Skocz do zawartości

[bezpieczeństwo] Kamizelka


Rekomendowane odpowiedzi

Na facebookowej tablicy Warszawskiej Masy Krytycznej pojawił się link: Dlaczego nie powinno się promować kamizelek odblaskowych

 

Autorowi ewidentnie kamizelka ciąży na tyle, że nie jest w stanie ruszyć rowerem z miejsca. Można próbować polemizować jedynie z punktem nr 2, pozostałe obijają się o tematykę polityczno-ekonimiczno-estetyczną i mam wrażenie, że autor poszukuje spiskowej teorii.

 

Jaką różnicę daje kamizelka można zobaczyć tu: O życiu pieszego decydują niekiedy 3 złote

 

Co sądzicie na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewątpliwie należy promować bycie widzialnym na drodze - wymagane prawem oświetlenie aktywne, odblaski we wszelkich formach, ciuchy we "wściekłych" kolorach - ale jestem zdecydowanie przeciwko prawnemu obowiązkowi używania kamizelek.

Pomysł ubrania kamizelki na tę kurtkę:

 

http://imageshack.us/photo/my-images/31/kurtkav.jpg/

 

uważam za pozbawiony sensu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie dodam: Zawsze noszę kamizelkę podczas jazdy nocą na rowerze. Tak naprawdę małe czerwone światełko rowerzysty jest słabo widoczne dla kierujących, kamizelka sprawia że już praktyczne kierowcy widzą rowerzystę oddalonego nawet o 200 m przed nim. Zawsze staram się również mieć jakąś odblaskową opaskę na nodze. To tyle ode mnie, każdy i tak będzie robił po swojemu.

 

Pomysł ubrania kamizelki na tę kurtkę:

 

http://imageshack.us...31/kurtkav.jpg/

 

uważam za pozbawiony sensu...

Tyle że w kamizelce jeździ się w nocy a nie w dzień.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczytałem do trzeciego punktu. Resztę tylko pobieżnie przejrzałem, bo szkoda mi czasu.

Retoryka kamizelkowa to podświadome przyzwolenie na nieprzestrzeganie ograniczeń prędkości oraz Prawa o Ruchu Drogowym.

Nie wiem kto mógł wymyślić coś takiego. I tak jak mklos1 napisałeś, to jest poszukiwanie teorii spiskowej.

Z doświadczenia wiem, że kamizelka daje dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, może autor nie lubi się z którymś z producentów.... :laugh: Zdecydowanie naciągane tezy..... Już kilka/kilkanaście razy odbijalem autem w ostatniej chwili przed zupełnie nieoświetlonym rowerzystą. Niestety głównie ma to miejsce w małych miejscowościach gdzie oświetlenie dróg jak i samoświadomość są znikome.

Rowerzyści tacy jak tutaj, zwani zapaleńcami oświetlą się jak choinki, założą kamizelkę, czy szelki..... i będą widoczni, wiedzą że od tego zależy ich życie/zdrowie.

Reasumując - jak najbardziej kamizelka jest ok, chociaż ja osobiście wolę wspomniane szelki odblaskowe - http://allegro.pl/szelki-pasy-odblaskowe-motocykl-rower-sport-d-i2000270944.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naciągane niezwykle te informacje w artykule. Prawda jest taka, że - kierowca widzi kamizelkę, więc tego nie zignoruje, bo może to być mundurowy. Kamizelka, dla mnie, jest czymś niezbędnym, wyjeżdżając wieczorem, bądź kiedykolwiek, ale z planem powrotu gdy już będzie ciemno. Kamizelkę wsadzić możemy w większą kieszeń, w sakwę na ramę. Nie waży dużo ;-) W punkcie drugim autor nadmienił o sygnalizowaniu skrętu, fakt - to jest często problem, ale jeszcze większy problem ma osoba bez kamizelki. Rozwiązaniem tego jest jeździć z opaskami odblaskowymi na nadgarstkach (takie zwykle najprostsze na rzepy) lub po prostu bardziej uważać, kaskaderką dla mnie jest, w pełnej ciemności(nawet w kamizelce) skręcać dosłownie samochodowi przed maską, po co? skoro można stracić chwile i bezpiecznie skręcić. No, ale może już taki jestem ;) Tak czy inaczej, każdemu polecam, w moim przypadku, jazda z kamizelką po mniejszych miejscowościach dała zauważalne efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OWszem, nie można zrzucać winy za wypadki na brak kamizelki i uznawać ruch drogowy jako pole walki, ale prawda obiektywna jest taka, że czy opaskę na nogę, czy naklejkę na ramę, czy koszulkę odblaskową się założy, to jest to + ileś punktów do widoczności, co nie zwalnia nas z żadnej odpowiedzialności, ale jest jedynie odpowiedzialną działalnością prewencyjną.

 

Że kampania kamizelkowa jest opłacalna dla producentów kamizelek? No odkryliśmy amerykę.. To chyba oczywiste.. I co w tym złego? Powinni rozdawać za darmo?

 

Osobiście nie spotkałem się z kampanią promującą wyłącznie koszulki jako dobro uniwersalne i najwyższą instancję. Za to kilka kampani promujących wszelkie formy oświetlenia/odblaski to mnie dotarły, więc nie wiem, do czego pije autor..

 

Źe koszulka nie jest "bike chic" No trochę racji w tym jest, ale to kwestia drugorzędna moim zdaniem. Sam zazwyczaj za dnia mam naklejki na ramie i opaski odblaskowe, ale w nocy zakładam kamizelkę dodatkowo + przepisowe oświetlenie na kierownicy i mniej przepisową lampkę czerwoną na plecaku(nieprzepisowa wysokość), bo ze sztycy mi się urywają na dziurach. Dodatkowo nieprzepisowa czołówka DIY na 3W diodzie, dzięki której widzę, gdzie jadę, bo lampka na kierze jest raczej pozycyjna, niż oświetlająca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źe koszulka nie jest "bike chic" No trochę racji w tym jest, ale to kwestia drugorzędna moim zdaniem

 

To jest według mnie jedna z najbardziej irracjonalnych tez zawartych w artykule. Najpewniej autora boli serce, ze musi schować swą ekstra drogą koszulkę pod kamizelkę i będzie -10 punktów do lansu.

 

Trochę zniesmaczony jestem faktem, że taki artykuł jest promowany przez Warszawską Masę Krytyczną.

 

W punkcie drugim autor nadmienił o sygnalizowaniu skrętu, fakt - to jest często problem, ale jeszcze większy problem ma osoba bez kamizelki.

 

Też argument naciągany, bo w momencie, gdy taki problem zachodzi, osoby bez kamizelki nie widać w ogóle. Każdy dodatkowy element zwracający uwagę kierowcy na rowerzystę jest na plus. Ja ostatnio dołożyłem do kamizelki wspomniane opaski na nadgarstki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie na terenie niezabudowanym, a być może nawet tam gdzie nie ma latarni, oczywiście tylko na drogach publicznych i po zmroku powinien być prawny obowiązek jazdy z elementami odblaskowymi na ubraniu. Tak samo dzieci po zmroku powinny chodzić z elementami odblaskowymi bądź włączoną latarką.

 

Sam staram się zawsze jeździć w nocy w kamizelce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sie domyślam że chodzi o coś co nawet było na fr w dziale wypadków. Kierowca w dzień, wymusił pierwszeństwo, potrącił któregoś z użytkowników forum. Następnie pojawił się artykuł w jakimś dzienniku, który wskazywał winę, jednak policja apelowała do rowerzystów o "zakładanie kamizelek".

 

I tu chyba o to chodzi, bo w tej sytuacji to nawet kamizelka by nie pomogła, był dzień, ładne skrzyżowanie, więc po co dawać do zrozumienia że rowerzysta mógł sam sobie pomóc?

 

Z częścią punktów się zgadzam, często dochodzi do przerzucenia odpowiedzialności na rowerzystę "ja nie widziałem, to było tak nagle" problem w tym że sytuacja ma miejsce w ciagu dnia, wiec nawet kamizelka by nie pomogła.

 

 

EDIT// http://www.elnews.pl...ykul/pokaz/2548

 

o tej sytuacji mówię, zobaczcie jak dobra widoczność jest na skrzyżowaniu, kamizelka by nic tu nie dała, a jednak został wystosowany apel tak jak by rowerzysta był po części winny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzień oczywiście nie ma sensu, tak samo jak na chodniku.

 

A tu taka ciekawostka co Pan Browarek (policjant) powiedział po śmiertelnym potrąceniu pieszej na chodniku, gdy kierowca stracił panowanie nad kierownicą.

 

http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,smiertelne-potracenie-pieszej-zablokowana-gorczewska,338692.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu chyba o to chodzi, bo w tej sytuacji to nawet kamizelka by nie pomogła, był dzień, ładne skrzyżowanie, więc po co dawać do zrozumienia że rowerzysta mógł sam sobie pomóc?

 

Być może jest to pogłos po tym artykule, ale trzeba rozróżnić, że kamizelka zwiększa prawdopodobieństwo dostrzeżenia w porę, a nie chroni przed wypadkiem. W przeciwnym razie idąc tym tokiem myślenia można argumentować, że hamulce też są zbędne, bo nie ochronią przed kierowcą, który wymusił pierwszeństwo.

 

Z częścią punktów się zgadzam, często dochodzi do przerzucenia odpowiedzialności na rowerzystę "ja nie widziałem, to było tak nagle" problem w tym że sytuacja ma miejsce w ciagu dnia, wiec nawet kamizelka by nie pomogła.

 

Przerzucanie się odpowiedzialnością jest bez sensu, gdyż na pierwszym miejscu trzeba samemu zrobić wszystko co możliwe, aby być bezpiecznym na drodze, dopiero potem wymagać bezpiecznych zachowań od innych. Kamizelka jest jednym ze środków by to bezpieczeństwo zwiększyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zniesmaczony jestem faktem, że taki artykuł jest promowany przez Warszawską Masę Krytyczną.

Też mnie to dziwi, zwłaszcza że organizatorzy masy, na każdej imprezie, sami sprzedają kamizelki (i to nie za jakieś drobniaki tylko za 30-50zł) przedstawiając je jako "zapewniające bezpieczeństwo na drodze zarówno w dzień jak i w nocy ". Sklepik masy

Poza tym słuchałem kiedyś w radiu wywiadu z jednym z organizatorów masy, kierowcą autobusu miejskiego oraz kimś tam jeszcze i gdy kierowca ztm rzucił argument, że rowerzyści jeżdżą bez kamizelek to Pan z masy stwierdził, że nie jeżdżą, bo nie muszą, że to dobrze, że nie ma obowiązku bo policja nie potrafi oświetlenia wyegzekwować więc bez sensu byłoby dawać mandat dobrze oświetlonemu rowerzyście, ale bez kamizelki. Potem natomiast dorzucił, że sam w kamizelce jeździ i zachęca do jej używania bo zwiększa widoczność rowerzysty.

 

Kiedyś jeździłem w kamizelce po zmroku, potem zmieniłem lampkę tylną na bardzo mocną wyposażoną w 0,5W diodę a z kamizelki zrezygnowałem - i tak miała słabe odblaski. Teraz zawsze wożę ją w plecaku i zakładam jak pada deszcz. W takiej sytuacji żółty kolor pomaga bardziej niż odblaski czy lampki, których i tak w dzień nie widać, a każdy kto ma prawo jazdy wie jak zmienia się widoczność gdy przednia szyba jest mokra. W nocy efekt lepszy od kiepskiej kamizelki dają także opaski odblaskowe na nogi - są niżej niż kamizelka więc wcześniej widoczne w świetle samochodowych reflektorów.

 

W ogóle straszna żółć bije z tego artykułu. Nawet nie chodzi o treść, z której trochę mądrości można wyłuskać, tylko o styl i formę. Taka typowa postawa eko-fanatyko-kłótniko-rowerzysty - wy na mnie uważajcie, a ja będę jeździł jak mi się podoba mając w tyłku innych i swoje bezpieczeństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja nie zakładam kamizelek, mam akurat czerwone ubrania na rower z odblaskami, w butach odblaski, na spodniach na nogawkach odblaski, na plecach na kieszonce odblaski, na rękawach odblaski... Serio uważasz że zwiększę bezpieczeństwo zakładając kamizelke? Jestem przekonany że policja tak stwierdzi, ja nie uważam sie za kaskadera. I gdzieś jak by o to sie rozchodzi, niektórzy kupują kamizelkę, a ja kupuję ubrania pod kątem tego żeby było mnie widać. Taka głupia rzecz, mam pomarańczowe rękawiczki, ale wiem że będzie lepiej je widać podczas śnieżycy, kiedy sygnalizuje zmianę kierunku.

 

Producenci ubrań też zwracają na to uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie to dziwi, zwłaszcza że organizatorzy masy, na każdej imprezie, sami sprzedają kamizelki (i to nie za jakieś drobniaki tylko za 30-50zł) przedstawiając je jako "zapewniające bezpieczeństwo na drodze zarówno w dzień jak i w nocy ". Sklepik masy

 

Ależ hipokryzja!

Mam nadzieję, że to są chociaż takie, w których mniej się rowerzysta poci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle straszna żółć bije z tego artykułu. Nawet nie chodzi o treść, z której trochę mądrości można wyłuskać, tylko o styl i formę. Taka typowa postawa eko-fanatyko-kłótniko-rowerzysty - wy na mnie uważajcie, a ja będę jeździł jak mi się podoba mając w tyłku innych i swoje bezpieczeństwo.

 

Szukanie dziury w całym. Argumenty są wyciągane na siłę - tak żeby być przeciw dla zasady. Takiego typu artykuły i postawy to woda na młyn dla przeciwników rowerzystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukanie dziury w całym. Argumenty są wyciągane na siłę - tak żeby być przeciw dla zasady. Takiego typu artykuły i postawy to woda na młyn dla przeciwników rowerzystów.

heheheh a może to któryś ze znanych nam kolegów "pod prąd", to by wiele tłumaczyło....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja natomiast nie bardzo rozumiem jaki sens ma ta cała kampania w stosunku do rowerzystów. Jadąc rowerem po zmroku OBOWIĄZKOWE jest posiadanie sprawnego oświetlenia i używanie go. Jeśli się nie spełnia tego warunku wyjeżdża się na ulicę na własną odpowiedzialność. Kamizelka nie zastępuje lampek rowerowych.

Czemu od razu nie obwiesić się jak choinka??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Norwegii kamizelki odblaskowe są tak naturalnym elementem ubioru, że nikt nie polemizuje co do zasadności noszenia.

 

Używają ich rowerzyści,

http://terrengsykkel.no/ubb/ubbthreads.php?ubb=download&Number=71221&filename=Sport_Vest_biker_large.jpg

 

http://www.helse-stavanger.no/aktuelt/nyheter/Sider/sykler-med-og-uten-motor-til-lans.aspx

 

motocykliści,

http://www.vg.no/bil-og-motor/artikkel.php?artid=10008623

 

piesi,

a nawet pieski,

http://www.groruddalen-dyreklinikk.no/tema_okt_refleks.html

 

obowiązkowo przedszkolaki

http://www.agjerde.no/content/51EA8E?open

 

a że wpajane jest to od najmlodszych lat,świadczy fakt iż chodząc na spacery po mieście(to chyba jest nawet obowiązkiem w Norwegii)mają poubierane kamizelki.

 

To w głównej mierze od nas samych zależy,czy będziemy widoczni dla innych użytkowników drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę racji w artykule jest. Niestety forma kiepska i zaczyna się przejadać.

 

Kamizelka na drodze powinna być czymś wyjątkowym, żeby pełniła swoją rolę. Jak wszyscy zaczną używać, to co dalej dla zwiększenia bezpieczeństwa, koguty na kaskach?

 

W mieście mało przydatna, za mało jest jazdy na wprost, a większość wypadków ma miejsce przy skręcaniu. Założenie kamizelki nie zmieni mentalności innych uczestników ruchu, bo problemem nie jest brak widoczności, a to co siedzi w głowie.

 

Jedyne zastosowanie widzę na wyprawach z sakwami, gdy się jedzie ruchliwymi odcinkami. Na krótkich wycieczkach z plecakiem kamizelka będzie "jednokierunkowa".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam jaskrawą kurtkę. Gdy w niej jadę czuje znacznie większy komfort psychiczny, bo wiem że jestem lepiej widoczny. Z moich obserwacji wynika że większość wymuszeń np. na przejazdach rowerowych wynika z tego ze kierowca mnie zwyczajnie nie widzi, lub zauważa zbyt późno. Oczywiście raz na stu trafi się baran który wymusza bo siedzi w dużej stalowej puszcze, ale to jest margines.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z powyższym.

I napiszę, bo nikt jeszcze tego nie napisał wprost (wszyscy się chyba boją, że ich pro bikerzy ukamienują) :4

Nigdy bym nie założył takiej kamizelki, jest to najgorsza wiocha. Czułbym się jak robol z wykopu.

Jestem świetnie oświetlony zarówno z tyłu, jak i z przodu, posiadam też odpowiednie odblaski.

Może zacytowany artykuł nie jest najwyższych lotów, ale merytorycznie zahacza o bardzo ważne sprawy.

Kamizelkom mówię: NIE! Nie po to dłubię przy rowerze godzinami, by ładnie wyglądał, żeby potem wyglądać jak robol jadący do pracy.

Dodam, że widzę, jakie efekty daje moje mocne oświetlenie i zdecydowanie w manewrach na drodze. Nikt mnie na 3cm nie wyprzedza. Nikt na mnie nie wymusza pierwszeństwa. Nikt mi nie zajeżdża drogi.

 

Bezpieczeństwo rowerzysty na drodze zależy w większym stopniu od jego zachowania i ogarniania sytuacji, niż od kamizelki.

Poza tym dobrze oświetlony rowerzysta widoczny jest z kilkuset metrów. Po co mu jeszcze kamizelka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy bym nie założył takiej kamizelki, jest to najgorsza wiocha. Czułbym się jak robol z wykopu.

Jestem świetnie oświetlony zarówno z tyłu, jak i z przodu, posiadam też odpowiednie odblaski.

Może zacytowany artykuł nie jest najwyższych lotów, ale merytorycznie zahacza o bardzo ważne sprawy.

Kamizelkom mówię: NIE! Nie po to dłubię przy rowerze godzinami, by ładnie wyglądał, żeby potem wyglądać jak robol jadący do pracy.

Dodam, że widzę, jakie efekty daje moje mocne oświetlenie i zdecydowanie w manewrach na drodze.

 

No i ja się z kolegą zgodzę, koszulka nie jest konieczna. Jest jednak dobra. Posiada zwykle porządne odblaski i jest żarówiasto żółta, więc czemu nie. Kwestie stylu są mniej ważne po zmroku. W dzień nie będę jeździł w kamizelce, ale po zmroku jak najbardziej. Mój rower w rowerowych kręgach określany jest mianem "choinka" bo jest na nim chyba z metr zółtej taśmy odblaskowej + oświetlenie aktywne + przykręcane oblaski + czołówka po zmroku. Opaski po zmroku zakładam obowiązkowo. W dzień raczej tylko to, co wisi na rowerze. Różnie.

 

Ja popieram jakie kolwiek formy zwiększania widoczności. Jeśli komuś nie pasuje koszulka, to jest pełno innego badziewia co światłem odbitym świeci. Nie ma problemu. opaski, kurtki z odblaskowymi suwakami, odblaski w butach często są, taśmy odblaskowe do naklejenia na ramę, tudziez naklejki, oświetlenie aktywne różnej mocy i nie wiadomo co jeszcze. Ważne, by nie bawić się w górnika wracającego z kopalni, który zgubił czołówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...