimnazjalnej wojny na słowa na linii Korwin-Palikot.

 

Wow, pracujesz w TV?

 

 

Co do artykułu nie zgadzam się ze zdaniem "Teraz prawie bezkarnie będą mogli jeździć, stanowiąc śmiertelne niebezpieczeństwo dla siebie." Jeszcze sugerują, że nie powodują zagrożenia na drodze. Później taki będzie gadał, że czego chcecie, przecież nikomu krzywdy nie zrobi co najwyżej sobie więc nikomu do tego, że po pijaku jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerzysta będzie wciąż odpowiadać za spowodowanie wypadku, a alkohol we krwi będzie okolicznością obciążającą. Zniesiono natomiast ten "paragraf prewencyjny" w stosunku do rowerzystów. Mi się to nie podoba, gdyż zrobiono to tylko dlatego, że nie system nie mógł sobie poradzić z plagą "cyklistów" za kratkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rili?

 

Problem pijanych kierowcow nie jest az tak nadmuchany jak sie wydaje. Ustawodawca glosno przeciez nie powie, ze zamiast autem, na gazie podwojnym (bo mozesz narobic szkod duzo wiekszych) jedz rowerem (bo szkod mozesz narobic duzo mniej).

 

Ciezko z tym dyskutowac. Bo to ma wiele sensu. A, ze zyjemy w kraju wygodnictwa (bo czas kiedy auto bylo wyznacznikiem poziomu spolecznego i potrzeby dawno minal) to lepiej z "puszkarzami" nie zaczynac. Bo bedzie nagonka jak na fotoradary i o zgrozo na pomiar predkosci na odcinku.

 

Niestety zyjemy w kraju gdzie bezpieczenstwo i zdrowy rozsadek to mrzonki. Bo ja wiem lepiej. A problem jest taki, ze jednak nie mamy 10 milionow "Kubicow i Holowczycow" a powinnismy miec, bo przeciez tylu zbiera kwity za szybka i bezsensowna jazde.

 

 

Wracajac do tematu.

Zyskalismy jako spoleczenstwo nie tylko mniej "utrzymankow" z naszych pieniedzy a i SZANSE, ze mniej wsiadzie za kierownice samochodu bo jednak oplaci mu sie bardziej jechac rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/518534,Pijany-rowerzysta-spowodowal-tragiczny-wypadek

 

Teraz tylko pytanie ilu będzie pijanych rowerzystów i jak pijanych.  Skutki jak widać mogą być dokładnie takie same jak przy kierowcach.

 

W krajach "normalnych" "pijani" rowerzyści jeżdżą po jednym małym... U nas z alkoholem jak z kolą w USA... 2l kubek to pierwsza porcja.

Czas pokaże co przyniesie zmiana przepisów i na ile odpowiedzialnym jesteśmy narodem.

Lament nad fotoradarami pokazuje że nie myślimy o bezpieczeństwie.

Opowiadanie bajek że pijus wybierze rower zamiast auta jest...  No lekko oderwane.

Pijus ma to do siebie że ma w D wszystko i wszystkich bo tak działa alkohol.

 

Kwestia ile osób które nie łączyło picia i jazdy zdecyduje się na to.

Ile z nich nie mając roweru pod ręką albo nie mogąc się na nim utrzymać wsiądzie w auto... Na to nie poznamy odpowiedzi

 

W każdym razie jazda po alko dalej jest niedozwolona a budowanie odmiennego poglądu jest żałosne.

 

 

 

 

I tak ścieżka rowerowa służy dla roweru ,pieszy który tam łazi powinien mieć najlepiej przejechane po łapach a na pewno dostać mandat.Jade rowerem obok szeroki chodnik a połowa a co kawałem łazi po ścieżce jakieś ciele i trzeba w kółko dzwonić a czesto sie zatrzymywać. proponuje przejeżdzać po girach każdemu kto łazi po ściezce rowerowej,

 

 

 

Co by nie mówić, ,kultury u nas brak

 

Wiesz zastanawia mnie czy też byś był taki radykalny w aucie...

Bo jedzie sobie rowerzysta i ma ddr...

I co mnie obchodzi że on nie wie? Powinno się mu po łapkach przejechać...

 

Jedziesz sobie na wyprawę i nagle znak autostrada.... Do następnego zjazdu 5km w tył 25....

No i jedziesz grzecznie poboczem... Pierwszy kierowca powinien ci po nogach przejechać?

 

Jedziesz chodnikiem sobie na rowerku bo nie masz jak z ulicy do miejsca docelowego się dostać...

Pierwszy przechodzeń powinien ci połamać nóżki gazrurką?

 

Przykre podejście...

Prawda jest taka ze "rowerzyści" to takie same chamy jak "kierowcy"

Nie ma żadnej różnicy między chamem na rowerze a chamem w aucie... Nadal jest chamem.

 

A tak na marginesie to wrzuciłem kilka postów wcześniej linka do tego jak się kończy "napinka na pieszych na ddr"

Warto przemyśleć.

 

A swoją drogą warto pojechać do zachodnich sąsiadów i wejść naddr... ;)

Dzwonek sorry uśmiech no problem....  Da się? 

 

Mnie też wkuwają piesi na ddr ;) ale i tak o wiele bardziej mnie wkurzają rowerzyści blokujący ddry :D 

Szczególnie że ci pierwsi coraz częściej reagują prawidłowo na dzwonek lub zwrócenie uwagi a ci  drudzy najczęściej z świętym oburzeniem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lament na fotoradarami pokazuje, że rząd/samorząd nie myśli o bezpieczeństwie tylko o zdarciu kasy.

Główny zarzut to było własnie umiejscowienie fotoradarów, nie tam gdzie są potrzebne i często mieszkańcy latami nie mogą sie doprosić, tylko tam, gdzie można jak najwięcej ściągnąć z kierowcy. Nawet NIK to ostatnio badał przy okazji fatalnego oznakowania dróg. Więc lament był słuszny.

Z ciekawostek, przedwczoraj - aleja stanów zjednoczonych, przy rozgałęzieniu z ostrobramską - stoi nagle znak ograniczenia do 30 km/h. Ja wiem, że kilka dni wczesniej były tu roboty drogowe, ale już ich nie ma a znak stoi. Gdyby każdy z kierowców zaczał nagle gwałtownie hamować z 80 (dopuszczalne kilkadziesiąt metrów wczesniej) do 30 to karambol byłby kwestią czasu.

 

A co do sporów rowerowo-samochodowych - uprzejmość przede wszystkim. Prawo to tylko minimum, które powinno być spełnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sposób na zmuszenie zejścia z drogi rowerowej takiego osiołka jest prosty jak świński ogon.Jak wiem że osiołek idzie z naprzeciwka i mnie widzi to oczywiście zwolnie i redukuje prędkość tak długo aż w końcu ów osiołek we mnie ździwiony włazi.Fakt trzeba się niestety prawie zatrzymać ale myślę że to najrozsądniejsze i pouczające dla pieszego.Gdyby jechać szybko mimo że ma się pierwszeństwo w obliczu kolizji z pieszym policjant może dać współwine bo uzasadni że widząc zagrożenie nie zrobiłem nic i nie podjąłem żadnych kroków aby uniknąć kolizji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby jechać szybko mimo że ma się pierwszeństwo w obliczu kolizji z pieszym policjant może dać współwine bo uzasadni że widząc zagrożenie nie zrobiłem nic i nie podjąłem żadnych kroków aby uniknąć kolizji.

 

I policjant będzie miał rację :)

 

Edit. A sposób świetny i edukujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawostek, przedwczoraj - aleja stanów zjednoczonych, przy rozgałęzieniu z ostrobramską - stoi nagle znak ograniczenia do 30 km/h. Ja wiem, że kilka dni wczesniej były tu roboty drogowe, ale już ich nie ma a znak stoi. Gdyby każdy z kierowców zaczał nagle gwałtownie hamować z 80 (dopuszczalne kilkadziesiąt metrów wczesniej) do 30 to karambol byłby kwestią czasu.

Chcesz wmówić, że kierowcy są ślepi, czy utwierdzić, że za kółkiem siedzą idioci?

Z tego co opisujesz to dopuszczenie do 80km/h jest kilkadziesiąt metrów wcześniej przed ograniczeniem do 30km/h, ewentualnie zupełnie gubisz sens zdania.

 

Skoro znak jest dobrze widoczny, to co za problem zacząć łagodnie zwalniać 100m wcześniej, zamiast ostro hamować kilkanaście metrów przed znakiem? Karambol powstaje bo ludzie nie potrafią się zachować na drodze. Jadą zbyt blisko siebie, za szybko, nie potrafią płynnie zwolnić do ograniczenia.

 

Gdyby jechać szybko mimo że ma się pierwszeństwo

Warto się zastanowić czy faktycznie ma się pierwszeństwo. Wiele dróg rowerowych to faktycznie ciągi pieszo-rowerowe, a tam pieszym trzeba ustępować (pionowa kreska na znaku nic nie zmienia).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

chcesz wmówić, że kierowcy są ślepi, czy utwierdzić, że za kółkiem siedzą idioci? Z tego co opisujesz to dopuszczenie do 80km/h jest kilkadziesiąt metrów wcześniej przed ograniczeniem do 30km/h, ewentualnie zupełnie gubisz sens zdania.

 

Chcę "wmówić i utwierdzić", że ślepe stosowanie się do pozostawionego przez niedbałość znaku może doprowadzić do wypadku. Równie dobrze można postawić znak ograniczenia do 10 km. na godzinę, albo i znak "stop" - bo ma dokładnie takie samo uzasadnienie jak ograniczenie do 30 po zakończonych robotach. Po prostu kierowcy powinni łagodnie wyhamować aż do zatrzymania pojazdu na 3 pasmowej szybkiej drodze w centrum miasta. A potem łagodnie ruszać. Po co? Bo stoi znak.

 

Za takie akcje powinni byc pociągnięci do odpowiedzialności ludzie z zarządu dróg. A widziałem takich wiele, na drogach krajowych to czesto norma.

 

Już pomijam, że skutek jest odwrotny, kierowcy przyzwyczajają się, że ograniczenia prędkości nie mają żadnego związku z bezpieczeństwem i ignorują także te zasadne.

 

Ale odbiegamy od wątku rowerowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz wmówić, że kierowcy są ślepi, czy utwierdzić, że za kółkiem siedzą idioci?

Z tego co opisujesz to dopuszczenie do 80km/h jest kilkadziesiąt metrów wcześniej przed ograniczeniem do 30km/h, ewentualnie zupełnie gubisz sens zdania.

 

Skoro znak jest dobrze widoczny, to co za problem zacząć łagodnie zwalniać 100m wcześniej, zamiast ostro hamować kilkanaście metrów przed znakiem? Karambol powstaje bo ludzie nie potrafią się zachować na drodze. Jadą zbyt blisko siebie, za szybko, nie potrafią płynnie zwolnić do ograniczenia.

 

Warto się zastanowić czy faktycznie ma się pierwszeństwo. Wiele dróg rowerowych to faktycznie ciągi pieszo-rowerowe, a tam pieszym trzeba ustępować (pionowa kreska na znaku nic nie zmienia).

 

Znak, o którym pisał pietia79 stał (stoi nadal, tylko jest teraz czymś chyba zakryty) przez niedbalstwo drogowców. Powodował dużo większe niebezpieczeństwo, niż gdyby go tam w ogóle nie było. 

 

W kwestii pierwszeństwa na przejazdach - nawet zatrzymując się i rozglądając, trudno jest zauważyć rowerzystę, który zapi***ala 30km/h dojeżdżając do przejścia. A potem lament i płacz, że źli kierowcy nie uważają na biednych rowerzystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale idąc takim tokiem rozumowania że prędkość roweru rzędu 30-40 km. nie daje szans kierowcy na wyhamowanie i tym samym ustąpienia pierwszeństwa docieramy do zapytania po conam są te drogi rowerowe skoro nie możemy sprawnie iszybko się poruszać, bo prędkość 40 km nie jest dla większości z nas niczym abstrakcyjnym.Ktoś kto wpadł na pomysł ciągów pieszo rowerowych myślał że wszyscy będziemy po nich jeździć po bułki do sklepu 10 na godzinę a nikt nie wziął pod uwagę rowerzystów pro którzy obok na jezdi czują się jak ryby w wodzie i umieją się odnaleźć w miejskim zgiełku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę "wmówić i utwierdzić", że ślepe stosowanie się do pozostawionego przez niedbałość znaku może doprowadzić do wypadku. Równie dobrze można postawić znak ograniczenia do 10 km. na godzinę, albo i znak "stop" - bo ma dokładnie takie samo uzasadnienie jak ograniczenie do 30 po zakończonych robotach. Po prostu kierowcy powinni łagodnie wyhamować aż do zatrzymania pojazdu na 3 pasmowej szybkiej drodze w centrum miasta. A potem łagodnie ruszać. Po co? Bo stoi znak.

Nie osłabiaj mnie. Jak ma być lepiej na drogach skoro winne są znaki, a nie kierujący pojazdami :wacko:

Wytłumacz w jaki sposób znak doprowadza do wypadku, zwłaszcza w podawanym przypadku, gdzie widoczność drogi to kilkaset metrów i nie ma mowy o zaskoczeniu zmianą ograniczenia prędkości.

 

Kierowca nie jest od filozofowania czy dany znak jest zasadny czy nie w czasie jazdy. Ma się do nich stosować czy mu się podoba czy nie. Oczywiście nie ma być to ślepe posłuszeństwo, bo trzeba brać poprawkę na błąd stawiającego znaki (np. źle ustawiony C-9). Warto też mieć refleksję, że nie wiadomo jaka była motywacja ustawienia danego znaku, przeważnie wiadomo, ale nie zawsze.

Mamy wątpliwości co do ustawionego znaku - kontakt z zarządcą drogi. Nie można do sprawy oznakowania podchodzić, bo ja wiem lepiej.

 

Za takie akcje powinni byc pociągnięci do odpowiedzialności ludzie z zarządu dróg. A widziałem takich wiele, na drogach krajowych to czesto norma.

To jest oddzielna kwestia i nie powinno być takich sytuacji. Jeden z częstszych przypadków, to kiepskie usuwanie starych oznaczeń.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

bo prędkość 40 km nie jest dla większości z nas niczym abstrakcyjnym.Ktoś kto wpadł na pomysł ciągów pieszo rowerowych myślał że wszyscy będziemy po nich jeździć po bułki do sklepu 10 na godzinę a nikt nie wziął pod uwagę rowerzystów pro

 

Bo ddry niestety ale służą do jazdy po bułki do sklepu....

pro powinien zabrać rower i pojechać ZA miasto na szosy....

Ale tam też są wsie i ludzie i ograniczenia których powinien przestrzegać.

 

Chce wam zwrócić uwagę ze na zachodzie 30 jest normą... I zapewniam że ona się tyczy też rowerów i tych jadących po bułki i z bułkami i "pro". I biada temu kto zasuwając więcej rozwali kogoś na swej drodze. A w strefach zamieszkania i innych takich tworach rowerzyści się snują jak smród tak jak i kierowcy bo jak dotkną pieszego to mają batalię w sądzie.

 

Tak samo wielu kierowców uważa że drogi w mieście nie służą do jazdy po bułki czy to autem czy rowerem bo oni sa "pro" ę i ą i zapierdallllllllll........ją

Ta sama mentalność ta sama logika.

Efekt będzie ten sam. Za kilka lat będziemy walczyć z plagą głupich wypadków a wszyscy będą uważać że bezpieczniej jeździć drogą bo tam są przewidywalni i w miarę utemperowani kierowcy....

 

Przelatywanie 40 przejazdów rowerowych można spokojnie porównywać do przelatywania 80 skrzyżowań w mieście.

I co ze masz pierwszeństwo? Skoro ktoś wystawi nos nie spodziewając się ciebie i NIE WIDZĄC cię odpowiednio wcześniej.

 

 

Już na tym forum podawałem przykłady przejazdów na których jadąc szybciej nie mamy prawa być widoczni i nawet snujący się samochód zobaczy ans na tyle późno że trąci nas i wybije z toru a my skończymy przy tych 30-40 na jakiejś latarni.

 

A swoja drogą jak by postawić ograniczenia do 15-20 przed takimi skrzyżowaniami to pewnie podniósł by się lament.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem żadne znaki i ograniczenia nie pomogą. To prawie nigdy nie działa. Podobnie "kampanie społeczne". Nie wiem, może jakieś "progi zwalniające" dla rowerzystów na przejściach :D? Tylko znowu, kto by za to zapłacił... Wszystko to kwestia kultury i zdrowego rozsądku, a tego trudno ludzi nauczyć. Pozostaje jeszcze nadzieja, że selekcja naturalna zadziała i debile wyginą - i wtedy będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnio widzę ograniczenie prędkości na ddr-ach, a jeszcze gorzej widzę egzekwowanie tegoż ograniczenia, pierwsze co musiałby zrobić ustawodawca to nakazać posiadanie homologowanego licznika a potem zaprzęgnąć połowę etatów drogówki i straźy miejskiej do na "barykady". Efekt takiej akcji- niezadowolone masy krytyczne przewalające się przez główne arterie w formie protestu i zrezygnowani bikerzy przesiadający się na komunikacje miejską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś kierowcy od fotoradarów nie przesiedli się an komunikację miejską ani rowery :D

 

Fotoradar na rowerzystę też działa....

 

Tu tak naprawdę nie chodzi o samo ściganie czy ktoś jedzie 20 czy 25  a o zdrowy rozsądek i świadomość że za chwilę możemy być niewidoczni.

Ale już 20 a 30-40 spokojnie można wyczuć.

 

A tak na marginesie.

Pod domem mam strefę zamieszkania więc i 20 i BEZWZGLĘDNE pierwszeństwo pieszych.

 

Dwa razy zwróciłem uwagę na prędkość.

Raz rowerzyście który mało nie wjechał w moją córkę a zasuwał tak jakby go mrówki w tyłek gryzły.

Raz kierowcy który mnie od dawna wia za szybką jazdą która mu nie daje szans na reakcje jak dzieciak wyskoczy.

 

Co ich łączy?

Obaj " mię to nie  obchodzi"

 

Kierowca był mocno zdziwiony i niepewny...

Rowerzysta jeszcze mięsem rzucał...  i mnie pouczał że dziecko nie powinno być na ulicy :)

 

Pajac zawsze będzie pajacem i zawsze będzie płakał ze liczniki że radary że nagonka wyciąganie kasy że prosro i inne.

To trzeba tępić bo niebezpieczne.

 

A na normalnych ludzi którym lekko  zwieracze puszczają bo im się pomyliły miejskie ddry z trasami wyścigów? Na nich wystarczy ograniczenie gdzie jest to uzasadnione i raz na mc jedna akcja radiowozu z suszarką.

Potem tu jakiś aktywista przyleci zacznie bić pianę że jest NAGONKA na biednych rowerzystów że łapią ciągle i an okrągło że się w krzakach ustawiają że se chowają.... :)

I większość odpuści te kilka obrotów korbą przed przejazdami i znów zrobimy wielki krok do normalności.

Zostanie mała grupa półgłówków ale będą się wyróżniać na tle normalnych i szybko albo będzie im głupio tak jeździć bo normalność będzie górą albo policja będzie łatwo mogła ich odłowić i przemówić do ich portfeli skoro mózgów nie mają.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle...

 

To odpowiedź mająca na celu obudzenie "pro" któzy płaczą ze ktoś ważył się jeździć po ich ddr z normalną prędkością i to jeszcze po bułki a co gorsza ktoś inny uznał że właśnie do tego służą ich prywatne miejskie trasy treningowe.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam wasze posty i aż nie wierzę ile nienawiści w rowerzyście, który zamiast jechać z uśmiechem, bo nie stoi w korku, nie buli za paliwo i jeszcze dba o dobrą formę to spina się na pieszych, na samochodziarzy. Ludzie póki taki jeden z drugim będą się przepychać na drodze to nic dziwnego, że normalnego rowerzystę, który wyjechał rekreacyjnie się przejechać samochody będą spychać do rynsztoków.

Po co wydzierać się na pieszych - zwolnić, minąć, ominąć i jechać dalej.

I to co mnie wkurza to przejścia dla pieszych na DDR i zachowanie rowerzystów na nich. Chyba zapomnieliście o kulturze w większości. Idzie grupa przez przejście to należy przepuścić a nie drzeć japę! I do cholery czy uważanie na innych boli? Widzę, że większość z was bardzo. W smutnym kraju żyjemy. Przejechałem Danię, Szwecję, Niemcy, Austrię ale taką wojnę między rowerzystami a samochodziarzami i rowerzystami a pieszymi widzę tylko tutaj.

 

Uśmiechu i frajdy z jazdy życzę wam wszystkim. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem, że trzeba dorosnąć bo się ktoś obrazi. Niektórym po prostu w wielu sprawach żal d...e ściska a i korona by spadła jak trzeba zrobić to co piszesz kolego @BTG. Ale będzie jeszcze gorzej bo będziecie się szanowni rowerzyści zagryzać na wzajem. Nie będzie wam potrzebny pieszy czy kierowca w aucie. Jest pewna grupa osób co robi naprawdę masę km i nie jojczy. Czym się różnią, czemu tak się dzieje?? Niech sobie co poniektórzy odpowiedzą na tę zagadkę. Ja tego nie zrobię bo znowuż ktoś by się obraził.

 

Czy każdy w droższym sprzęcie i obcisłych gaciach jest "pro" i co to ma do prędkości na DDR?? Widuję tylko na jednej tego typu ścieżce z której korzystam niejednego "nie pro", który z miłą chęcią depnął by trochę mocniej ale się nie da. Nie da się bo łajza przed nim pomyka a jakże z normalną prędkością ale jakoś tak nie po tej stronie co trzeba, jakoś tak środkiem i tak by się coś jeszcze wymyśliło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, może jakieś "progi zwalniające" dla rowerzystów na przejściach :D?

Masz na myśli:

https://www.google.pl/maps/@54.407632,18.605765,3a,75y,333.19h,74.36t/data=!3m4!1e1!3m2!1sPj2NtlhAl0shVDNkviW3OA!2e0

https://www.google.pl/maps/@54.410116,18.604383,3a,75y,302.37h,66.43t/data=!3m4!1e1!3m2!1spIWM6lbGz2guT-bgUrBItQ!2e0

https://www.google.pl/maps/@54.4145,18.620973,3a,75y,149.73h,73.9t/data=!3m4!1e1!3m2!1ssfUDqhMAsxWav2mgJ_kePA!2e0

https://www.google.pl/maps/@54.417793,18.612725,3a,75y,217.52h,68.71t/data=!3m4!1e1!3m2!1s-gqJoZwClc87EHn15B5vZA!2e0

 

Prędkość to skutek braku myślenia, a tego progiem nie zastąpisz.

Podobnie "kampanie społeczne"

To akurat może działać, ale trzeba prowadzić konsekwentnie i kompleksowo. W okresie kampanii informacyjnej o zmianach w przepisach było niej wypadków z rowerzystami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem sytuacje znacznie by poprawiło wycofanie nakazu korzystania z drogi rowerowej drogi dla pieszych i rowerów.Ustawodawca usilnie próbuje powymiatać rowerzystów z drogi ogłaszając triumf ku bezpieczeństwu zapominając że właśnie stworzył jeszcze większę chałę.Gdyby nie było nakazu jazdy ciągiem p-r to właśnie ci którzy by z różnych powodów chcieliby sobie depnąć po prostu sypali by ulicą, ale nie,u nas nie może być prawa wyboru, bo tęgogłowi którzy pochylali się nad nowelizację kodeksu i infastrukturą wiedzą lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...