Skocz do zawartości

[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali


Wiewiór

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Tu Grzegorz.

Rama nie jest złąmana tylko lekko wgnieciona jak widać na zdjęciu.

Zobaczyłęm to nie dawno, bo rower był cały czas ubłocony i zobaczyłem to dopiero po przejechaniu szmatką.

Myślę, że wgniecenie się pojawiło po upadku na tory - pamiętam, że przewróciłem się własnie na tę stronę.

Po ogledzinach z Mehowem rower nadaję się do jazdy i w sumie teraz wygląda nawet bardziej kozadzko przywojując skojarzenia typu, że niezły hardkorowiec musi na nim jeździć :)

Fajnie by było gdyby laski tak myślały...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@grz666

Fajnie to by było, gdyby przez to wgięcie na górnej rurce, rower się któregoś dnia nie złożył na pół.

Jak mostek się z siodełkiem spotka na terytorium zajmowanym do tej pory przez worek mosznowy, to możesz zapomnieć o "laskach". Na zdjęciach nie wygląda to wcale na małą wgniotkę.

 

Eksperyment: Weź półmetrową grubą miedzianą rurkę od instalacji CO i spróbuj ją zgiąć. Ciężko idzie. A teraz puknij ją pośrodku tylko na tyle, żeby została minimalna wgniotka i powtórz eksperyment. Na tyle własnie została osłabiona twoje rama w rowerze.

 

@cała reszta

Jakby ktoś chciał, to tu jest dość kompleksowa instrukcja, jak naprawić wgniotkę.

Edytowane przez rambolbambol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tego się obawiałem. Ale czy na pewno rama w tym miejscu az tak bardzo pracuje, żeby w końcu się złożyć?

Pamietam, że jako dziecko ramy pękały u dołu, nigdy przy rurce u góry.

Przyjrze się temu linkowi wieczorem, choć na pierwszy rzut oka nie czaję jak by to miało działąć (wieczorem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ta wgniotka górnej ramy jest z góry lub z boku, to po prostu usiądź na górnej ramie, podnieś nogi do góry i pobujaj się trochę. Jak rower się złoży, to bedzie po problemie a ty oszczędzisz sobie kosztów rehabilitacji.

Jeśli jednak rower się nie żłoży, to może jednak daj tę ramę do oceny jakiemuś ramotwórcy (Rychtarski, Orłowski) i ewentualnie do wyspawania. Na zdrowiu i bezpieczeństwie się nie oszczędza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam pytanko.

Czy ktoś przerobił temat takiego napinacza w singlu z klasycznymi pionowymi hakami?

Wiem że od strony praktycznej (zdjemowanie koła) jest to słabe rozwiązanie ale...
z uwagi na fakt rozpadających się napinaczy SSP-11 szukam mocniejszego rozwiązania...
Będę wdzięczny za sugestie.

Pozdrawiam GaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojemu bratu zamontowałem coś takiego z 10 lat temu, kiedy w wawie mało kto wiedział co to singiel stritowy mtb :) Sprawdzało się idealnie. Oczywiście nie był to dartmoor, a bardziej paździeżowy wyrób, ale hulał. A brat miał stalową stritówkę i katował ją ostro.
Edit. sory ten napinacz miał w ramce aluminiowej Leader Foxa dragstarze, bo tam były pionowe haki, a w stalowej stritówce już miał poziome, nawet je rozpiłowaliśmy, by weszła piasta bmxowa :) do dziś ma ten rowerek. Surowy, sztywny, stalowy, ciężki jak cholera, ale śmiga.

Edytowane przez am400d
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

po prostu usiądź na górnej ramie, podnieś nogi do góry i pobujaj się trochę. Jak rower się złoży, to bedzie po problemie

 

Rambolbambol... co to ma być za test... czemu ma służyć????? W górnej rurze nie występują takie siły podczas jazdy jakie ty chcesz zasymulować- doprowadzić do wygięcia rury-zniszczenia ???

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@woojj

http://www.efbe.de/down/verbogene_gabel.pdf

Spójrz na stronę 56. Masz tam schemat rozłożenia sił statycznych na ramie rowerowej. Zobacz jak skierowana jest największa siła i mniej więcej w którym miejscu musi działać, żeby rower był rowerem. Jeśli górna rura nie jest w stanie przyjąć podobnej siły w dowolnym kierunku skierowanej (rower przecież skręca i jest narażony na chodniki, hopki), to jazda na takim rowerze jest zagrożeniem.

 

Tu jest jeszcze jedna fajna rozprawka na temat sił i ram rowerowych. <-- Sheldon Brown

W sumie, jeśli na takim rowerze unikało by się:

  • pedałowania i podjazdów (jesli wgniotka jest z boku)
  • podjazdów i hopek (jeśli wgniotka jest z góry)
  • hamowania i krawężników (jeśli wgniotka jest z dołu)

... to nic się nie powinno stać :thumbsup:

Edytowane przez rambolbambol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W sumie, jeśli na takim rowerze unikało by się: pedałowania i podjazdów (jesli wgniotka jest z boku) podjazdów i hopek (jeśli wgniotka jest z góry) hamowania i krawężników (jeśli wgniotka jest z dołu) ... to nic się nie powinno stać"

 

...chyba wysuwasz zbyt daleko idące wnioski. 3 z moich górali z lat 90 miało wiecznie wgniotki na górnej rurze... i śmigają do dzisiaj.  Jeśli wgniotka nie powoduje przesunięcia osi rury górnej to wygląda to w miarę bezpiecznie. ;-) czas pokaże .

 

...  ale żeby tak z szyną kolejową ;-) 

Edytowane przez woojj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowery z lat 90 tych (i starsze) nie były lepione z super wycieniowanych rurek, ważyły swoje, ale na dobrą sprawę Ruda Zośka ich nie ruszała i można było nimi pociąg wykoleić.

Dla przykładu mój Wagant, na moje nieszczęście, stojąc w wilgotnej piwnicy, nie chce się rozlecieć od 20 lat!

Jak patrzę na przekroje rurek na MTBR czasem, to w głowę zachodzę, że na takich rowerach to strach nawet porządnego bąka puścić z obawy przed deformacją ramy.

Edytowane przez rambolbambol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie się zastanawiałem dlaczego rambolbambol każe mi skakać nogami na ramie, a przecież nie o to chodzi.

Wgniotka nie jest na tyle duża (chyba), żeby rama mi się zaraz złożyła. Poza tym jeżdże na niej już od miesiąca w takim stanie i nie zauwałzyłem by się bardziej deformowała. Wiadomo, że bezpieczniej by było bez gniotki, ale jak masz dziurawe skarpetki, to chyba nie wychodzisz z domu, bo możesz sobie nogę złamać? Kwestia racjonalnego spojrzenia na sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak masz dziurawe skarpetki, to chyba nie wychodzisz z domu, bo możesz sobie nogę złamać? Kwestia racjonalnego spojrzenia na sprawę.

Błędne oszacowanie wytrzymałości skarpetek po rozmiarze dziur nie grozi kastracją ;)

Edytowane przez am400d
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Rambol, chłopie jak Cie lubię...ale przestań...pieprzyć!
wytrzymały moje słabe nerwy historie o eccentricu, o utwardzaniu dżonder metodą stalowej rury, ale te bajdy o wadze i cieniowaniach?!
RamboluBambolu. Primo; przygotuj się lepiej (choć teoretycznie) jak chcesz coś napisać niekoniecznie wierszem. Polecam lekturę starych katalogów rur poszczególnych producentów.

A po drugie nie opowiadaj już po raz enty historyji o niesławnym wagancie bo on do stalówek o jakich dysputy ma się jak kombajn do melexa. Po za tym mówimy tu o rowerach jeżdżonych, używanych a nie "stanych". A jak chcesz naprawdę starocie co się nie chcą rozlecieć to Ci wygrzebię z piwnicy taki co może nasze ojce jeszcze w pieluchy szczały jak ten jeździł po ulicach Stettina (bo to Szczecinem jeszcze zwane nie było).

grrrr..wracam w kąt, ale to nie znaczę, że nie patrzę bacznie co się tu dzieje..

Grzechu - szkoda unpluggeda, mnie to wygląda właśnie na rypnięciem ostrym kantem (krawężnika?) podczas spadania. Rychtarski powiedziałby(a pokazywałem mu już takie przypadki) - jak chcesz jeździć spokojnie - napraw to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu jestes diamentem!

 

BTW wisze ci piataka :P

 

Bo jestem żadki? A nie, "żadki" to wtedy napisałbyś coś innego :)

 

Spoko, ja też jestem coś komuś wienien, więc się wyruwnuje.

Może wyskoczymy z Mehowem na piwko to się zrewanżujesz?

Rambol, chłopie jak Cie lubię...ale przestań...pieprzyć!

wytrzymały moje słabe nerwy historie o eccentricu, o utwardzaniu dżonder metodą stalowej rury, ale te bajdy o wadze i cieniowaniach?!

RamboluBambolu. Primo; przygotuj się lepiej (choć teoretycznie) jak chcesz coś napisać niekoniecznie wierszem. Polecam lekturę starych katalogów rur poszczególnych producentów.

A po drugie nie opowiadaj już po raz enty historyji o niesławnym wagancie bo on do stalówek o jakich dysputy ma się jak kombajn do melexa. Po za tym mówimy tu o rowerach jeżdżonych, używanych a nie "stanych". A jak chcesz naprawdę starocie co się nie chcą rozlecieć to Ci wygrzebię z piwnicy taki co może nasze ojce jeszcze w pieluchy szczały jak ten jeździł po ulicach Stettina (bo to Szczecinem jeszcze zwane nie było).

 

grrrr..wracam w kąt, ale to nie znaczę, że nie patrzę bacznie co się tu dzieje..

 

Grzechu - szkoda unpluggeda, mnie to wygląda właśnie na rypnięciem ostrym kantem (krawężnika?) podczas spadania. Rychtarski powiedziałby(a pokazywałem mu już takie przypadki) - jak chcesz jeździć spokojnie - napraw to.

 

 

Wiadomo, że chcę to naprawić i uwierz mi - łza zakręciła mi się w oku gdy to ujrzałem. Pytanie tylko jak to mogę naprawić sam i szybko, żeby jak najmniej stracić dni bez roweru. Cały czas kombinuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rowery z lat 90 tych (i starsze) nie były lepione z super wycieniowanych rurek

w 1905 robiono już rowery wyścigowe o wadze 10 kg ;-)))) kto nie wierzy .... lektura Pena "Przepis na rower" jest tam wiele ciekawych wątków historycznych.

Lata 90 to był PONOWNY rozkwit stali na rzecz mody na MTB . Górale seryjne STALOWE ważyły w granicach 9 kg.To był ruch na rynku porównywalny z czasami powstania roweru typu Safety , gdzie w Anglii w każdym mieście było kilku rzemieślników ręcznie produkujących ramy.

Piękne czasy rzemieślników rowerowych wracają w pięknym stylu.... co widać w wątkach taki jak ten. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

no dobra, dwa szybkie przykłady (bo większość materiałów mam na kompie w starym biurze), dla najbardziej wylajtowanych serii:
tange
początek lat '80 - seria Champion Pro - 0,3mm w środkowej części rura główna
koniec lat '80 - seria Prestige Super Lite - 0,3mm j.w.
2013r - seria Prestige JPN - 0,4mm
ishiwata (moja ulubiona)
1974r sławetna seria 015 (choć 022 była o trzy nieba popularniejsza) -0,35 mm (przy okazji - nazwa 015 brała się z faktu, że komplet niedociętych rur na tamę ważył około 1590gramów)
2005 rok (po upadku Ishiwaty przekształcona w Kaisei) seria 017 - 0,4 mm

Ale żeby nie było:
taki Columbus Kl,Sl,Pl w lata '80 miał 0,5-0,6mm w a dziś seria XcR czy spirit ma 0,4mm 

Sam budowałem znajomej rower na ramie Pine Mountain o wadze około 1600 gramów (bo nie pamiętam co do grama), nasz domowy Sector miał kole 1750-1800 gramów przy 17,5" a dziś w podobnym rozmiarze (16,5?) Gienek waży.. 2400
:D

ps: a jak ktoś szuka lekkich ram retro polecam...scapiny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...