Skocz do zawartości

[kolejny mini zlocik] Geriatryczny Spęd Rekonwalescencyjny 24.11.2012


IvanMTB

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Kłaniam,

 

Przed przyszłoroczną Wiosnówką wypadałoby jeszcze coś "odwalić".

 

To ja znowu na prowodyra :P

 

Mam niezakończone rozrachunki tak z Wieżycą jak i z listopadem a już szczególnie z Wieżyca w liściopadzie.

 

Biletów jeszcze nie zaklepałem alke urlopik już mam.

 

Dlatego proponuję Liściopadowy Atak Słonia na Wieżycę. Żadnego kwękania i marudzenia na pogodę. Czy bedzie przecudnie czy spadnie goowniany deszcz jadymy z 3City na Wieżycę i z powrotem.

 

Oprócz tego można sie oczywiści posocjalizować w niedzielę, bo 24./11 to ofkors sobota.

 

Jak poprzednio prosiłbym Adminstrację o podpięcie (poprzedni temat można juz odpiąć).

 

Any takers?

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwus,

 

jakże miło powitać ulubionego prowodyra i podżegacza :D

 

Mój akces i głos masz z góry :) Wiadomo, różne rzeczy mogą się jeszcze wydarzyć..., ale szczere chęci są :)

 

Cieszy, że Twoje przyjazdy do 3city są znakomitą okazją, aby zmobilizować się i zobaczyć...

 

To tytułowe Turmberg Elefantentreffen to co to takiego jest? Wujek Google milczy na temat, a ja jakiś niedomyślny dzisiaj wieczorem jestem..

Edytowane przez Herodot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Klaniam,

 

Bialoglowy to temat raczej sliski :icon_confused:

 

W sumie nie pogniewalbym sie jakby Dziewcze samo zrezygnowalo.

 

Bo i pierdnac czlek bedzie mial opory i miesnego jeza zarzucic...

 

Bede sie zatem dogadywal z Wielki Gazoksztaltnym o parszywa pogode :P

 

Szacunek...

I.

 

PS

 

Lot zaklepany, takze nie ma juz odwolania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mini-zlocie TKS pogoda wymusiła na nas dość mocne tempo i mimo że okoliczności przyrody i krajobrazu piękne były za dużo se ich nie podziwialiśmy. A Herodot miał pokazać okoliczne ciekawości historyczne ale deszczysko nas przegoniło.

 

Liściopad ma to do siebie że dzień krótki jest a pogoda raczej powodująca błoto. No i czasami dobrze se w cieple posiedzieć i pointegrować się. Gonienie na Wieżycę (w te i nazad będzie ze 120 km) i pobycie na Wieżycy jedynie chwil kilka wpisuje sie nieżle w Wielkokiszkową Ostrzejszą Jazdę, natomiast kłóci się ideologicznie z Kącikiem Ludzi Bez Ambicji :002: .

 

Ja to pomysła miałbym takiego:

Sobota - jadymy rano na spokojnie na kołach [a może i pociągiem jak go zrobią / zrobili (?)] (jak deszczu nie bedzie - bo w deszczu spokojnie nie będzie), oglądamy, podziwiamy, jak przyjdzie pora w Wieżycy lub okolicach zajmujemy wcześniej zaklepaną agroturystykę, następnie dyskusje o wszystkim i o niczym przy tym i owym.

Niedziela - w zależności od nastroju i możliwości kręcimy po okolicy i do domu, lub od razu do domu.

Jeśli to Wam się zapodoba można pomyśleć i zorientować się w szczegółach logistycznych.

 

Zgadzam się z Ivanem co do udziału Płci Pięknej - miłe to może i jest, ale i wielce krępujące, gdy Białogłowa nie jest wprowadzona w towarzystwo - trza na słowa uważać (nie myślę tu o wulgaryzmach) - powiesz coś co zostanie zrozumiane na opak i już foch.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiesz coś co zostanie zrozumiane na opak i już foch.

 

Panowie, już poza główną dyskusją, pozwolę sobie wyrazić zdziwienie co do Waszego wyobrażenia o płci przeciwnej :icon_confused:

 

Nie mam takich doświadczeń stąd zapewne nasze odmienne punkty widzenia i brak zrozumienia.

 

Wybaczcie zatem, ale jeśli pogoda dopisze, a żona będzie wyrażała rowerowe chęci, to wyruszymy na wyprawę osobno.

 

Na przyszłość w ogólnej odezwie z zaproszeniem na wyjazd należy jasno zaznaczyć takie warunki dodatkowe, bowiem telepatą nie jestem, a zastrzeżeń jak wyżej nie widziałem.

Edytowane przez Herodot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Klaniam,

 

Z calym szacunkiem Herodot ale to nie wyobrazenia tylko FAKTY.

 

Jesli masz inne doswiadczenia i (napiszmy to prosto i bez owijania w bawelne) Twoja Bialka nie patrzy sie na Ciebie przewracajac oczami jak pierdzisz lub bekasz, nie traktuje Ciebie i Twojej rowerowej pasji jak fascynacji 6-cio latka "zelazniakami", z ochota i fantazja bierze udzial w permanentnym szydzeniu z zycia i ludzi oraz nie wymaga domyslania sie co ma na mysli w momencie jak patrzy na Ciebie z uniesiona prawa brwia i last but not least jak cos chce od Ciebie to Ci to poprostu mowi, a jak sie o cos pyta to po to aby otrzymac odpowiedz a nie satysfakcjonujace pochlebstwo to jestes tu chlopie w mniejszosci.

 

Zalozywszy ze Twoja Bialka spelnia powyzsze kryteria nie widze przeciwskazan aby sie z nami zabrala.

 

To ma byc przyjemne, socjalne spotkanie z silnymi elementami rowerowymi a nie Obiad u Tesciowej na ktorym zawsze trzeba byc na podwyzszonym stopniu gotowosci.

 

Szacunek...

I.

 

 

PS

 

Skoro pekap odpada to zawsze mozna w sobote zrobic przejazd w jedna strone, popoludniowo-wieczorowe socjalizowanie sie w agroturystyce i w niedziele ranko powrot.

Choc nie przecze ze opcja jednodniowa wyrypa na calego najbardziej mi sie podoba :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli masz inne doswiadczenia i (napiszmy to prosto i bez owijania w bawelne) Twoja Bialka nie patrzy sie na Ciebie przewracajac oczami jak pierdzisz lub bekasz, nie traktuje Ciebie i Twojej rowerowej pasji jak fascynacji 6-cio latka "zelazniakami", z ochota i fantazja bierze udzial w permanentnym szydzeniu z zycia i ludzi oraz nie wymaga domyslania sie co ma na mysli w momencie jak patrzy na Ciebie z uniesiona prawa brwia i last but not least jak cos chce od Ciebie to Ci to poprostu mowi, a jak sie o cos pyta to po to aby otrzymac odpowiedz a nie satysfakcjonujace pochlebstwo to jestes tu chlopie w mniejszosci.

 

Sorry że się wtrącam... ale skąd znasz moją kobietę? Jeszcze dodatkowo, bo tego jak widać nie wiedziałeś, ma taką samą fascynację swoim rowerem jak ja... a może i większą... hmmmm... km robi więcej ode mnie :D Mniejszość? Pfffff... codzienność. ;)

 

Aż mnie zakorciło żeby się zabrać ale jadę 800km zupełnie w inną stronę :/

 

Pozdrawiam,

Tych co na szlaku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Klaniam,

 

Co jednemu codziennosc innemu mniejszosc.

 

Wiem ze jest klamstwo, wielkie klamstwo i statystyka, ale statystycznie to jednak wiekszosc Niewiast jest jaka jest...

 

Jesli masz inaczej to masz jak masz :)

 

Z premedytacja pominalem aspekt rowerowy gdyz nie ma to specjalnie duzo do rzeczy.

 

Herodot jest lokalsem i swietnie zdaje sobie sprawe z tego jakie warunki i wymagania stawia przed cyklista lub cyklistka wyprawa taka na jak sie zamierzamy.

 

Skoro dopuszcza udzial swej Bialoglowy to znaczy ze jest ona dostatecznie kompetentnym rowerzysta aby temu podolac.

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry pomysł poprzednio w czasie zlotu dałem w góry, może w końcu ruszę na północ. Obiecałem sobie odwiedzić 3 miasto. Podpowiedzcie tylko jedno czy patrząc na trasę brać ostry przełaj czy robić zimówkę na normalnych oponach? Chwilowo oba 29 są w demontażu. No i czy ktoś ma doczynienia z ruchem pkp wwa- 3 miasto? Albo lotniczym? Jak lepiej samotnie auto 5,5l ON na 100 czy jakiś zbiorkom? Od 2009 nie byłem, nie znam nowej autostrady, ponoć nowa jakość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ivan

 

Ciesze sie, ze zauwazyles to co zauwazyles, czyli ze nie zapraszalbym nikogo, kto po prostu nie da rady.

 

Tym niemniej sytuacja zrobila sie co najmniej niezreczna. Nie pisalo w zajawce, iz impreza tylko dla Panow zastrzezona jest. Co wiecej, co byscie Panowie zrobili, gdyby w odpowiedzi na zaproszenie Bialoglowa z 3polis napisalaby tutaj ma forum, ze chetnie pojedzie???

 

Tez byscie napisali, to co powyzej... Mhmmmm, eeeeeee... nie bardzo???

 

Wniosek na przyszlosc, w zaproszeniu trzeba pisac, ze impreza jest zastrzezona dla takich a takich. Inaczej wychodzi wlasnie jak powyzej.

 

Wybaczcie, ale nie stawimy sie po prostu na wyjazd, bo ani nie bede nikogo narazal na niechciane towarzystwo, ani tez sam nie pojade, skoro malzonke zaprosilem z powodow jak wyzej.

 

Zatem innym razem...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@itr

Kwestia wyboru trasy. Można polecieć bardzo terenowo czarnym szlakiem, można wybrać twarde szutry lub wręcz sam asfalt. Jeżeli to tylko kwestia doboru opon, to myślę, że na tydzień przed jazdą zdąży się dopasować.

 

@Herodot

Chyba zbyt serio podchodzisz do tej sprawy. Jeżeli spotykają się zupełnie obcy ludzie, to zawsze jest ryzyko, że towarzystwo nie będzie pasowało. W razie czego można się jakoś dyplomatycznie wykręcić z dalszej jazdy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Herodot wyluzuj troszeczkę, więcej dystansu do tej dyskusji, nie obrażaj się i nie składaj ostatecznych deklaracji na miesiąc przed dniem "zero".

 

Biorąc udział we wrześniowo-pażdziernikowym TKS zapewne zauważyłeś że towarzycho jest mocno specyficzne. Jeśli ktoś nie ma dużego dystansu do siebie, specyficznego poczucia humoru i pewnej giętkości umysłu to to towarzystwo może mu sie wydać bandą ludzi nie całkiem normalnych. Tak na marginesie - ja miło wspominam nasze jeżdżenie i chcę wrócić w tamte okolice wiosenną porą aby te obiecane przez Ciebie historyczności poznać.

 

Jechać może każdy - stary, młody, ładny, brzydki, kobieta, mężczyzna.

Kwestie rowerowe (kondycja, pogoda, trasa) zostawiamy na boku i o tym nie dyskutujemy. Ale jak ustalenia zaczną się precyzować niech potencjalny uczestnik sam oceni czy sił starczy na zamiary.

 

Ale tak jak pisze zekker :

Jeżeli spotykają się zupełnie obcy ludzie, to zawsze jest ryzyko, że towarzystwo nie będzie pasowało

Pozostaje mieć nadzieję że po wypadzie do Wieżycy Twoja Żona nie uzna nas za nienormalnych (z różnych względów) i obrzydliwych (też z różnych względów) i że jeszcze z nami gdzieś pojeździsz / pojeździcie (to znaczy - nie usłyszysz z ust Małżonki stwierdzenia żebyś poszukał innego towarzystwa na rower).

 

Dajmy sobie spokój z rozważaniami o Kobietach - bo to nie jest temat tego postu. Ale jeszcze raz zekker bo ładnie to ujął :

Jeżeli spotykają się zupełnie obcy ludzie, to zawsze jest ryzyko, że towarzystwo nie będzie pasowało. W razie czego można się jakoś dyplomatycznie wykręcić z dalszej jazdy

 

Howg - kto czytał Karola Maya ten wie co to znaczy ... B)

Edytowane przez marekgda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje mieć nadzieję że po wypadzie do Wieżycy Twoja Żona nie uzna nas za nienormalnych (z różnych względów) i obrzydliwych (też z różnych względów) i że jeszcze z nami gdzieś pojeździsz / pojeździcie (to znaczy - nie usłyszysz z ust Małżonki stwierdzenia żebyś poszukał innego towarzystwa na rower).

 

My chyba moi drodzy żyjemy naprawdę na innych planetach, mówię w sensie Waszego wyobrażenia o bikerkach... :woot:

 

Wasza reakcja, biorąc pod uwagę powyższe teorie, jest dla mnie bardziej zrozumiała. Mam nadzieję, że i dla Was moje zdziwienie jest bardziej zrozumiałe, skoro powyższe brzmi dla mnie nieomal jak science - fcition... :) Uznajmy temat za niebyły proponuję zatem :) Howgh...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiad u Tesciowej na ktorym zawsze trzeba byc na podwyzszonym stopniu gotowosci.

Hahaha to jest dobre!

Co do kobiet, Herodot zna Nas i klimat, więc jak twierdzi, że jego Luba się wpasuje to spoko, im więcej ludzi tym lepiej.

A i bez jaj, jedziemy na Wieżycę i z powrotem - jak boli to rośnie, zawsze!

Ostatnio daliśmy radę 115km w terenie większość, więc teraz tez będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy dobrze załapałem, ale Herodot chce przyjechać z żoną a Ivanowi to nie pasuje bo wstydzi się pierdzieć i bekać przy niej / sam nie potrafi rozmawiać z dziewczynami bo się na niego obrażają więc stresuje go konieczność jeżdżenia na rowerze obok cudzej żony?

Edytowane przez elberet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......stresuje go konieczność jeżdżenia na rowerze obok cudzej żony?

 

Dość druzgocąca ta krytyka kolegi...gdzieś pogubiła się ironia i cudzysłów :)

 

O rower się pytam czy będzie wielka wyrypa i skakanie po kamerdolach i kłodach albo grząskie piachem szutry ? To u mnie nie kwestia opon tylko postawieniu całego roweru na koła, bo w tej chwili tylko przełajówka jeździ,śmiało na niej jeżdżę po puszczy ale jak jest oes to wiadomo - mocni zawodnicy na grubej górskiej oponie odchodzą mi czasem o 3 czasem o 20 metrów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

itr

 

Generalnie to ze stolycy na prowincję pociągi jeszcze jeżdżą i samoloty latają zgodnie z jakimiś rozkładami jazdy. Autostrada kończy się lub zaczyna w okolicach Torunia i ze stolycy musisz tam dojechać i za jej pokonanie uiścić stosowną opłatę.

Trasa - kamieni raczej nie będzie,asfaltów i szutrów pewnie trochę będzie no i listopadowe lasy z drogami czasem piaszczystymi i być może rozjeżdżonymi przez sprzęt do wycinki drzewa (czyli Panie głębokie koleiny i błoto).

Co do charakteru jazdy - z już napisanych postów można wnioskować że będzie paru takich B) co chce się wykazać i takich którzy chcą bardziej na spokojnie :P . A słowo zawodnik w moich uszach brzmi jakoś obco.

 

Panowie skończmy temat : Rowerowanie w większym nowo poznanym gronie a bikerki.

Bo zakończy to się podobnie jak dyskusja o Cubach czyli każdy wie swoje.

Jak trzeba sobie powyjaśniać pewne sprawy to najlepiej zrobić to 24.11 - forma i sposób do wyboru - ja proponuję pistolety ale takie z zamkiem skałkowym i z lufą o przekroju sześciokątnym ... :002:

Edytowane przez marekgda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

nie wiem czy dobrze załapałem, ale Herodot chce przyjechać z żoną a Ivanowi to nie pasuje bo wstydzi się pierdzieć i bekać przy niej / sam nie potrafi rozmawiać z dziewczynami bo się na niego obrażają więc stresuje go konieczność jeżdżenia na rowerze obok cudzej żony?

 

Źle załapałeś...

 

Mój punkt widzenia na sprawę najlepiej pokazał Marek.

Jeśli uważasz Herodot , że Twoja Białka jest w stanie bez zajaknięcia łyknąć to czego próbkę widziałeś i doświadczyłeś osobiście na TKS to ja nie widzę problema.

 

 

A bardziej do rzeczy.

 

Przełajka powinna spokojnie poradzić, choć na takim dystansie może nieco zbraknąć komfortu szerszego paputa. Myślę że najbardziej ekstremalne przeprawy moga nas czekać w okolicach Jaru Raduni. Ale tam to nawet 4WD miewa sęki...

 

Coraz bardziej również skłaniam się ku oryginalnemu planowi, czyli całości Tam i z powrotem w jednym rzucie, jakoże wygląda iż w niedzielę nie wywinę się od pomienionego już wcześniej Obiadu u Teściowej (muzyka grozy z ofu...)

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak trzeba sobie powyjaśniać pewne sprawy to najlepiej zrobić to 24.11 - forma i sposób do wyboru - ja proponuję pistolety ale takie z zamkiem skałkowym i z lufą o przekroju sześciokątnym

Bardziej na miejscu wydaje się okładanie się wielkimi kichami (zimówki niedozwolone) ;)

 

Planujecie jechać przez Jar Raduni? Wiem, że miejsce fajne, ale raczej jako cel wyprawy, a nie element.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...