Skocz do zawartości

[Trekking z Elementami Frirajdu] Wielkokiszkowa ostrzejsza jazda


IvanMTB

Rekomendowane odpowiedzi

Sęk w tym,że ten rower miał też się sprawdzić w górach.Niestety się sprawdził,to co dotychczas sprawiało trudność na sztywnym 26 przelatuje jak czołg.

Więc zaczęło się szukanie prawdziwych ścieżek.....tutaj już nie jest tak wesoło.

O ile podjeżdza prawie wszystko,przejeżdża prawie po wszystkim,to tam,gdzie jest stromo w dół i niezbyt gładko........daje dupy,a ja najczęściej razem z nim,albo obok niego.

Kombinuję,jak wyleczyć tą jedną drobną przypadłość.

Wyrażnie czuć,że za szybko leci na ryj,temat kokpitu wyczerpałem,zostaje tylko złagodzić kąt,najłatwiej zwiększając skok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika to zdecydowanie podstawa, ale od skoku zawiechy jest moim zdaniem ważniejsza geometria. Jak rower leci do przodu gdy amortyzator o skoku 100 mm walczy z kamieniami, to tak samo poleci do przodu przy skoku 120 mm gdy amortyzator walczy z kamieniami. No, chyba że zrobimy 120 skoku, do którego amor dobije tylko przy lądowaniu z dwumetrowego dropa na przednie koło :teehee: Jak jest geometria zjazdowańsza, to i 80 mm nie spowoduje utraty kontroli, będzie tylko trochę zmarnowany potencjał ramy. Ale co ja tam wiem, za młody jestem :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika na bok,bo oczywista oczywistość i nauki nigdy za wiele,a do przyzwoitego poziomu daleko,daleko.

Wiadomo,charakteru roweru radykalnie tak się zmienić nie da,zjazdowańsza geo nie będzie.

Walka jest o to,czy rozpoczęcie pracy amora 20mm wyżej (odpowiednia kompresja,żeby tego nie zmarnować) da jakąś odczuwalną poprawę.

Na razie post wyżej - głos na nie. Ok.

Może ktoś przerabiał podobny temat i się podzieli wrażeniami "po".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały off top Kolego Skwarek, producenci nie robią nam wody z mózgu, sami ją sobie robimy siedząc więcej przed kompem niż na rowerze, a później wymądrzamy się na forach.

 

P.S. rower trialowy zawsze mi się kojarzył z czymś takim, ale może za mało siedze przed kompem

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rower_trialowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tomku, ja powiem inaczej :)
tzn najpierw tak rzetelnie sobie odpowiedz co znaczy ten "frirajd" bo jeśli taktujemy to literalnie (lub jak na myśli miał Ojciec Założyciel) to prawie każdy z nas luzacko pochodzi do jazdy. Czy wokół domu czy w górach. A jeżeli rzeczywiście połykasz na trasie 2m bloki skalne, pionowe mokre wilgotne ścianki, po drodze obrócisz rower ze trzy razy wokół osi w powietrzy... no  to jest frirajd jak z gazetki albo ROAMA (to tak dla przypomnienia filmów z czasów gdy kręcono kamerą obscurą i w czarno bieli hehe)
Jeżeli jednak to pierwsze, korzeni w brud, single z przepaścią w tle i piony, ale takie po których da się wspiąć z rowerem na plecach, to:
- najpierw popatrz na amora - czy to RS? A rower ma duże S z przodu? Bo w dużej mierze tkwić problem może w widle, jego pracy. Sam miałem w moim S Rebę 120 i na stromych zjazdach z plecakiem (dużym plecakiem) srałem w gacie aż pachami wychodziło. Doszło do tego, że włączałem blokadę widła co by nie zapadał się na każdej dziurze. Potem wymieniłem na 150 Rvla (z płynną reg 120-150mm), ustawiłem na 150, popracowałem motionem i zrobiło się bosko. Potrzebowałem tych 3cm skoku? Gdybym miał od początku foxa 120 to pewnie nie. A tak te 3cm rekompensowały mi to zapadanie.
- jeśli amora masz foxa, nie zapada się bydle a mostek i kierę masz rzeczywiście na dobrej wysokości pójdź w 120mm śmiało. Popatrz przy okazji na takiego z S epicka w wersji evo. Sam zrobiłem coś podobnego - szybki siel na płaskim, dobry na podjazdy a poniesienie ciut przodu poprawiło zdecydowanie zjazdy. 
I zanim zdecydujesz się na obracanie portfela na lewą stronę w poszukiwaniu kasy na bronson może pożycz id kogoś, znajomego wideł 120 choćby na jeden, dwa wypady-zawsze wyjdzie taniej a i Ty będziesz w 100% pewny ostatecznej decyzji.

taka moja skromna rada

ps: jest jeszcze kwestia sztycy - nie wiem czy masz tam myk-myka ale on dodaje 12pkt do odwagi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anarchy,dzięki,wreszcie odpowiedż kogoś kto jadł,a nie tylko oglądał menu.

Zastosowanie : rower poskładałem pod góry i tylko tam ten problem występuje.

Jazda : jak Ociec Założyciel (plecak o świcie,wjeżdżane prawie wszystko,tam gdzie się nie da wnoszone,zjeżdżane tam gdzie zdrowy rozsądek krzyczy nie,reszta znoszone,unikam coraz częściej szutru,asfalt tylko jak już słońce zachodzi a do domu daleko).Czyli AM,jazda piecem po telewizorach-nie,nie ten skill.

Marka : duże s niestety w ściganckiej wersji,czyli Epic,z przodu RS. Solo Air.

Poza wspomnianym zapadaniem przodu jest doskonale,po górę kozica,singiel, po przełamaniu strachu przed domniemaną "wołowatością" 29-era-płynie jak górski strumyk po ulewie.

Myk-myk od dłuższego czasu - poprawa znaczna.

Nie wymagam,żeby zjeżdżał jak rower enduro,nie ma darmowych obiadów,albo super do góry albo super w dół,z taką myślą składałem,techniczne zjazdy to ułamek tras i tylko tam trzeba odrobinę poprawić.

 

Póki co zamówiłem bebechy do lewej lagi na 120mm,wg pdf Rock Shoxa ,może dołożę jeden dystans do komory,żeby pod koniec szybciej twardniał.

Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Kokpit od początku składałem "na wysoko",ten temat przećwiczyłem na poprzednim sprzęcie.

Na długości mostka mogę przyoszczędzic jeszcze max 1,5 - 2cm,potem zabraknie miejsca dla kierowcy.

 

Edytowane przez Tomek21001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przejsciu e wspomnianego wyzej RVLa na Rebe 100mm to jakbym sie cofnal w czasie o 10 lat...., ale nie o to. Wspomniales o dystansach do Reby /bottomless tokens/ to ja osobiscie z jednym nie czuje absolutnie nic. Z 3 jest roznica, ale wciaz leci przes skok - ale jest ladnie miekka, badz troche otepiala na male nierownosci, ale z progresja na koncu. W RVL robilem co chcialem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

znak to, że większość RSow "tak ma". Chwalić można za niezłą czułość ale coś za coś.
Nie wiem jak z progresją na końcu bo wg mnie większym problemem jest początek i środek pracy. Tzn problemem nie jest czułość (jeszcze jak jest dual to można robić co się chce) ale to zapadanie.
Jak pisałem - może to głupio zabrzmi -ale ja na odcinkach naprawdę "uskokowych" czyli tam gdzie mogłoby nastąpić radykalne i nagłe zapadnięcie przodu i zobaczenie własnego tyłka nad daszkiem kasku używam...blokady :) Długo szukalem idealnego ustawienia motiona  i sagu tak by rower z jednej miał jako taką czułość po zablokowaniu, z drugiej żeby radykalnie nie zapadał.
Może powiem to inaczej - ja motiona plus blokadę traktuję jak regulację kompresji. Z tą różnicą że na trudnych odcinkach włączam to "tłumienie kompresji" a na wszystkich pozostałych zjazdach nie. Ale tu to każdy ma już swoje osobiste odczucia i potrzeby.
A, Tomku, i jeszcze kwestia mózgu :) Jeśli to epick (wg mnie z amorem 120 świetny towarzysz górskich wędrówek - sam miałem ale 26", zamieniłem na stumpa) to ja na wszystkich zjazdach otwierałem blokadę braina kompletnie. Trochę to zajmuje wiadomo, i czasem nawet manetka by się przydała ale zupełnie inaczej sprawia się spec z wyłączonym mózgiem niż z włączonym. Przede wszystkim siada od razu na tyłku a nie tylko jak dostanie kopa w ogon.
Może to oczywiste oczywistości ale mnie np zajęło trochę żeby dotrzeć się ze sprzętem i nauczyć z niego korzystać.

ps: i jeszcze jedno - kiedyś tu na forum wrzuciłem temat tego "zapadania" RSów - mędrców wielu ale żaden nie wymyślił nić ponad gęściejszy olej (co mnie jakoś nie przekonuje) czy jego większą ilość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze wiedzieć,że jeden dystans mało,przekonam się ile było ( o ile w ogóle ) seryjnie i kompletuję do trzech.

Sprawa tyłu i Brajana - wydaje się opanowana,swoje ważę i już 4-5 ząbek powoduje przejscie w płynną pracę,powyżej da się wyczuć gwałtowne otwarcie zaworu i charakterystyczne tąpnięcie,na szybkich w miarę gładkich singlach ma tez to swój urok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche rozwine, poprzednio mala kiszka z RVL 150 air u-turn na sztywna os. Moglem ustawic ultra miekko na jakas Jure, szlajanie sie z synem po bezdrozach, bardzo latwy teren, skutkowalo to nurkowaniem przy hamowaniu. Moglem sobie dobic cisnieniami i nadal byl bardzo komfortowy, moglem dobic bardziej i byl rowniez komfortowy, ale bez szans dobicia. Sprawdzane np, max skokiem moich zwlok /106kg/ trzymajac za kierownice i wciaz brakowalo 1cm do konca.

Reba 29" z fabrycznymi trzema BT /podkladkami/ , tu wiadomo, ze to dosc glupio porownywac 100mm vs 150mm, nie wnikam w rozmiar kola, bo pamietam stara Rebe Dual Air przestawiona z 100 na 115 i pluszowosc zmieniala sie bardzo odczuwalnie, w kazdym razie....Pojezdzilem troche /bez gor - zdrowie/ na serii i szybko sie utrwardzala, wyrzucilem jednego "bottoma" i wydawalo mi sie, ze na asfalcie, jakiej polne drogi, szutrowki, laczenie dziur na drodze chodzila czulej = wiekszym skokiem. Problem pojawil sie jak zjechalem moze z 10-15cm kraweznika i bylo silne stukniecie z dobicia, noooo, zfrustrowany bylem....Wrzucilem na powrot 3 "bottoma", wszystkich nawet nieosmielilem sie wyrzucic i jest ciut, ale to naprawde ciut lepiej. Wnioski sa takie, albo mam tyle cisnienia, ze jest okolo 30% sagu, miekko, komfortowo, zbiera wspomniane rzeczy wyzej jak zloto, porownywalnie jak RVL, ale wstajac na nogi podczas jazdy i probujac zachustac rowerem, jakbym chcial sprawdzic dzialanie widelca, to bez zadnego problemu go dobijam. Po prostu ma zbyt malo skoku i juz duzo siada podczas samego wstania na pedaly i lekkiego przeniesienia ciala do przodzu. Calkowite przeniesienie ciala do przodu to juz leci na pysk... Po dopompowaniu, aby zniwelowac te uroki , widel raczy mnie lekka tepota na male pierdy i wali po kierze. Dla malkontentow- pierwsze co zrobione po odbiorze roweru, to rozebranie widelca, na elementy pierwsze. Nowe roczniki z czarnymi kurzowkami, sa fabrycznie dobrze zalane i nasmarowane, wiec nic nie trzeba tu poprawiac. Wersja 100mm, nie ma mozliwosci wydluzenia na wiecej....amen. Reasumujac, pewnie fajna opcja jest cos z wiekszym skokiem. RVL 29" w Specu kumpla chodzi fajnie, wielu chlopakow wsadza do Pikea wlasnie redukcje, bo dobijaja na fabrycznym secie. Zobaczysz co bedzie jak pojezdzisz -teren, potrzeby, oczekiwania i zdecydujesz :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że temat powoli dryfuje w stronę rozważań o amortyzatorach i ciśnieniach w nich zawartych ...

 

A temat jest ciekawy, uwagi i doświadczenia na pewno warte uwagi, ale żeby było w jednym miejscu (bo tematów o amorkach wiele) to może utworzyć nowy temat np.

 

[Amortyzator 29er] do Wielkokiszkowej ostrzejszej jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Marek, wybacz ale temat sobie odżywa raz na ruski rok, a jeżeli mamy pominąć sprawy dotyczące roweru do wolnej jechanki, osprzętu, wyposażenia, biwaku to z natury ograniczamy się do opisania trasy i kilku słodkich fot.
No i ja pytam gdzie te 

 

uwagi i doświadczenia na pewno warte uwagi
?

Ale być może to dowód na to iż tematów pokrewnych na pograniczu turystyki górskiej było by więcej i warto by wyodrębnić osobny..dział? Zamiast uciekać na forum "endurowate". 
No i nie było by tego głupiego wyodrębnienia na frirajd na wielkiej kiszce (jak by ta "wielka kiszka" miała tu największe znaczenie).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wybaczcie, ale chcialem koledze max dokladnie rozwinac moje subiektywne odczucia wzgledem "bottomkow"....i tyle. Porownanie padlo do RVL - amen.

Bedac zgryzliwym - prosze przesunac sie z czytaniem do poczatkowych stron i poczytac o rozwazaniach miekka vs sztywna os, technika, zjazdy,itd,itd, kto co lubi......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

dobra foliya klasy oracala itp starczy, może nie na całe życie i objazd świata wokół ale dalszy wypad, dwa spokojnie.
Na ten przykład na głowicy mojego speca dalej widać wielkie S a z packmanami czy ich protoplastami objechalim z ponad 2kkm w sumie w terenie do tej pory.

Mnie zauroczyły: wodospady, owce i czarne kozy na moście - przyznaj się Ivan - była zagwostka czy przechodzić czy nie? ;)
(czy to nie te kozy o jakich pisał rambolrambol - czarne mięsożerne kozy co straszą po lesie dzieci? hehe)

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Klaniam,

 

Twarz brandu... Hem, hem... Az tak zle Ci nie zycze Prezesie :)

 

Folia daje rade, nawet zwykly helicopter tape co widac po oklejonej polowie sterowki.

 

Ja bym tam nie kombinowal adamos. Oklejaj jak leci. W Wyciorze tez lakier wygladal pancernie a dwa dni zalatwily go jak widac na cacy...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...