Skocz do zawartości

[lutowanie ramy] sztuka, czapki z głów...


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Jak widać w hrabstwie Shropshire potrafią zrobić nie tylko dobre piwo ;) No ale jak się ma na karku 30 lat doświadczenia w ręcznym budowaniu ram, to nie może dziwić fakt, że są to dobre ramy.

 

Mam w swojej kolekcji solidną stalową ramę (chyba z 1997 roku), robioną na zamówienie przez dobrego "fachurę", która "przeżyła" już kilka innych rowerów i ciągle ma się dobrze :)

 

Jako ciekawostkę dodam, że w kraju Wujka Sama tak cenią sobie dobrą ręczną robotę, że nawet organizują podobne konkursy i zawody, żeby "wyłowić" tych najlepszych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To "już" Ivan?

No to rzeczywiście....rączki zacieram z niecierpliwością.

 

Co do filmiku... nie żeby okiem "rencisty na pomoście" pogrymasic czy kącikiem ust plunąc jakąś przechwałką chłopakom pod SPOŁEM ale jak się samemu ustawiało rurki pod swojego ramiaka na stole to już w życiu nie robią takie filmiki wrażenia hehe :)

O! jeszcze właśnie na NAHBSa poleciec się marzy..

Kiedyś się wybierzemy? Co Wy na to?

 

adamos, przy okazji-dasz oko nacieszyc co tam skrywasz?

 

ps:patrzę na listę i już oko cieszę:

BISHOP (jego przepiękna niebiesko zielona szosa-pamiętacie?)

NAKED

mój ulubiony ENGLISH CYCLES (szosa na stali o wadze 6kg)

i Czarna Owca-ciekawe co tym powyginają : )

za to nie widzę ani Vanilii ani ich potomka: SpidiegoWagona :( szkoda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ivan...oj umknęło mi słowo zdjęcia

Wiesz dobrze przecie, że mnie lut pociąga jak młode siostry zakonne podjadanie ogórkow kiszonych :)

Lut i tylko Lut...no i i łączniki (zwane potocznie "mufkami") bo lut na styk i polerowane przejścia jakoś mnie nie pociągają

No chyba, że jak przytaczany BISHOP miesza umiejętnie jedno z drugim by jeszcze bardziej podkreślic styk rury z łącznikiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Luuzio...

 

Tak tylko sobie kombinuję, ze to kolejny już argument przeciwko Rychtarowi... Żeby mu klient rury ustawiał :rolleyes: ...

 

Fajne to na pewno jest ale tak trochę... mieszane uczucia...

 

Byle do piatku :)

 

A potem 12-14 kwietnia Bristol Bespoke 2013 ...

 

Ale znowu sie nie wybiorę :(

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ivan, jak bym miał dopłacic 200 za to to bym pewnie dopłacił.

Jak by mi dał palnik na pół roku za opłatą co by się przyuczuc to też bym skorzystał.

K.. chyba nigdy nie przestanie człowiek marzyc o czymś więcej. Muszę przestac myślec, koniecznie! :)

 

Czemu tam byłem za darmo-zostawmy w kręgu Ludzi Wieżycy - proszę.

 

Ja bym zamiast opłakiwac Titanica szukał Nowych

Jest niejaki Kayak (Kajak?), i ostatnio jeszcze jakieś nazwisko mnie się rzuciło na oczy. Nie licząc Gromady bo on podobnie jak Orłowski i Rychtarski niechętnie patrzą na grube koła.

Kajak chyba lutował na styk. Stety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie za Wielka Sadzawką ilość, jakość i pomysłowość artystów lutlampy bije na głowę i ramiona całą Europę.

Moze i faktycznie tak jest, niemniej i tak wszyscy sie slinia na widok ram Pagoretti czy moich ulubionych Zullo Vergine - Google+

Rychtarski tez fajne robi https://picasaweb.google.com/Maliksogest/SteelIsReal#5762126271461084578

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Problem jest w tym że włoska szkoła budowy ram popadła w marazm i zapomnienie.

Moze teraz, na fali generalnie wracającego zainteresowania pełnym kastomem i rękodziełem coś drgnie w przysłowiowej bieliźnie.

 

A na Rychtara to ... Miałem nic nie mówić, więc nie mówie :)

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Rychtarski.....spróbował po prawie dekadzie powrotu do ram terenowych w stali. Przebrnęliśmy przez Sarnę. I chyba Go to zmęczyło. Bo nie znów nie chce robic terenówek. Znów na 10 lat? ....ale ale... raz, że haczyków pod tarcze widziałem u niego sporo (a tak do przodu nie jest żeby szosy na tarczy budowac), dwa - Syn wniósł trochę świeżego powietrza do warsztatu.

Ja Sarną jestem zachwycony i łatwo jej nie oddam, szczególnie, że patrząc na powyższe może byc jedynakiem na naszej ziemi (nie tylko ze względu na koła).

Mnie smuci to, że ani następców nie widac na horyzoncie, ani "wiara i chęci" naszej społeczności nie dają nadziei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
adamos, przy okazji-dasz oko nacieszyc co tam skrywasz?

 

Jak ją odgruzuję (muszę się w końcu za to zabrać) i jakieś kółka wstawię to wtedy obiecuję pokazać.

 

Co do idei filmiku, to mniej ważne jest czy lut, czy spaw. Chodziło mi raczej o to, że jak ktoś młody ma smykałkę, to na pewno ma też mniejsze szanse na zmarnowanie talentu w kraju, za jak to zwiecie Wielką Sadzawką. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

no bo gdzie u nas się tego nauczy?

Przytaczany R. po "przyjacielskim rozstaniu" z kolegą O. ma taki uraz do ludzi z zewnątrz, że za darmo na pomocnika by nie przyjął.

Pan O. uciekł z Wielkiego Świata do małej Wioski. Innych nie wspominam bo raczej są obrazą dla rzemiosła.

Za wielką wodą.. to prawda-trochę dolarów i spokojnie można zapisac się na warsztaty, i wyjśc z własnym ramiakiem na koniec.

Za wielką wodą..ale gdyby nasza mała społecznośc była bardziej zżyta i "przedsiębiorcza" - zorganizowało by się jakieś Wspólne Warsztaty, może kogoś zaprosiło do Polski albo namówiło kogoś tu z naszego podwórka. Jakieś składki, "stowarzyszenie" i wspólnymi siłami do czegoś udało by się dojśc. Amerykany to umieją- co by nie mówic. Tylko... komu by się chciało?

Realnie poświęcic ciężko gospodarowany czas, pieniądze których ciągle mało nawet na nową oponę itd... Jest pomysł? jest.

 

adamos, no to bierz się do roboty - wiosna idzie :) ja swojej Sarnie ponad pół roku poświęciłem zanim stanęła na kopytach.

 

ps: tylko, że znów się chyba rozpędziłem, to chyba wątek o kunszcie mistrzów palnika a nie wyliczanie naszych rodzimych braków:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Podstawowym problemem w Kraju-Raju - oprócz oczywistego Polskiego Piekiełka - jest brak kapitału.

Aby rozpocząć zabawe w frejbildera należy jednak posiadać miejsce i odpowiedni, nawet podstawowy park maszynowy przeznaczony do takich hopsztosów.

 

A ze generalny status ekonomiczny polskiego społeczeństwa jest jaki jest mamy to co mamy w temacie budowy ram :(

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ivan, no widzisz, ja myślę "nie po naszemu" - każdy sam nie wiele zdziała. Kiedyś (odrobinę doświadczony znajomością z warsztatem pana R, i długim posilaniem się info z netu) liczyłem to.

Ale gdyby była "grupa" pasjonatów, najlepiej unormowana jakimiś umowami itp. Wtedy było by łatwiej. Stała grupa plus dochodzący. Składki, Jeden warsztat (nawet ja miałbym takowy przy domu na upartego). Cykliczne spotkania, warsztaty latem.

Kiedyś zaskoczyło mnie wertując poczytne forum polskich kaletników-chłopaki robią sobie ustawki-gdzieś w Polsce, u jednego z nich. Przygotowują materiały na spotkania, pokazują różne techniki, uczą wzajemnie, wymieniają doświdczeniami.

 

 

ps: oczywista-budowa ramy to nie to co dobre obciągnięcie... siodła skórą :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Chitrze, chitrez i w taki prosty sposób ilu zainteresowanych tyle warsztatów - choćby początkujących - lutujacych ramy w Kraju-Raju.

 

Żarty-żartami ale jak mi sie zdawa nakłady moga być niestety nieporównywalne - choć niewykluczone że sie mylę, nie znam sie specjalnie na obciaganiu ... siodełek skórą ;)

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No zapomniałem dodac istotnego - potrzebne jest wzajemne zaufanie (po polskiemu-bardzo dobrze sporządzone umowy cywilno-prawne :) )

Mało kto pewnie wie (nie mam bynajmniej na myśli Ciebie drogi I.) że komplet nawet dobrych rur to nie wydatek napędu siemano spod znaku XTRa.

Na tanich rurach można się długo uczyc. Ja nie mówię o obróbce XCera i wadze ramy 1000 gramów :) Na to potrzeba lat, i niestety talentu.

Kiedyś robiło się rower (wiem, wiem "kiedyś") przy pomocy pilnika, piłki do metalu, i lutu. Ach, no i sławetnych gwoździ które trzymały wszystko w kupie (za przeproszeniem). Opowiadanie o "duszy" może ma sens przy "nalewce babuni" i grupie małolatów patrzących w lutującego jak w obrazek.

 

Zaprawdę-gdyby tylko warsztat był problemem dziś byłbym "magnatem stalowym" :) :)

 

 

ps: ale też trzeba brac przy powyższym poprawkę, że pomimo zgrzybiałego wieku i zgorzkniałym do cna sercu nadal czasem mi odpala taka głupia nadzieja w "cyklistę" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No to jak, koledzy? 1000-1200 angielskiego papiera za zyskanie takiego skilla, plus radoszka ze zbudowania własnej ramy, którą będzie pewnie można zostawić potomnym, to chyba nie jest aż taki wielki wydatek ;):D

Może dają jakąś grupową zniżkę? Ech, gdybym nadal mieszkał w Anglii, to bym się pewnie w ogóle nie zastanawiał.

 

Gallery: Robert Wade's Bespoke Swallow 953 - BikeRadar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Super sprawa, tylko coś cennika nie mogę znaleźć i kurs chyba tylko 4 dni zamiast 5.

 

Ciekawi mnie tylko, tak jak anarchy wspomniał - jak to z tymi rurkami jest?

 

Na br napisali, że od 250 do 300 papiera - to co, znaczy ten zapas na popsute elementy jest? :D

 

Edit: znalazłem cenę, ale cały czas mnie zastanawia jak jest z kasą na materiały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

..w Stanach komplet rur pod 29" cieniowanych potrafi kosztowac od 120$. Na komputerze w biurze mam linka do takiego dużego sklepu USA, podeślę za dwa dni.

Zadne 953 czy XCry ale za taki pieniądz? Któres columbusy były koło 200$ z tych lżejszych pod szosę. No i do lutu na styk/spawania. Na łącznikach to cena rośnie za same łączniki. W UKeju i Dojczach też znalazłem jakieś sklepy (takie najbliżej). To naprawdę nie jest jakiś wielki wydatek (gdy rama kosztuje dajmy na to 3000-4000zł). Ale cóż, materiał to nie wszystko :) Płaci się za wiedzę, warsztat, wakacje spawacza, saunę małżonki i szkołę syna. Jak to w życiu.

A na "chłopski rozum" furorę zrobiła by na naszym rynku rama jak np Romet 29 - coś prostego, w wadze koło 2,3kg i cenie około 1000zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Płaci się za wiedzę, warsztat, wakacje spawacza, saunę małżonki i szkołę syna. Jak to w życiu.

 

Toś mnie rozbawił :D

 

Tak, tylko te papiery o których ja piszę to funty i tu jest już znaczna różnica. I to jest chyba cena rurek na taką sportową ramę jak ten piękny rower z linku (o malowaniu nic tam nie ma - to już chyba na własny koszt)

 

Poza tym czytam tą stronę, którą wrzucił Ivan i tam jest napisane, że owszem budujesz rower za 750 funtów, ale wysyłasz go do biednych z Afryki??? :w00t:

 

A na "chłopski rozum" furorę zrobiła by na naszym rynku rama jak np Romet 29 - coś prostego, w wadze koło 2,3kg i cenie około 1000zł.

 

To rzeczywiście mógłby być hit - mnóstwo człowieka poluje na takie ramy, zwłaszcza miłośnicy fixie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...